Napisz charakterystyka Juranda ze spychowa z książki pt. "Krzyżacy". Niechce wypracowań z internetu, a te wklejone z internetu będe traktować jako spam.
Kinia0045
Jurand ze Spychowa to ojciec Danusi jego żonę zabili Krzyżacy a córkę oddał pod opiekę księżnej Annie. Jest zamożny posiada Spychów. Jest to człowiek ponury, skryty w sobie, który przeciwny był oddać swoją córkę za mąż za Zbyszkowi ponieważ chciał ją oddać do zakonu. Dużo trosk sprawiło mu porwanie Danusi. Przez to stracił drugie oko ( pierwsze stracił na wojnie) i język. Był on zaciętym wojownikiem bardzo dobrze walczył.
2 votes Thanks 1
alicja1873
Jurand ze Spychowa Mieszkał w Spychowie, gdzie był komesem księcia mazowieckiego, właścicielem gródka na pograniczu polsko-krzyżackim. Powszechnie znano go jako dzielnego rycerza. Był człowiekiem wysokim, dobrze zbudowanym, nie brakowało mu bogactwa. Jego żona zmarła ze strachu, gdy Krzyżacy próbowali ją porwać. Córkę Juranda wzięła na swój dwór księżna Anna Danuta, a rycerz cały czas poświęceł przygranicznym potyczkom ze znienowidzonym Zakonem. Zawsze wychodził z walk zwycięsko, potrzeba zemsty była w nim ogromnie silna. Imię Jurnda budziło przerażenie Niemców. Mówiono o nim straszny Mazur, Krzyżacy nazywali go krwawym psem. Rycerz ponad wszystko kochał swą córkę. Dla jej dobra zgodził się na upodlenie, odrzucił rycerską dumę i pokorny stanął pod bramami Szczytna. Uważał przy tym, że został zhańbiony, utracił sławę i cześć. Czuł się moralnie zdruzgotany, niezdolny do czynu. Oszukany, raz jeszcze zemścił się na Krzyżakach, wielu zabijając, raniąc. Dał przy tym dowód nadludzkiej siły. Opuścił Szczytno ośłepiony, niemy, z obciętą prawą dłonią. Gdy zmarła Danusie, nie pragnął już zemsty, modlił się, pokutował. Zaszła w nim ogromna przemiana, wolno puścił Zygryfa, oprawcę dziecka(tę decyzję Juranda można różnie interpretować, nie tylko jako akt łaski). Umarł rychło po śmierci córki.
Z góry przepraszam za błędy ortograficzne, jeśli takie są i za literówki...
1 votes Thanks 2
Sylwiusz97
Jurand mieszkał w Spychowie. Był komesem księcia mazowieckiego jak również właścicielem gródka. Dzielny rycerz. Wysoki dobrze zbudowany mężczyzna, nie brakowało mu pieniędzy. Był wdowcem, gdyż jego żona zmarła ze strachu. Walki zawsze zwyciężał.Zawsze się mścił. U Niemców jego nazwisko budziło przerażenie. Gdy został niepełnosprawnym zaczął pokutować, modlić się. Nie pragnął już zemsty.
Był on zaciętym wojownikiem bardzo dobrze walczył.
Mieszkał w Spychowie, gdzie był komesem księcia mazowieckiego, właścicielem gródka na pograniczu polsko-krzyżackim. Powszechnie znano go jako dzielnego rycerza. Był człowiekiem wysokim, dobrze zbudowanym, nie brakowało mu bogactwa. Jego żona zmarła ze strachu, gdy Krzyżacy próbowali ją porwać. Córkę Juranda wzięła na swój dwór księżna Anna Danuta, a rycerz cały czas poświęceł przygranicznym potyczkom ze znienowidzonym Zakonem. Zawsze wychodził z walk zwycięsko, potrzeba zemsty była w nim ogromnie silna. Imię Jurnda budziło przerażenie Niemców. Mówiono o nim straszny Mazur, Krzyżacy nazywali go krwawym psem.
Rycerz ponad wszystko kochał swą córkę. Dla jej dobra zgodził się na upodlenie, odrzucił rycerską dumę i pokorny stanął pod bramami Szczytna. Uważał przy tym, że został zhańbiony, utracił sławę i cześć. Czuł się moralnie zdruzgotany, niezdolny do czynu. Oszukany, raz jeszcze zemścił się na Krzyżakach, wielu zabijając, raniąc. Dał przy tym dowód nadludzkiej siły.
Opuścił Szczytno ośłepiony, niemy, z obciętą prawą dłonią. Gdy zmarła Danusie, nie pragnął już zemsty, modlił się, pokutował. Zaszła w nim ogromna przemiana, wolno puścił Zygryfa, oprawcę dziecka(tę decyzję Juranda można różnie interpretować, nie tylko jako akt łaski). Umarł rychło po śmierci córki.
Z góry przepraszam za błędy ortograficzne, jeśli takie są i za literówki...