kasia1317
W bloku przy ulicy (tu jakaś nazwa) mieszkało sobie trzech braci. Jeden umiał gotować, drugi prać, a trzeci, Kamil, umiał tylko jezdzić na wrotkach. W końcu starsi bracia rozzłościli się a brata że nic nie robi i postanowili wyrzucić go z domu. A na pamiątkę dali mu parę starych, zniszczonych butów. Kamil usiadł na schodach żeby założyć buty, ale nie mógł, bo z jednego buta wyskoczyła mysz. -Co jest!-powiedziała myszka.-Nie widzisz że ja tu mam sypialnię? -Przepraszam, powiedział Kamil i chciał założyć drugi but, ale mysz krzyknęła jeszcze głośniej: -Ani się waż! W tym drugim bucie mam jadalnię. -A ja nie mam nic westchnął Kamil. -Nie martw się...siedź tu i czekaj na mnie. Zaraz wracam. I pobiegła na piętro, gdzie mieszkał olbrzym. Miał on ogromne mieszkanie i złotą wannę. Właśnie siedział przed telewizorem. -Cześć! powiedziała myszka. Zdenerwowany olbrzym odrzekł -Czego chcesz!? myszka powiedziała- podobno jesteś bogaty i znasz wiele ciekawych sztuczek. Olbrzym odparł: Tak, znam. Myszka szybko wymyśliła plan i powiedziała -Założę się, że nie potrafisz zamienić się w mały kawałek sera. Olbrzym zaśmiał się i po chwili znikł, a na stole leżał mały kawałek sera. Mysz wiedząc co robi szybko połknęła ser chociaż nie był zbyt smaczny. Kamil czekał na myszkę i po chwili przybiegła i powiedziała chodź pokarzę ci twoje nowe mieszkanie. Chłopak gdy zobaczył mieszkanie zamarł z wrażenia. I powiedział -Dziękuję ci bardzo! ale to mieszkanie jest zbyt duże więc może zamieszkamy w nim razem? Myszka wyjęła swoje rzeczy z butów i szybko pobiegła zająć sobie pokój. (p.s nie wiem czy o to chodziło ale napisałam to co wymyśliłam mam nadzieję że dobrze:p)
1 votes Thanks 1
sandra2808
Dawno , dawno temu za górami za lasami żyła sobie pewna dziewczynka o imieniu Julita. Pewnego razu , kiedy szła do szkoły zobaczyła sklaczoną myszkę. Podnoisła ją i zaprowadziła ją do domu.Zapomniała o bożym świecie jej celem było ostrożnie zaprowadzić myszkę do domy , ponieważ Julita nie miała przyjaciół , zapoznała się z tą myszką . Dokładnie obejrzała nóżkę i ją zabandarzowała. -Cześc jak się czujesz ? - zapytała z zaciekawieniem dziewczynka Nic nie usłyszała po chwili się myszka poruszyła i popatrzyła w jej stronę. -Dobrze tylko jestem zmęczona - odparła myszka - Nazywam się Julita - A ja Zyzio , dziękuje za urotowanie - radosnym głosem powiedział . Wtedy , ktoś zapukał do drzwi . Julita otworzyła i spoglądneła że nikogo nie ma , najpeir popatrzyła w prawo , potem w lewo ale nikogo nie było. Wtedy odezwał się głos z góry czyli nieba , - Grzecznie postąpiłaś Julitko , w nagrodę podarowałem Ci dar , które żadne dziecko nie może mieć , dar porozumiewanie się ze zwierzętami . - powiedział ktoś z góry - Kto to mówi - odezwała się wystraszona dziewczynka - To ja Bóg , to ja dałem Ci ten dar - odparł - Dziękuje Ci Boże teraz będe każdemu pomagać - odparła Julita Na tym się kończy ta baśń wspaniała że dziewczynka wkońcu znalała przyjaciela
-Przepraszam, powiedział Kamil i chciał założyć drugi but, ale mysz krzyknęła jeszcze głośniej:
-Ani się waż! W tym drugim bucie mam jadalnię.
-A ja nie mam nic westchnął Kamil.
-Nie martw się...siedź tu i czekaj na mnie. Zaraz wracam.
I pobiegła na piętro, gdzie mieszkał olbrzym. Miał on ogromne mieszkanie i złotą wannę. Właśnie siedział przed telewizorem.
-Cześć! powiedziała myszka. Zdenerwowany olbrzym odrzekł
-Czego chcesz!? myszka powiedziała- podobno jesteś bogaty i znasz wiele ciekawych sztuczek. Olbrzym odparł: Tak, znam.
Myszka szybko wymyśliła plan i powiedziała
-Założę się, że nie potrafisz zamienić się w mały kawałek sera.
Olbrzym zaśmiał się i po chwili znikł, a na stole leżał mały kawałek sera. Mysz wiedząc co robi szybko połknęła ser chociaż nie był zbyt smaczny. Kamil czekał na myszkę i po chwili przybiegła i powiedziała chodź pokarzę ci twoje nowe mieszkanie. Chłopak gdy zobaczył mieszkanie zamarł z wrażenia. I powiedział
-Dziękuję ci bardzo! ale to mieszkanie jest zbyt duże więc może zamieszkamy w nim razem? Myszka wyjęła swoje rzeczy z butów i szybko pobiegła zająć sobie pokój. (p.s nie wiem czy o to chodziło ale napisałam to co wymyśliłam mam nadzieję że dobrze:p)
Pewnego razu , kiedy szła do szkoły zobaczyła sklaczoną myszkę.
Podnoisła ją i zaprowadziła ją do domu.Zapomniała o bożym świecie jej celem było ostrożnie zaprowadzić myszkę do domy , ponieważ Julita nie miała przyjaciół , zapoznała się z tą myszką . Dokładnie obejrzała nóżkę i ją zabandarzowała.
-Cześc jak się czujesz ? - zapytała z zaciekawieniem dziewczynka
Nic nie usłyszała po chwili się myszka poruszyła i popatrzyła w jej stronę.
-Dobrze tylko jestem zmęczona - odparła myszka
- Nazywam się Julita
- A ja Zyzio , dziękuje za urotowanie - radosnym głosem powiedział .
Wtedy , ktoś zapukał do drzwi . Julita otworzyła i spoglądneła że nikogo nie ma , najpeir popatrzyła w prawo , potem w lewo ale nikogo nie było.
Wtedy odezwał się głos z góry czyli nieba ,
- Grzecznie postąpiłaś Julitko , w nagrodę podarowałem Ci dar , które żadne dziecko nie może mieć , dar porozumiewanie się ze zwierzętami . - powiedział ktoś z góry
- Kto to mówi - odezwała się wystraszona dziewczynka
- To ja Bóg , to ja dałem Ci ten dar - odparł
- Dziękuje Ci Boże teraz będe każdemu pomagać - odparła Julita
Na tym się kończy ta baśń wspaniała że dziewczynka wkońcu znalała przyjaciela
Saaandraa