Napisz baśń o dowolnej tematyce.
- Rozpocznij w sposób typowy dla baśni:
Dawno, dawno temu...
Była raz sobie...
Żyła sobie przed laty...
Za górami, za lasami...
- Zakończ również typowo:
I do dziś dnia żyją sobie szczęśliwie.
I ja tam byłem, miód i wino piłem, a com widział, przedstawiłem.
Dwie dziurki w nosie i skończyło się.
I przez długie lata panowali w szczęściu i spokoju.
Baśń najlepiej jakby opierała się na podstawie tego, (ale nie musi):
1. Życie w nędzy.
2. Pomoc wróżki.
3. Niespodziewane zdarzenie.
4. Poszukiwania.
5. Szczęśliwa odmiana losu.
Daję naj ;)
" Life is not a problem to be solved but a reality to be experienced! "
© Copyright 2013 - 2024 KUDO.TIPS - All rights reserved.
Dawno, dawno temu, żyła sobie piękna królewna. Nazywała się też ładnie - bo Paulina. Paulinka niestety nie była szczęśliwą królewną - bowiem jako piętnastolatka nie rozumiała niektórych rzeczy, a miała rządzić całym królestwem. Jej ojciec, Henryk II gardził wszystkimi i wszystkim, co nie jest złote bądź królewskie. Wszystkich biedaków, chłopów wyrzucał z miasta, albo posyłał na pola. Księżniczka nie mogła tego przyjąć do wiadomości, że jej ojciec jest taki okrutny. Ale ona, jako dobra królewna, zawsze brała coś z królewskiej uczty (która odbywała się codziennie z obecnością ładnych dam) i zanosiła chłopom. Wszyscy byli jej wdzięczni i chcieli, żeby to ona była królową. Ale Henryk II powiadał '' Jeżelim nie umręm, lub nie znajdziesz sobie królewiczam, nie będziesz królową''. Niestety, za nic nie zmieniał zdania.
Gdy Paulina wybrała się na spacer do lasu, usłyszała groźny ton swego ojca. Wiedziała już, co robi. Skazuje właśnie chłopa na wygnanie z miasta. Podeszła trochę bliżej, by zobaczyć kogo wyrzuca. Był to drobny, mały chłopak, nie miał więcej niż 20 lat. Słyszała, że źle pracował na polu. Paulina popłakała się i stwierdziła, że musi sobie znaleźć porządnego męża.
Następnego dnia wyruszyła na poszukiwania. Poszła sama, ponieważ jej słudzy nie umieli wybierać słusznych adoratorów serca. Było ciemno, zimno i mgliście. Właśnie przechodziła przez las, kiedy poczuła kłucie w sercu. Zemdlała.
Obudziła się rankiem, w pięknym, dużym łóżku, ubrana w śliczną suknię ( wyszła w jeansach i bluzie). Zobaczyła twarz na końcu drugiego pokoju. Wystraszyła się i schowała głowę pod kołdrę.
- Nie bój się, młoda damo - odezwał się siedemnastoletni Will - nie zrobię ci krzywdy. I to nie ja cię przebrałem, spokojnie - zaśmiał się.
Okazało się, że Will to książe i szuka damy. A jako dobry książe wszystkich znalezionych biedaków, chłopów brał do pałacu i obdarzał cennymi rzeczami.
- Nie jestem żadnym wieśniakiem - odpowiedziała Paulina i wyciągnęła piękny, złoty medalion z herbem jej ojca.
Opowiedziała mu całą historię: że szuka męża, ponieważ jej ojciec jest okrytny, wyszła i zabolało ją serce. Po pięciu godzinach śmiania się i spędzania czasu ze sobą, Will się jej oświadczył. Pokochała go od pierwszego wejrzenia (był mądry i przystojny) więc się zgodziła. Po miesiącu wzięli ślub i żyją długo i szczęśliwie aż do dzisiaj.