Napisz baśń według planu: 1.Życie w nędzy. 2.Pomoc wróżki. 3.Niespodziewane zdarzenie. 4.Poszukiwania. 5.Szczęśliwa odmiana losu. Rozpocznij w sposób typowy dla baśni np.Dawno,dawno temu... TO MA BYĆ CO NAJMNIEJ NA NA 1 STRONĘ ZESZYTU A4 POTRZEBUJE NA 27.06.202R.
" Life is not a problem to be solved but a reality to be experienced! "
© Copyright 2013 - 2024 KUDO.TIPS - All rights reserved.
Dawno, dawno temu, za górami, za lasami, w pewnym królestwie, żyła sobie mała, niewidoma dziewczynka. Jej rodzice byli bardzo biedni, a z dziewczynką nikt nie chciał się bawić, bo była chora. Mea, bo tak miała na imię, spędzała więc całe dnie w pobliżu swojego domu, poznając otaczający ją świat dotykiem, smakiem i zapachem.
Pewnego dnia, Mea, jak zawsze siedziała w cieniu ulubionej lipy. Nagle usłyszała charakterystyczny szum skrzydeł.
- To ty, Wróbelku?- zapytała. Lubiła rozmawiać ze zwierzętami i kwiatami. Tylko one nie uciekały przed nią. Ptaszek usiadł na kolanie dziewczynki.
-Dawno Cię nie widziałam. Gdzie byłeś?- rzekła,delikatnie głąszcząc małego przyjaciela. Nagle poczuła, że kładzie jej coś na dłoni.
-Co to takiego? Jakiś kamyk... Jaki gładki! Dziękuję Ci bardzo!- uśmiechnęła się i powoli poszła do domu, gdzie czekała na nią kolacja. W nocy, obudził ją jakiś hałas:
-Kto tu jest?
-Nie bój się, Mea. Nazywam się Izala i jestem wróżką z kamienia, który dziś dostałaś. Wróbelek opowiedział mi, że nie masz przyjaciół, a inne dzieci często Ci dokuczają. Chodź ze mną!- powiedziała wróżka. Mea wyobraziła ją sobie jako piękną dziewczynę, ponieważ miała on bardzo miły i przyjemny głos. Kiedy więc ta podała jej rękę, bez wahania poszła z nią. Wyczuła, że prowadzi ją na zewnątrz.
-Za drzwiami czeka na Ciebie niespodzianka!- szepnęła Izala i pozwoliła dziewczynce wyjść przed dom. Siedział tam pies. Jednak nie był to zwyczajny pies- Mea rozumiała to, co pies do niej mówił. Wróżka zniknęła, a czworonóg przedstawił się, odprowadził nową panią do łóżka i położył się obok niej. Kiedy Mea się obudziła, myślała, że to był sen, ale miękkie futro, które ogrzewało jej nogi było prawdziwe. Rodzicom powiedziała, że Azriel sam przyszedł pod ich dom, a ona bardzo chce go zatrzymać. Od tej pory pies i dziewczynka byli nierozłączni.
Niestety, innym dzieciom nie podobało się to, że Mea ciągle bawi się z nowym przyjacielem, a ich docinki już nie sprawiają jej przykrości. Wymyśliły więc podstęp: kiedy rodzice dziewczynki poszli pracować na pole, a ona sama spała w ogrodzie, zakradły się i ukradły czworonoga. Gdy dziewczynka obudziła się i nie poczuła psiego oddechu na policzku, jak zawsze do tej pory, zaniepokoiła się. Z trudem poszła poszukać rodziców, żeby opowiedzieć im co się stało. Mama i tata bardzo się przestraszyli, ponieważ Mea była bardzo roztrzęsiona i strasznie płakała. Zaczęli więc szukać Azriela.
Mijały kolejne dni, a po Azrielu nie było ani śladu. Mea ciągle była przygnębiona i zamknęła się w sobie. Pewnego dnia, kiedy jej rodzice przestali już szukać psa, postanowiła sama go znaleźć. Nie było to łatwe, bo dziewczynka nie widziała, gdzie idzie i raz po raz upadała na drogę. Wreszcie, zmęczona i brudna, usłyszała strumyk i usiadła na jego brzegu. Rozpłakała się:
-Dlaczego on uciekł? Przecież tak bardzo go kocham!- mówiła sama do siebie. Wten usłyszała kroki. Przestraszyła się, ale usłyszała:
-Nie bój się, Dziecino. Skąd się tu wzięłąś?
-Szukałam mojego psa. Zgubił się kilka dni temu. Może go Pani widziała? Duży kundel, tata mówił mi, że był brązowy.- odpowiedziała dziewczynka.
-A to pewnie ta psina, którą znaleziono tutaj wczoraj. Biedaczek skomlał całą noc. Chodź, zaprowadzę Cię do niego. Ostrożnie!- Mea podała rękę kobiecie. Jej dłoń była bardzo delikatna. "Ciekawe, kim ona jest"- pomyślała dziewczynka. Po kilku chwilach poczuła, że znalazły się na jakiejś kamiennej drodze, a potem szły po schodach. Chwilę później usłyszała radosne szczekanie Azriela, który wyczuł swoją panią.
-Och, piesku! Tak bardzo się o Ciebie martwiłam! Gdzie byłeś?- kiedy tuliła się do miękkiego futra, Azriel opowiedział jej co się stało, a Mea od razu opowiedziała wszystko tej kobiecie.
-Skąd to wiesz, moja droga?- zapytała ona.
-Na pewno mi Pani nie uwierzy, ale to jest magiczny pies...- zawstydziła się Mea.
-Magiczny pies? Możliwe, widać mądrość w jego oczach. Skąd jesteś? Zawiozę Cię do domu.
Wszyscy dziwili się temu, że królowa Solana przyjechała z niewidomą dziewczynką i odwiedziła ubogich wieśniaków. Zdumiewano się także tym, że królowa zaproponowała rodzicom Mei pracę w królewskim zamku i po krótkim czasie cała rodzina, razem z Azrielem, zamieszkali na dworze. Ojciec Mei miał zajmować się ogródkiem, ponieważ doskonale znał się na roślinach, a jej mama została nadwornym cukiernikiem, ponieważ robiła najlepsze ciasta w całym królestwie. A Mea zaprzyjaźniła się z księciem Edwinem, jej równieśnikiem, i jego młodszą siostrą, księżniczką Selią. I wszyscy żyli długo i szczęśliwie.