Napisz bajkę i nadaj jej tytuł . (Proszę !! potrzebne na jutro !! )
tulipan23
Był sobie Wół Andrzej który był mistrzem w gotowaniu. Pewnego dnia gdy zobaczył konkurs kucharski natychmiast się do niego zgłosił. Bez zastanowienia przyrządzał potrawy desery wymyślając z głowy. Lecz w pewnej chwili kazano mu przygotować zupę z pomarańczy która była bardzo znana w jego czasach. Gdy jednak usłyszał zadanie zamurowało go gdyż wymądrzając się zdolnościami i popisami zapomniał przepisu. Okazało się że przegrał. Wyszło na to że gdy się człowiek chwali to i zapomina o wszystkim co się do okoła dzieje. A tytuł; "Wół kucharzem"
Podczas mroźnego zimowego popołudnia, Marcin oraz jego koledzy wyszli ze szkoły. Przed budynkiem czekała na niego Ania wraz z koleżankami, jej szyja była obwiązana delikatnym, jedwabnym szalikiem do momentu, aż Marcin nie przeszedł obok dziewczyny. Wtedy młoda dziewczyna rzuciła swym szalikiem przed nogi Marcina, głośno fukając i wzdychając. Była przekonana, że chłopak podniesie jej zgubę i zwróci ją właścicielce. Chłopcy zawsze tak robili, ponieważ Ania była ładną dziewczyną i wielu z nich podkochiwało się w niej i wykonywali praktycznie wszystkie zachcianki młodej dziewczyny. Wielokrotnie Ania zostawała chwalona wśród dużej liczby osób, nigdy jednak nie zdarzyła się sytuacja, w której zostałaby obrażona. Tym razem chciała również pochwycić tego chłopaka, był on jednak bardzo inteligentny i nie dał się złapać w fałszywe sidła. Marcin spojrzał na szalik i uśmiechnął się do dziewczyny. - Możesz podnieść mój szalik, Marcinku. - powiedziała z nieszczerym uśmiechem, odrobinę wymuszonym, ale w jej głosie czuć było satysfakcję. - Pozwalam Ci. - dodała po chwili, podniesionym głosem. Marcin kpiącym wzrokiem zlustrował dziewczynę i lekko parsknął śmiechem. Rozbawiło go to, co dziewczyna powiedziała, dlatego też nie ukrywał radości. - Cieszę się. - odpowiedział chłopak, nie przestając się uśmiechać. - Ja też pozwalam Ci podnieść twój szalik. Powiedział to i odszedł zadowolony z siebie. Kilka koleżanek Ani śmiało się z niej, a dziewczynka nauczyła się szacunku do pozostałych ludzi i równego traktowania.
A tytuł; "Wół kucharzem"
Podczas mroźnego zimowego popołudnia, Marcin oraz jego koledzy wyszli ze szkoły. Przed budynkiem czekała na niego Ania wraz z koleżankami, jej szyja była obwiązana delikatnym, jedwabnym szalikiem do momentu, aż Marcin nie przeszedł obok dziewczyny. Wtedy młoda dziewczyna rzuciła swym szalikiem przed nogi Marcina, głośno fukając i wzdychając. Była przekonana, że chłopak podniesie jej zgubę i zwróci ją właścicielce. Chłopcy zawsze tak robili, ponieważ Ania była ładną dziewczyną i wielu z nich podkochiwało się w niej i wykonywali praktycznie wszystkie zachcianki młodej dziewczyny. Wielokrotnie Ania zostawała chwalona wśród dużej liczby osób, nigdy jednak nie zdarzyła się sytuacja, w której zostałaby obrażona. Tym razem chciała również pochwycić tego chłopaka, był on jednak bardzo inteligentny i nie dał się złapać w fałszywe sidła. Marcin spojrzał na szalik i uśmiechnął się do dziewczyny.
- Możesz podnieść mój szalik, Marcinku. - powiedziała z nieszczerym uśmiechem, odrobinę wymuszonym, ale w jej głosie czuć było satysfakcję. - Pozwalam Ci. - dodała po chwili, podniesionym głosem.
Marcin kpiącym wzrokiem zlustrował dziewczynę i lekko parsknął śmiechem. Rozbawiło go to, co dziewczyna powiedziała, dlatego też nie ukrywał radości.
- Cieszę się. - odpowiedział chłopak, nie przestając się uśmiechać. - Ja też pozwalam Ci podnieść twój szalik.
Powiedział to i odszedł zadowolony z siebie. Kilka koleżanek Ani śmiało się z niej, a dziewczynka nauczyła się szacunku do pozostałych ludzi i równego traktowania.