Za siedmioma górami, za siedmioma lasami żyje robot o imieniu np. Arnol. Mieszka on w Robocim Mieście, któremu grozi zagłada. Wielki wróg tego miasta jest bardzo blisko. Pewnego razu, gdy się o tym dowiedział, zapłakał gorzko. Postanowił, że uratuje swoje ukochane miasto. Zawiadomił o tym wszystkich mieszkańców i rozpoczeli przygotowanie broni. Przygotowali wiele granatów i pocisków. Kiedy skończyli wyruszyli na bitwę. Spotkali się ze swoim wrogiem, który chciał wyrzucić w powietrze calutkie miasto. Rozpoczęła się gwałtowna walka. Arnol rzucił ogromny granat porosto we wroga, np. Pralina. Lecz ogromny robot lekko się zachwiał i to wszystko. Wszyscy rzucali wielkimi pociskami, ale nic się nie udawało. W pewnej chwili Pralin rzucił granat wielkości robociego domu. Wybuch! Połowa mieszkańców Robociego Miasta była ranna, w tym Arnol. Po kilku minutach nastąpił następny wybuch. Wszyscy mocno się przestraszyli i postanowili odejść i się poddać. Lecz Arnol nie dawał za wygraną. Kazał wszystkim pójść do domów i sam został z bronią w rękach. Zaczął rzucać wszystkim tym co tylko mógł unieść. W końcu Pralin przewrócił się i wystarczył tylko jeden rzut granatem, żeby już był koniec. Arnol już chciał rzucić, ale zrobiłio mu się żal Pralina. Spytał o ugodę. Zdziwiony Pralin nie wiedział co odpowiedziec. Po chwili usmiechnal sie i przytaknal Arnolowi. Rozstali się w zgodzie, a Pralin wyruszył w daleką podróż za miasto.
Były sobie trzy roboty,jeden miał na imie Kaziu,drugi Lesiu,a trzeci Rogit.Kaziu miał zdolności w sprzedawaniu.Lesiu w naprawianiu samochodów.A Rogit w malowaniu.
Pewnego dnia Kaziu i Lesiu się pokłócili,bo Kaziu ukradł Lesiowi skrzynke z narzędziami.
Rogit nie wiedział jak zrobić żeby znów byli przyjaciółmi.I wpadł na pewien pomysł.
Rogit zrobił zrobił zbiórke robotów.Kaziu i Lesiu czy macie mi cos do powiedzenia.
Kaziu ukradł mi skrzynke z narzędziami,była mi potrzebna żeby naprawić kase fiskalną.
Trzeba byłosię zapytać.No to Lesiu ,,przepraszam".Przeprosiny przyjęte.
Za siedmioma górami, za siedmioma lasami żyje robot o imieniu np. Arnol. Mieszka on w Robocim Mieście, któremu grozi zagłada. Wielki wróg tego miasta jest bardzo blisko. Pewnego razu, gdy się o tym dowiedział, zapłakał gorzko. Postanowił, że uratuje swoje ukochane miasto. Zawiadomił o tym wszystkich mieszkańców i rozpoczeli przygotowanie broni. Przygotowali wiele granatów i pocisków. Kiedy skończyli wyruszyli na bitwę. Spotkali się ze swoim wrogiem, który chciał wyrzucić w powietrze calutkie miasto. Rozpoczęła się gwałtowna walka. Arnol rzucił ogromny granat porosto we wroga, np. Pralina. Lecz ogromny robot lekko się zachwiał i to wszystko. Wszyscy rzucali wielkimi pociskami, ale nic się nie udawało. W pewnej chwili Pralin rzucił granat wielkości robociego domu. Wybuch! Połowa mieszkańców Robociego Miasta była ranna, w tym Arnol. Po kilku minutach nastąpił następny wybuch. Wszyscy mocno się przestraszyli i postanowili odejść i się poddać. Lecz Arnol nie dawał za wygraną. Kazał wszystkim pójść do domów i sam został z bronią w rękach. Zaczął rzucać wszystkim tym co tylko mógł unieść. W końcu Pralin przewrócił się i wystarczył tylko jeden rzut granatem, żeby już był koniec. Arnol już chciał rzucić, ale zrobiłio mu się żal Pralina. Spytał o ugodę. Zdziwiony Pralin nie wiedział co odpowiedziec. Po chwili usmiechnal sie i przytaknal Arnolowi. Rozstali się w zgodzie, a Pralin wyruszył w daleką podróż za miasto.
Były sobie trzy roboty,jeden miał na imie Kaziu,drugi Lesiu,a trzeci Rogit.Kaziu miał zdolności w sprzedawaniu.Lesiu w naprawianiu samochodów.A Rogit w malowaniu.
Pewnego dnia Kaziu i Lesiu się pokłócili,bo Kaziu ukradł Lesiowi skrzynke z narzędziami.
Rogit nie wiedział jak zrobić żeby znów byli przyjaciółmi.I wpadł na pewien pomysł.
Rogit zrobił zrobił zbiórke robotów.Kaziu i Lesiu czy macie mi cos do powiedzenia.
Kaziu ukradł mi skrzynke z narzędziami,była mi potrzebna żeby naprawić kase fiskalną.
Trzeba byłosię zapytać.No to Lesiu ,,przepraszam".Przeprosiny przyjęte.
Kłótnia robota
Maciej Smajda Kl.4