Napisz barwne opowiadanie o swoim spotkaniu z ulubionym bohaterem literackim pomóżcie pliss dam najlepsze
Patrycja89534
Był piękny i słoneczny dzień.Czytałam moją ulubioną książkę pt.''Tajemniczy ogród.''Nagle pojawił się dziwny błysk ze środka książki,który wciągnął mnie do niej.Przez chwilę stałam jak wryta w ziemię.Dopiero po chwili zorientowałam się,że stoi przede mną Mary Lenox we własnej osobie.Opis dziewczynki w książce zgadzał się z jej wyrazem twarzy.Byłą tak nie przyjemna jak w książce.Jej twarz pokrywała się nie zadowoleniem.Ale cóż,mimo woli powiedziałam: -Cześć Mary!-powiedziałam. -Skąd znasz moje imię?Kim jesteś?!-zapytała z oburzeniem Mary. -Ja nie wiem jak to się stało ,że tu trafiłam,czytałam moją ulubioną książkę i...jakiś dziwny wir mnie wciągnął tu do środka.-wytłumaczyłam Mary. -Ah,tak?No nie wiem.-powiedziała Mary nie pewnie. -Jesteś moją ulubioną bohaterką tej książki.-powiedziałam w przekonaniu że to ją trochę ostudzi. Mary nic nie mówiąc odwróciła się do mnie plecami i po chwili odeszła.Poszłam za nią do jej pokoju.Był pięknie przyozdobiony.Przy kominku na klęczkach siedziała jakaś kobieta.To była Marta. -Witam panienkę!-zawołała wesoło Marta. -Hmm..-prychnęła Mary nie miło. -Dzień...dobry?-powiedziałam nie pewnie. -O witaj jesteś koleżanką Mary??Tyle,że u naszych sąsiadów nie ma dzieci, skąd jesteś?-zapytała Marta. -Ja nie wiem jak mam to wszystko wytłuma..-przerwałą mi Mary. -To nie jest moja koleżanka!!-wykrzyknęła głośno Mary. -Jak już mówiłąm nie wiem jak mam to wytłumaczyć.-powiedziałam. Marta wyszła ze smutną miną.Bo wiem byłą tak dla każdego pomocna że pewnie i mi właśnie chciała pomóc. Suknia Mary w cekiny iskrzyła się we wszystkie strony rarząc mnie w oczy.Nagle wyraz Mary zmienił się.Uśmiechnęła się do mnie.Nigdy nie miała koleżanki i chyba tylko dlatego jej nastawienie do mnie zmieniło się. -Jeszcze nawet nie zapytałam się jak masz na imię?-zapytałą Mary. -Mam na imię np.Patrycja.-powiedziałąm wesoło. -Bardzo miło mi cię poznać-powiedziała Mary po czym wyszłyśmy na dwór. Tam spotkałyśmy Bena i jego gila.Mary przywitała się z nimi i poszłyśmy pod mur obrośnięty bluszczem. -Wiesz tu chowam mój klucz.-wskazała ręką Mary. -Tak teraz już wiem.-powiedziałąm. -Może poszukamy furtki do ogrodu mojej stryjki?-zapytałą Mary. -Doskonały pomysł.-powiedziałam z entuzjazmem i poszłyśmy szukać furtki. W końcu znalazłyśmy furtkę i otworzyłyśmy ją.Ku naszemu zdziwieniu rosły tam przepiękne krzaki róż.Świetnie przezntowały się na tle szarego muru.Gdy nastałą noc dostałąm pokój z łóżkiem i kominkiem. -Dobranoc-powiedziała mi Mary. -Dobranoc-odpowiedziałąm jej tym samym. Gdy rano się obudziłam byłam już we włąsnym łóżku w domu.I tak zakończyłą się moja przygoda.Ciekawe czy Mary zastanawia się gdzie jestem?
-Cześć Mary!-powiedziałam.
-Skąd znasz moje imię?Kim jesteś?!-zapytała z oburzeniem Mary.
-Ja nie wiem jak to się stało ,że tu trafiłam,czytałam moją ulubioną książkę i...jakiś dziwny wir mnie wciągnął tu do środka.-wytłumaczyłam Mary.
-Ah,tak?No nie wiem.-powiedziała Mary nie pewnie.
-Jesteś moją ulubioną bohaterką tej książki.-powiedziałam w przekonaniu że to ją trochę ostudzi.
Mary nic nie mówiąc odwróciła się do mnie plecami i po chwili odeszła.Poszłam za nią do jej pokoju.Był pięknie przyozdobiony.Przy kominku na klęczkach siedziała jakaś kobieta.To była Marta.
-Witam panienkę!-zawołała wesoło Marta.
-Hmm..-prychnęła Mary nie miło.
-Dzień...dobry?-powiedziałam nie pewnie.
-O witaj jesteś koleżanką Mary??Tyle,że u naszych sąsiadów nie ma dzieci, skąd jesteś?-zapytała Marta.
-Ja nie wiem jak mam to wszystko wytłuma..-przerwałą mi Mary.
-To nie jest moja koleżanka!!-wykrzyknęła głośno Mary.
-Jak już mówiłąm nie wiem jak mam to wytłumaczyć.-powiedziałam.
Marta wyszła ze smutną miną.Bo wiem byłą tak dla każdego pomocna że pewnie i mi właśnie chciała pomóc.
Suknia Mary w cekiny iskrzyła się we wszystkie strony rarząc mnie w oczy.Nagle wyraz Mary zmienił się.Uśmiechnęła się do mnie.Nigdy nie miała koleżanki i chyba tylko dlatego jej nastawienie do mnie zmieniło się.
-Jeszcze nawet nie zapytałam się jak masz na imię?-zapytałą Mary.
-Mam na imię np.Patrycja.-powiedziałąm wesoło.
-Bardzo miło mi cię poznać-powiedziała Mary po czym wyszłyśmy na dwór.
Tam spotkałyśmy Bena i jego gila.Mary przywitała się z nimi i poszłyśmy pod mur obrośnięty bluszczem.
-Wiesz tu chowam mój klucz.-wskazała ręką Mary.
-Tak teraz już wiem.-powiedziałąm.
-Może poszukamy furtki do ogrodu mojej stryjki?-zapytałą Mary.
-Doskonały pomysł.-powiedziałam z entuzjazmem i poszłyśmy szukać furtki.
W końcu znalazłyśmy furtkę i otworzyłyśmy ją.Ku naszemu zdziwieniu rosły tam przepiękne krzaki róż.Świetnie przezntowały się na tle szarego muru.Gdy nastałą noc dostałąm pokój z łóżkiem i kominkiem.
-Dobranoc-powiedziała mi Mary.
-Dobranoc-odpowiedziałąm jej tym samym.
Gdy rano się obudziłam byłam już we włąsnym łóżku w domu.I tak zakończyłą się moja przygoda.Ciekawe czy Mary zastanawia się gdzie jestem?