Zakopane - miasto nart i gór. Tam właśnie spędziłem wakacje i nie żałuję. Godzinami wraz z rodziną (kolegami z klasy) wędrowaliśmy przez pachnące zagajniki w górach. Brodziliśmy w górskich strumieniach. W deszczowe dni przesiadywaliśmy przy ciepłym kominku i opowiadaliśmy sobie straszne historie. Straszne to dopiero było ostatniego dnia lipca! Ot co! Jak zawsze wracaliśmy z gór, gdy tu nagle jak nie grzmot nie rozedrze nieba! Rychło po tym strumienie wręcz wody zaczęły lać się z nieba, a pioruny zahaczały o szczyty gór. Wszyscy wyłączyliśmy komórki i puściliśmy się biegiem do miasta. Najadłem się strachu. Dobrze, że mieliśmy blisko. Wakacje były wspaniałe i urozmaicone interesującymi zjawiskami przyrodniczymi...
Zakopane - miasto nart i gór. Tam właśnie spędziłem wakacje i nie żałuję. Godzinami wraz z rodziną (kolegami z klasy) wędrowaliśmy przez pachnące zagajniki w górach. Brodziliśmy w górskich strumieniach. W deszczowe dni przesiadywaliśmy przy ciepłym kominku i opowiadaliśmy sobie straszne historie. Straszne to dopiero było ostatniego dnia lipca! Ot co! Jak zawsze wracaliśmy z gór, gdy tu nagle jak nie grzmot nie rozedrze nieba! Rychło po tym strumienie wręcz wody zaczęły lać się z nieba, a pioruny zahaczały o szczyty gór. Wszyscy wyłączyliśmy komórki i puściliśmy się biegiem do miasta. Najadłem się strachu. Dobrze, że mieliśmy blisko. Wakacje były wspaniałe i urozmaicone interesującymi zjawiskami przyrodniczymi...