Skąd się wziął tłusty czwartek? Jakie pączki są najlepsze? Jak długo trzeba siedzieć przed komputerem, żeby spalić pączkowe kalorie? Rozwiejemy wszystkie Wasze wątpliwości w temacie pączków.
Autor: Łukasz Żołądź
Za niespełna tydzień koniec karnawału. Dziś ostatni czwartek przed Wielkim Postem, kiedy to zgodnie z tradycją możemy bawić się do samego rana i objadać do woli. Pytanie, skąd to wszystko się wzięło?
Tradycja zabaw karnawałowych sięga czasów starożytnego Rzymu, gdzie świętowano kończącą się zimę i nadejście wiosny. Starożytni bawili się wtedy na hucznych zabawach, przy dużej ilości alkoholu i tłustych potrawach. W Chrześcijaństwie przed laty tłusty czwartek był początkiem tzw. Tłustego Tygodnia, okresu w którym szlachta i chłopi bawili się przed Wielkim Postem. Ostatnie dni karnawału nazywano też zapustem lub po prostu ostatkami.
- Pamiętajmy, że większość zwyczajów w Polsce ma swoją ludową tradycję. Zima była idealnym czasem na zabawę. Nie było wtedy pracy w polu, nie było też problemów z zapasami więc można było się bawić do woli - mówi dr Jacek Kurek, historyk Uniwersytetu Śląskiego.
Jeden pączek = schabowy lub kilogram mandarynek
Ważnym elementem zapustowych zabaw były przebrania. Był to okres metamorfozy i czas przemiany. Odbywało się "chodzenie z niedźwiedziem", który zbiera nasze grzechy na siebie i czyni nas wolnymi. Przebierano się również za śmierć, która nie tylko w orszaku symbolizowała śmierć, ale również przemianę. - Na Śląsku Opolskim była tradycja tzw. "pogrzebu basa", czyli umierania muzyki, chodziło się od domu do domu, aby rozbrzmiały ostatnie dźwięki przed postem - mówi doktor Kurek.
Dzisiaj z Tłustym Czwartkiem bardziej niż zabawa kojarzą się nam pączki. Zajadamy się nimi nie licząc kalorii. Polak średnio w tym dniu zjada dwa i pół pączka. Przeciętny pączek ma od 250 do 400 kilokalorii. Zjedzenie jednego pączka jest porównywalne ze zjedzeniem 100g schabowego lub kilograma mandarynek.
Pączek składa się przede wszystkim z węglowodanów i tłuszczów - W 70-gramowym pączku znajdziemy około 1 grama błonnika i to jest jedyna zdrowa część tego przysmaku - mówi dr hab. Agnieszka Mrozik z Wydziału Biologii i Ochrony Środowiska UŚ. - Idealny pączek powinien mieć jasną obwódkę i po naciśnięciu powracać do swojego kształtu - dodaje.
W Polsce tradycyjnie pączki smaży się na smalcu, powinno się je smażyć w temperaturze 160-180 stopni Celsjusza. Przy wyższej mogą się spalić, a przy niższej tłuszcz niepotrzebnie wsiąknie w pączka. Aby uniknąć tego drugiego, można do pączka dodać odrobiny spirytusu.
Chociaż pączki nie są przykładem zdrowego odżywiania się, to nawet jeśli w tłusty czwartek zjemy ich nieco za dużo, nie powinno to wpłynąć na nasze zdrowie. - Przy zrównoważonej diecie można jeść codziennie jednego pączka i nam nie zaszkodzi - podsumowuje dr Mrozik.
Przepis na pączki - składniki: 8 żółtek 10 dag drożdży 1/4 l mleka 1 łyżka masła 2 łyżki cukru 1 kg mąki szczypta soli olejek śmietankowy/pomarańczowy 1 łyżka octu lub spirytusu smalec lub olej
Do posypania cukier puder. Pączki najlepiej nadziewać twardą marmoladą (w ulubionym smaku).
Cukier i drożdże rozetrzeć z mlekiem letnim mlekiem do roztopienia drożdży i zagnieść z 1/3 mąki. Odstawić do wyrośnięcia pod lnianą ściereczką. Kiedy zaczyn trochę podrośnie, dodać pozostałą mąkę, żółtka, sól, kilka kropel olejku i rozpuszczone (zimne) masło i ocet lub spirytus. Ciasto wyrabiać aż przestanie kleić się do dłoni. Nożem odkrawać niewielkie kawałki ciasta, nakładać marmoladę i formować kuleczki, które znowu należy odłożyć do wyrośnięcia w ciepłym miejscu (pod ściereczką).
W głębokim naczyniu rozgrzewamy tłuszcz i smażymy w nim pączki na złoty kolor. Wyjmujemy na papierowy ręcznik, żeby odsączyć. Na koniec posypujemy cukrem pudrem i zjadamy.
Jak spalić pączka? Można: Szybko biegać przez 13 minut Wchodzić po schodach przez 13 minut Jeździć na rowerze przez 21 minut Grać w siatkówkę przez 23 minuty Pływać przez 28 minut Tańczyć "taniec brzucha" przez 46 minut Pisać na komputerze przez 99 minut Spać przez 290 minut Siedzieć przed telewizorem przez 10 godzin
Energia, którą dostarcza nam jeden pączek, pozwala nam na przejście 2600 metrów.
Skąd się wziął tłusty czwartek? Jakie pączki są najlepsze? Jak długo trzeba siedzieć przed komputerem, żeby spalić pączkowe kalorie? Rozwiejemy wszystkie Wasze wątpliwości w temacie pączków.
Autor: Łukasz Żołądź
Za niespełna tydzień koniec karnawału. Dziś ostatni czwartek przed Wielkim Postem, kiedy to zgodnie z tradycją możemy bawić się do samego rana i objadać do woli. Pytanie, skąd to wszystko się wzięło?
Jeden pączek = schabowy lub kilogram mandarynekTradycja zabaw karnawałowych sięga czasów starożytnego Rzymu, gdzie świętowano kończącą się zimę i nadejście wiosny. Starożytni bawili się wtedy na hucznych zabawach, przy dużej ilości alkoholu i tłustych potrawach. W Chrześcijaństwie przed laty tłusty czwartek był początkiem tzw. Tłustego Tygodnia, okresu w którym szlachta i chłopi bawili się przed Wielkim Postem. Ostatnie dni karnawału nazywano też zapustem lub po prostu ostatkami.
- Pamiętajmy, że większość zwyczajów w Polsce ma swoją ludową tradycję. Zima była idealnym czasem na zabawę. Nie było wtedy pracy w polu, nie było też problemów z zapasami więc można było się bawić do woli - mówi dr Jacek Kurek, historyk Uniwersytetu Śląskiego.
Przepis na pączki - składniki: 8 żółtek 10 dag drożdży 1/4 l mleka 1 łyżka masła 2 łyżki cukru 1 kg mąki szczypta soli olejek śmietankowy/pomarańczowy 1 łyżka octu lub spirytusu smalec lub olejWażnym elementem zapustowych zabaw były przebrania. Był to okres metamorfozy i czas przemiany. Odbywało się "chodzenie z niedźwiedziem", który zbiera nasze grzechy na siebie i czyni nas wolnymi. Przebierano się również za śmierć, która nie tylko w orszaku symbolizowała śmierć, ale również przemianę. - Na Śląsku Opolskim była tradycja tzw. "pogrzebu basa", czyli umierania muzyki, chodziło się od domu do domu, aby rozbrzmiały ostatnie dźwięki przed postem - mówi doktor Kurek.
Dzisiaj z Tłustym Czwartkiem bardziej niż zabawa kojarzą się nam pączki. Zajadamy się nimi nie licząc kalorii. Polak średnio w tym dniu zjada dwa i pół pączka. Przeciętny pączek ma od 250 do 400 kilokalorii. Zjedzenie jednego pączka jest porównywalne ze zjedzeniem 100g schabowego lub kilograma mandarynek.
Pączek składa się przede wszystkim z węglowodanów i tłuszczów - W 70-gramowym pączku znajdziemy około 1 grama błonnika i to jest jedyna zdrowa część tego przysmaku - mówi dr hab. Agnieszka Mrozik z Wydziału Biologii i Ochrony Środowiska UŚ. - Idealny pączek powinien mieć jasną obwódkę i po naciśnięciu powracać do swojego kształtu - dodaje.
W Polsce tradycyjnie pączki smaży się na smalcu, powinno się je smażyć w temperaturze 160-180 stopni Celsjusza. Przy wyższej mogą się spalić, a przy niższej tłuszcz niepotrzebnie wsiąknie w pączka. Aby uniknąć tego drugiego, można do pączka dodać odrobiny spirytusu.
Chociaż pączki nie są przykładem zdrowego odżywiania się, to nawet jeśli w tłusty czwartek zjemy ich nieco za dużo, nie powinno to wpłynąć na nasze zdrowie. - Przy zrównoważonej diecie można jeść codziennie jednego pączka i nam nie zaszkodzi - podsumowuje dr Mrozik.
Jak spalić pączka? Można: Szybko biegać przez 13 minut Wchodzić po schodach przez 13 minut Jeździć na rowerze przez 21 minut Grać w siatkówkę przez 23 minuty Pływać przez 28 minut Tańczyć "taniec brzucha" przez 46 minut Pisać na komputerze przez 99 minut Spać przez 290 minut Siedzieć przed telewizorem przez 10 godzinDo posypania cukier puder. Pączki najlepiej nadziewać twardą marmoladą (w ulubionym smaku).
Cukier i drożdże rozetrzeć z mlekiem letnim mlekiem do roztopienia drożdży i zagnieść z 1/3 mąki. Odstawić do wyrośnięcia pod lnianą ściereczką. Kiedy zaczyn trochę podrośnie, dodać pozostałą mąkę, żółtka, sól, kilka kropel olejku i rozpuszczone (zimne) masło i ocet lub spirytus. Ciasto wyrabiać aż przestanie kleić się do dłoni. Nożem odkrawać niewielkie kawałki ciasta, nakładać marmoladę i formować kuleczki, które znowu należy odłożyć do wyrośnięcia w ciepłym miejscu (pod ściereczką).
W głębokim naczyniu rozgrzewamy tłuszcz i smażymy w nim pączki na złoty kolor. Wyjmujemy na papierowy ręcznik, żeby odsączyć. Na koniec posypujemy cukrem pudrem i zjadamy.
Energia, którą dostarcza nam jeden pączek, pozwala nam na przejście 2600 metrów.