Mózia do moji Matyldyi, ziysz, jutro pojoda kołam do Łolsztyna. Downo am łuż tam nie buł. Łostotni roz pewno łojskygo lata. Co mom w chałupsiesiedzić. Lato mowam latoś nie za gorounce, bandzie fejn łoboczyćjek tam tero w tam naszam Łolsztynie wyglounda.
Byla babenka ztamtey strony pusty,
Pozari babenki ogrodek Kapusty,
Bylebyszmy zygli jak dwa golembetzki,
Musiliszmy sie rostac dla jeg matecki.
Miala Kozolek ten bardzo tlusty.
Mózia do moji Matyldyi, ziysz, jutro pojoda kołam do Łolsztyna. Downo am łuż tam nie buł. Łostotni roz pewno łojskygo lata. Co mom w chałupsiesiedzić. Lato mowam latoś nie za gorounce, bandzie fejn łoboczyćjek tam tero w tam naszam Łolsztynie wyglounda.
Słowniczekkermas – odpust koło – rower łobleka – ubranie, garnitur łoboczyć – zobaczyć łoroz - naraz łójskygo lata – zeszłego lata łubiglowano - wyprasowana łurichtowane – przygotowane mniedzionka – agrafka policmon - policjant stinol - smarkacz stóf – blaszany, litrowy kubek z uchem szurek – chłopiec tanta - ciotka tretuary - chodniki zoki– skarpety
Liczę na Najlepsze :)