Dzień Dziękczynienia jest dniem bogatym w różnego rodzaju potrawy sporządzane specjalnie na ten dzień. Najważniejszą z nich jest panierowany indyk. Nie bez znaczenia „Thanksgiving” określany jest tu jako „dzień indyka”! Dla ciekawości podam, iż w bieżącym 2007 r. amerykanie zakupili 45 mln indyków, których wartość oszacowano na ponad 600 mln dolarów. Tradycyjny talerz kolacji w tym dniu składa się ze wspomnianego indyka z farszem, tłuczonych ziemniaków z sosem, kukurydzy, sosem z żurawin, gotowanej dynii. Najpopularniejszym deserem wydaje się być placek z dynii (pumpkin pie) podawany zazwyczaj z bitą śmietaną i lodami. Najchętniej pijanym napojem podczas posiłku jest cydr z jabłek. Uczta podczas tego dnia porównywalna jest do polskiego zwyczaju obchodzenia Wigilii i skutku jakim jest przejedzenie. MYSLE ZE POMOGŁAM:))
Święto Dziękczynienia odbywa się zawsze w czwarty czwartek listopada. Jest jednym z największych amerykańskich świąt, ze względu na to, że czczą je wszyscy – muzułmanie, Żydzi i chrześcijanie – nie jest to święto religijne. A to, że przypada we czwartek i potem piątek jest zawsze wolny, sprawia że ma się cztery dni wolnego (z sobotą i niedzielą), co cieszy wszystkich. Dlaczego nazywa się ten dzień – Świętem Dziękczynienia?
Mówi się, że pierwsi osadnicy, którzy przybyli do Ameryki, niewiele wiedzieli o tym kraju. Zbliżała się zima, głód, chłód, więc Indianie nauczyli ich polować na dzikie ptaki – indyki. Właśnie te ptaki uratowały wtedy życie pielgrzymów. Właśnie na pamiątkę tego, w ostatni czwartek listopada je się w każdym domu indyka. Domy, mieszkania, więzienia, wojsko – wszędzie na stole leży indyk (nawet na stołach na ulicach – dla bezdomnych!). Cena indyków przed Świętem Dziękczynienia staje się tak niska, że każdy może sobie kupić tego ptaka za parę centów. Indyk, w każdym miejscu przyrządzany jest tak samo. Ale jeśli jest mrożony, to musi rozmrażać się w lodówce 3-4 dni! Po rozmrożeniu, należy masować go w zalewie polewając oliwą. Każdy przepis mówi inaczej, ale wszystkie zgadzają się w tym, że indyk musi być czymś nadziewany. To po to, żeby nie był suchy. Wkładamy jabłka, selery, cebule, marchewki i różne przyprawy. W sprzedaży są gotowe nadzienia, ale wiadomo, że przygotowane własnym sposobem zawsze smakuje lepiej. Spięty szpilkami, polany białym winem i włożony do brytfanki indyk piecze się około 4 godzin. Jak sprawdzić, czy jest gotowy? Podnosząc nogę – jeśli rusza luźno w stawie, to znaczy że jest dobrze upieczony. Na Święto Dziękczynienia podaje się indyka w takim samym mniej więcej charakterze jak u nas karpia na Wigilię. Święto Dziękczynienia jest bardzo wyczekiwane przez wszystkich mieszkańców. Spotyka się wtedy cała rodzina i świętuje cały dzień oglądając paradę Dziękczynną w telewizji.
Dzień Dziękczynienia jest dniem bogatym w różnego rodzaju potrawy sporządzane specjalnie na ten dzień. Najważniejszą z nich jest panierowany indyk. Nie bez znaczenia „Thanksgiving” określany jest tu jako „dzień indyka”! Dla ciekawości podam, iż w bieżącym 2007 r. amerykanie zakupili 45 mln indyków, których wartość oszacowano na ponad 600 mln dolarów. Tradycyjny talerz kolacji w tym dniu składa się ze wspomnianego indyka z farszem, tłuczonych ziemniaków z sosem, kukurydzy, sosem z żurawin, gotowanej dynii. Najpopularniejszym deserem wydaje się być placek z dynii (pumpkin pie) podawany zazwyczaj z bitą śmietaną i lodami. Najchętniej pijanym napojem podczas posiłku jest cydr z jabłek. Uczta podczas tego dnia porównywalna jest do polskiego zwyczaju obchodzenia Wigilii i skutku jakim jest przejedzenie. MYSLE ZE POMOGŁAM:))
Święto Dziękczynienia odbywa się zawsze w czwarty czwartek listopada. Jest jednym z największych amerykańskich świąt, ze względu na to, że czczą je wszyscy – muzułmanie, Żydzi i chrześcijanie – nie jest to święto religijne. A to, że przypada we czwartek i potem piątek jest zawsze wolny, sprawia że ma się cztery dni wolnego (z sobotą i niedzielą), co cieszy wszystkich. Dlaczego nazywa się ten dzień – Świętem Dziękczynienia?
Mówi się, że pierwsi osadnicy, którzy przybyli do Ameryki, niewiele wiedzieli o tym kraju. Zbliżała się zima, głód, chłód, więc Indianie nauczyli ich polować na dzikie ptaki – indyki. Właśnie te ptaki uratowały wtedy życie pielgrzymów. Właśnie na pamiątkę tego, w ostatni czwartek listopada je się w każdym domu indyka. Domy, mieszkania, więzienia, wojsko – wszędzie na stole leży indyk (nawet na stołach na ulicach – dla bezdomnych!). Cena indyków przed Świętem Dziękczynienia staje się tak niska, że każdy może sobie kupić tego ptaka za parę centów. Indyk, w każdym miejscu przyrządzany jest tak samo. Ale jeśli jest mrożony, to musi rozmrażać się w lodówce 3-4 dni! Po rozmrożeniu, należy masować go w zalewie polewając oliwą. Każdy przepis mówi inaczej, ale wszystkie zgadzają się w tym, że indyk musi być czymś nadziewany. To po to, żeby nie był suchy. Wkładamy jabłka, selery, cebule, marchewki i różne przyprawy. W sprzedaży są gotowe nadzienia, ale wiadomo, że przygotowane własnym sposobem zawsze smakuje lepiej. Spięty szpilkami, polany białym winem i włożony do brytfanki indyk piecze się około 4 godzin. Jak sprawdzić, czy jest gotowy? Podnosząc nogę – jeśli rusza luźno w stawie, to znaczy że jest dobrze upieczony. Na Święto Dziękczynienia podaje się indyka w takim samym mniej więcej charakterze jak u nas karpia na Wigilię. Święto Dziękczynienia jest bardzo wyczekiwane przez wszystkich mieszkańców. Spotyka się wtedy cała rodzina i świętuje cały dzień oglądając paradę Dziękczynną w telewizji.