Tak. To chyba to . To uczucie kiedy go widzę . Wreszcie muszę się do tego przyznać ; jestem zakochana. Jak to się stało? Sama nie wiem . Na początku był tylko kumplem znajomym . Potem, sama nie wiem kiedy stał się kimś więcej. Na pocątku nie zdawałam sobie z tego sprawy, ale teraz gdy chwilowo go nie było kogoś mi brakowało. I nie kumpla czy kolegi tylko goś wiecej . Sama nie wiem jak mam to określić .
Kiedyś obiecałam sobie że już nikt nie będzie dla mnie znaczył więcej, ale to było silniejsze ode mnie. Nie potrafie nic na to poradzić . Mam nadzieję że on nie dowie się tego z jakiś plotek . Lub w ogóle mam nadzieje ze się nie dowie . W sumie sama nie wie czego chce , to chyba ten stan zakochania wprawia moje uczucia w takie rozstrojenie. Jednak jedno wiem na pewno ciesze się że on jest , że moge go zobaczyć niemalże codziennie .
Wiem ,że w ty wieku nie można mówić o miłości , bo pewnie tej prawdziewj , ktora w pełni oddaje to słowo poznam za kilka lat.
Na razie marzę, że moje marzenia się spełnią pomimo tego ze jestem bardzo nieśmiała .
Jak każda zakochana dziewczyna myśle tylko o nim. O tym co teraz robi myśli. A może on już wie że nie jest dla mnie tylko kolegą??
Dzisiaj znowu niemiłosiernie się uśmiechał, a ja zagapiona w niego chciałam żeby uśmiechał się do mnie. To jest silniejsze ode mnie , ale nic na to nie poradzę . Chcę żeby każdy jego gest oddech był wykonany w moją stronę . Wiem, że oczekuję za dużo, a samo nic się nie stanię. Muszę zrobić coś w tym kierunku żeby mnie zuważył. Lecz ciągle hamują mnie watpliwości... Bezwzględnie stawiam sobie pytanie ,, czy on moze ma dziewczyne ?'' , ,, czy choć raz zwrócił na mnie uwagę '''. Te wątpliwości nie pomagają mi w niczym .
Zawsze mam przed oczami najromantyczniejsze chwile z filmów i opowieści. Chce żeby moje życie było ułożone w taką fabułę , gdzie wszystko dzieje się zgodnie z moimi marzeniami. Niestety dobrze wiem , że życie to nie bajka i jeśli się samemu nie zrobi coś w tym kierunku to nie ma szansy na coś więcej.
Zastanawiam się jak mam mu dac o zrozumienia to co tu opisuję . Nie chce żeby wyszło to w sposób dziecinny , albo żeby ktoś się dowiedział i doniósł . Najchętniej chciałabym żeby to jego coś oświeciło i zrozumiał mnie bez słów, ale to tylko marzenie. Gożej będzie jeśli to mnie nie olśni i jakaś inna dziewczyna zawinie mi go sprzed nosa z czym bym się nie pogodziła. Myślę , że muszę podjąć jakiś cel. Postawić wyzwanie. Tak bardzo bym chciała, żeby on czuł to samo co ja teraz gdy o nim myślę.
Jednakże jestem jeszcze młoda o czy wspominałam . Być może wydaje mi się to miłością, a moze się okazać, ze będzie to chwilowe zauroczenie, które pryśnie.Wtedy byłoby mi naprawdę źle i głupio ze naobiecywałam sobie wielu rzeczy, które bezwzgędnie prysły jak bańka mydlana lub ulotniły się z czasem .
Jedego jednak jestem pewna jeśli nabiorę pewności w to co czuję to będę musiała o niego zawalczyć..
Drogi pamiętniku. Kryję to w sobie, nie mam komu się zwierzyc, więc zwierzam się tobie. Zostalam z tym sama, zupelnie sama. Nie wiem jak to wyrazić i napisać, ale po raz kolejny zakochałam się. Z poczatku myślałam, że to tylko głupie i naiwne zauroczenie, ale gdy spojrzałam w jego piękne i wyrażające wszystko oczy, wiedziałam, że coś jedank we mnie się zmieniło. Patrzę na niego codziennie, przechodzę koło niego, serce bije mi coraz szybciej, tak jakbym chciała podejść do niego, wyrwać jego serce i powiedzieć mu, że to po prostu przeznaczenie. Ktoś kiedyś powiedział mi zdanie, ktore utkwiło mi długo w pamięci i nadal trwa. Jeśli jesteś naprawdę zakochany/ na to wstydzisz się mówić o tym wprost. Ja teraz mam dokładnie to samo. Pamiętam jak ostanio się w kimś zakochalam. Pamiętam to wszystko dokładnie. To piękne uczucie, ta miłość o ktorej się mówi, że nigdy nie ustanie, teraz mam to samo. Czy to miłość odwzajemniona? Bardzo bym chciała, lecz nie wiem czy mam u niego jakiekolwiek szanse. Jednak, zauważyłam, że coraz częsciej się na mnie patrzy wzrokiem, który nie jest normalny. To znak, ze może nie jestem tylko dla niego zwykłą dziewczyną. Jesli to zdanie, które utkwiło mi w pamięci jest prawdziwe, to może jest nadzieja, że kiedys wreszcie będziemy parą, nie zwykłą, lecz niezwykłą. On będzie moim księciem, a jego księżniczką. Przecież on może też się wsytdzi powiedzieć mi o tym wprost. Nawet taki chłopak jak on może miec z tym problem. Zasypiając, śpiąc, budząc się w nocy przed oczami mam tylko jego twarz, jego usta dotykające moje wargi. Nie ma nocy, dnia, godziny, minuty, a ni sekundy, żebym o nim myślała. Mam nadzieję, że pewnego dnia wyzwoli mnie z tego snu i wreszcie zostanie moim jedynym księciem. Kocham go, wiem to na pewno i nic ani nikt nie jest w stanie tego zmienić.
24 Paźniernik
Tak. To chyba to . To uczucie kiedy go widzę . Wreszcie muszę się do tego przyznać ; jestem zakochana. Jak to się stało? Sama nie wiem . Na początku był tylko kumplem znajomym . Potem, sama nie wiem kiedy stał się kimś więcej. Na pocątku nie zdawałam sobie z tego sprawy, ale teraz gdy chwilowo go nie było kogoś mi brakowało. I nie kumpla czy kolegi tylko goś wiecej . Sama nie wiem jak mam to określić .
Kiedyś obiecałam sobie że już nikt nie będzie dla mnie znaczył więcej, ale to było silniejsze ode mnie. Nie potrafie nic na to poradzić . Mam nadzieję że on nie dowie się tego z jakiś plotek . Lub w ogóle mam nadzieje ze się nie dowie . W sumie sama nie wie czego chce , to chyba ten stan zakochania wprawia moje uczucia w takie rozstrojenie. Jednak jedno wiem na pewno ciesze się że on jest , że moge go zobaczyć niemalże codziennie .
Wiem ,że w ty wieku nie można mówić o miłości , bo pewnie tej prawdziewj , ktora w pełni oddaje to słowo poznam za kilka lat.
Na razie marzę, że moje marzenia się spełnią pomimo tego ze jestem bardzo nieśmiała .
Jak każda zakochana dziewczyna myśle tylko o nim. O tym co teraz robi myśli. A może on już wie że nie jest dla mnie tylko kolegą??
Dzisiaj znowu niemiłosiernie się uśmiechał, a ja zagapiona w niego chciałam żeby uśmiechał się do mnie. To jest silniejsze ode mnie , ale nic na to nie poradzę . Chcę żeby każdy jego gest oddech był wykonany w moją stronę . Wiem, że oczekuję za dużo, a samo nic się nie stanię. Muszę zrobić coś w tym kierunku żeby mnie zuważył. Lecz ciągle hamują mnie watpliwości... Bezwzględnie stawiam sobie pytanie ,, czy on moze ma dziewczyne ?'' , ,, czy choć raz zwrócił na mnie uwagę '''. Te wątpliwości nie pomagają mi w niczym .
Zawsze mam przed oczami najromantyczniejsze chwile z filmów i opowieści. Chce żeby moje życie było ułożone w taką fabułę , gdzie wszystko dzieje się zgodnie z moimi marzeniami. Niestety dobrze wiem , że życie to nie bajka i jeśli się samemu nie zrobi coś w tym kierunku to nie ma szansy na coś więcej.
Zastanawiam się jak mam mu dac o zrozumienia to co tu opisuję . Nie chce żeby wyszło to w sposób dziecinny , albo żeby ktoś się dowiedział i doniósł . Najchętniej chciałabym żeby to jego coś oświeciło i zrozumiał mnie bez słów, ale to tylko marzenie. Gożej będzie jeśli to mnie nie olśni i jakaś inna dziewczyna zawinie mi go sprzed nosa z czym bym się nie pogodziła. Myślę , że muszę podjąć jakiś cel. Postawić wyzwanie. Tak bardzo bym chciała, żeby on czuł to samo co ja teraz gdy o nim myślę.
Jednakże jestem jeszcze młoda o czy wspominałam . Być może wydaje mi się to miłością, a moze się okazać, ze będzie to chwilowe zauroczenie, które pryśnie.Wtedy byłoby mi naprawdę źle i głupio ze naobiecywałam sobie wielu rzeczy, które bezwzgędnie prysły jak bańka mydlana lub ulotniły się z czasem .
Jedego jednak jestem pewna jeśli nabiorę pewności w to co czuję to będę musiała o niego zawalczyć..
Drogi pamiętniku. Kryję to w sobie, nie mam komu się zwierzyc, więc zwierzam się tobie. Zostalam z tym sama, zupelnie sama. Nie wiem jak to wyrazić i napisać, ale po raz kolejny zakochałam się. Z poczatku myślałam, że to tylko głupie i naiwne zauroczenie, ale gdy spojrzałam w jego piękne i wyrażające wszystko oczy, wiedziałam, że coś jedank we mnie się zmieniło. Patrzę na niego codziennie, przechodzę koło niego, serce bije mi coraz szybciej, tak jakbym chciała podejść do niego, wyrwać jego serce i powiedzieć mu, że to po prostu przeznaczenie. Ktoś kiedyś powiedział mi zdanie, ktore utkwiło mi długo w pamięci i nadal trwa. Jeśli jesteś naprawdę zakochany/ na to wstydzisz się mówić o tym wprost. Ja teraz mam dokładnie to samo. Pamiętam jak ostanio się w kimś zakochalam. Pamiętam to wszystko dokładnie. To piękne uczucie, ta miłość o ktorej się mówi, że nigdy nie ustanie, teraz mam to samo. Czy to miłość odwzajemniona? Bardzo bym chciała, lecz nie wiem czy mam u niego jakiekolwiek szanse. Jednak, zauważyłam, że coraz częsciej się na mnie patrzy wzrokiem, który nie jest normalny. To znak, ze może nie jestem tylko dla niego zwykłą dziewczyną. Jesli to zdanie, które utkwiło mi w pamięci jest prawdziwe, to może jest nadzieja, że kiedys wreszcie będziemy parą, nie zwykłą, lecz niezwykłą. On będzie moim księciem, a jego księżniczką. Przecież on może też się wsytdzi powiedzieć mi o tym wprost. Nawet taki chłopak jak on może miec z tym problem. Zasypiając, śpiąc, budząc się w nocy przed oczami mam tylko jego twarz, jego usta dotykające moje wargi. Nie ma nocy, dnia, godziny, minuty, a ni sekundy, żebym o nim myślała. Mam nadzieję, że pewnego dnia wyzwoli mnie z tego snu i wreszcie zostanie moim jedynym księciem. Kocham go, wiem to na pewno i nic ani nikt nie jest w stanie tego zmienić.