785664214 Tęskność na wiosnę Już tyle razy słońce wracało I blaskiem swoim dzień szczyci; A memu światłu cóż to się stało, Że mi dotychczas nie świéci? Już się i zboże do góry wzbiło, I ledwie nie kłos chce wydać; Całe się pole zazieleniło; Mojej pszenicy nie widać! Już słowik w sadzie zaczął swe pieśni, Gaj mu się cały odzywa. Kłócą powietrze ptaszkowie leśni; A mój mi ptaszek nie śpiewa! Już tyle kwiatów ziemia wydała Po onegdajszej powodzi; W różne się barwy łąka przybrała; A mój mi kwiatek nie schodzi! O wiosno! Pókiż będę cię prosił, Gospodarz zewsząd stroskany? Jużem dość ziemię łzami urosił: Wróć mi urodzaj kochany! Franciszek Karpiński spróbuj z tym .. i z tym zenonem
Przyroda moi mili. Jest potrzebna w każdej chwili. Gdyby jej nie było. To na świecie było by nie miło .
Tęskność na wiosnę Już tyle razy słońce wracało I blaskiem swoim dzień szczyci; A memu światłu cóż to się stało, Że mi dotychczas nie świéci? Już się i zboże do góry wzbiło, I ledwie nie kłos chce wydać; Całe się pole zazieleniło; Mojej pszenicy nie widać! Już słowik w sadzie zaczął swe pieśni, Gaj mu się cały odzywa. Kłócą powietrze ptaszkowie leśni; A mój mi ptaszek nie śpiewa! Już tyle kwiatów ziemia wydała Po onegdajszej powodzi; W różne się barwy łąka przybrała; A mój mi kwiatek nie schodzi! O wiosno! Pókiż będę cię prosił, Gospodarz zewsząd stroskany? Jużem dość ziemię łzami urosił: Wróć mi urodzaj kochany! Franciszek Karpiński spróbuj z tym .. i z tym zenonem
Jest potrzebna w każdej chwili.
Gdyby jej nie było.
To na świecie było by nie miło .
W drodze do szkoły widzę piękne drzewa
Patrzę jak na niebie lata biała mewa
Słyszę mocny szum wiatru
Nie muszę iść nawet do teatru
O, wiewiórka wchodzi na drzewo
Widzę Cię mały kolego
Przyroda to coś pięknego
I czasami nam tęsknego
Słóńce które jest odbiciem w wodzie,
na której unoszą się glony.
Każdy czaruje swoją zielenią i kształtem.
Każdy kamień w jeziorze ma swoją barwę,
swój wyjątkowy urok.