Napisz bajke na dowolny temat (zadowoli mnie jakies 4 - 5wierszy )
gabriela22
Dawno,dawno temu była sobie królewna kochała pewnego królewicza imieniem .... żył on zbyt daleko żeby królewna mpgła do niego dotrzeć pewnego dnia królewna z tęsknoty postanowiła się zabić lecz oto przyjechał królewicz i namówił ją do ślubu i żyli długo iszczęśliwie
2 votes Thanks 3
mitta
To jest fajne Smutny anioł, wtuliwszy swe ramiona w skrzydła, którymi zwiastował zwykle radość, płakał łzami, o których istnieniu wiedział, pamiętał nawet ich smak z czasów gdy jeszcze aniołem nie był, ale wyrzekł się ich oblekając świetliste pióra...
Pozwolił sobie na łzy wbrew regułom, którymi żyją aniołowie, a raczej wbrew regułom, które sobie sam narzucił... Z poczuciem winy z łamania anielskiego prawa, opuściwszy swą głowę ku ziemi, skrapiał ziemię raz po raz łzę, która zamiast dawać smak goryczy, ku jego zdziwieniu zamieniała się w kwiat, o nieznanych kolorach, którego pierwsze tchnienie zapachu sprawiało, że w jego skrzydłach pojawiało się nowe świetliste pióro, dając mu jednocześnie dziwne uczucie lekkości... to był zapach ulgi.... Płakał i płakał nie wiedząc nawet, że jego skrzydła rozkwitają blaskiem tak jak łąka pod jego stopami kwiatam; łąka, którą brał za smutny dowód swojego anielskiego występku - łez!
Nierozumiał tylko lekkości... którą czuł... bo nie wiedział, że dane było mu poznać ogromną tajemnicę. Stawał się archaniołem... i oprócz radości będzie niósł już teraz zrozumienie... A ludzie spotkawszy go dostrzegą w nim prócz radości mądrość, mądrość którą dało mu podzielenie się swymi łzami z całym światem... Każdy wędrowiec przechodząc przez łąkę pełną łzawych anielskich kwiatów pomyśli "chcę dotknąć jego skrzydeł, bo on wie czym jest smutek, ulga, radość, łzy i mimo to potrafi tym uskrzydlony latać tam gdzie inni nie potrafią...". A anioł spotkawszy tegoż wedrowca... spojrzawszy w jego zatroskane ale pełne nadziei oczy... zrozumie wreszcie tajemnicę... że dzieląc się smutkiem... pomnożył nadzieję...
A dlaczego usiadł skuliwszy swe skrzydła... bo ciężar skrywanego niewypowiedzianego smutku nie pozwalał mu latać dalej wyżej i piekniej...
3 votes Thanks 3
kinja96
Papuga do wróbla powiedziała, że takiego jak on brzydkiego ptaszka nie widziała Na to wróbel odpowiedział jej śmiało "A ty masz papugo rozumu za mało nie oceniaj nigdy nikogo z zewnątrz patrz za to, jak inni wyglądają wewnątrz"
kochała pewnego królewicza imieniem ....
żył on zbyt daleko żeby królewna mpgła do niego dotrzeć
pewnego dnia królewna z tęsknoty postanowiła się zabić
lecz oto przyjechał królewicz i namówił ją do ślubu i żyli długo iszczęśliwie
Smutny anioł, wtuliwszy swe ramiona w skrzydła, którymi zwiastował zwykle radość,
płakał łzami, o których istnieniu wiedział,
pamiętał nawet ich smak z czasów gdy jeszcze aniołem nie był,
ale wyrzekł się ich oblekając świetliste pióra...
Pozwolił sobie na łzy wbrew regułom, którymi żyją aniołowie,
a raczej wbrew regułom, które sobie sam narzucił...
Z poczuciem winy z łamania anielskiego prawa, opuściwszy swą głowę ku ziemi,
skrapiał ziemię raz po raz łzę,
która zamiast dawać smak goryczy, ku jego zdziwieniu zamieniała się w kwiat,
o nieznanych kolorach,
którego pierwsze tchnienie zapachu sprawiało,
że w jego skrzydłach pojawiało się nowe świetliste pióro,
dając mu jednocześnie dziwne uczucie lekkości... to był zapach ulgi....
Płakał i płakał nie wiedząc nawet,
że jego skrzydła rozkwitają blaskiem tak jak łąka pod jego stopami kwiatam;
łąka, którą brał za smutny dowód swojego anielskiego występku - łez!
Nierozumiał tylko lekkości... którą czuł... bo nie wiedział,
że dane było mu poznać ogromną tajemnicę.
Stawał się archaniołem... i oprócz radości będzie niósł już teraz zrozumienie...
A ludzie spotkawszy go dostrzegą w nim prócz radości mądrość,
mądrość którą dało mu podzielenie się swymi łzami z całym światem...
Każdy wędrowiec przechodząc przez łąkę pełną łzawych
anielskich kwiatów pomyśli "chcę dotknąć jego skrzydeł,
bo on wie czym jest smutek, ulga, radość, łzy i mimo to
potrafi tym uskrzydlony latać tam gdzie inni nie potrafią...".
A anioł spotkawszy tegoż wedrowca...
spojrzawszy w jego zatroskane ale pełne nadziei oczy...
zrozumie wreszcie tajemnicę... że dzieląc się smutkiem... pomnożył nadzieję...
A dlaczego usiadł skuliwszy swe skrzydła...
bo ciężar skrywanego niewypowiedzianego smutku nie pozwalał mu latać dalej wyżej i piekniej...
że takiego jak on brzydkiego ptaszka nie widziała
Na to wróbel odpowiedział jej śmiało
"A ty masz papugo rozumu za mało
nie oceniaj nigdy nikogo z zewnątrz
patrz za to, jak inni wyglądają wewnątrz"