Napisałam rozdział do "Małego Księcia"sprawdzałam parę razy czy nie ma błędu, ale nie jestem pewna.
Pomożecie?
Ostatnią planetą którą odwiedził Mały Książę była planeta 396, zamieszkana przez Luźnego.
W chwili przybycia chłopca, Luźny był tak rozkojarzony że go nawet nie zauważył.Gdy Mały Książę podszedł do siedzącego na fotelu mężczyzny, spostrzegł, że jest z nim coś nie tak.
Dzień dobry - powiedział Mały Książę.-Pańska fajka zgasła.
Kogo moje oczy widzą, czy ty jesteś prawdziwy? - Odpowiedział.
Tak jestem, co ty tu robisz? - dopytywał się Mały Książę.
Mieszkam, a co innego mam tu robić? odpowiedział zdesperowany mężczyzna.
Przepraszam,nie chciałem pana urazić - dodał chłopiec.
Nic się nie stało, po co tu przybyłeś? - zapytał Luźny
Opuściłem swoją planetę, ponieważ szukam przyjaźni - dodał Mały Książę
Przyjaźni? Po co jej szukasz, ona powinna odnaleźć się sama.
Jak to sama? - spytał się zdziwiony Książę.
Oo widzisz tamte krzaczki?
Tak widzę - rzekł Mały Książę.
No właśnie, pewnego ranka jak co dzień siedziałem na fotelu i nagle zauważyłem mały krzaczek, podszedłem i powąchałem. Pachniała pięknie, dbałem o nią. Dwa tygodnie później usłyszałem jak coś przemówiło, podszedłem do roślinki, tak to ona - pomyślałem.
Spal mnie! - krzyczała.
Nie, czemu?! - Odpowiedziałem zdziwiony.
To jest moja rola, muszę być spalona! Gdy mnie spalisz będziesz bardzo szczęśliwy, tylko zanim to zrobisz będziesz musiał zerwać parę nasion i mnie posiać - opowiedziała roślina
W tym momencie, gdy ją spaliłem stała się moją przyjaciółką - Opowiedział Luźny.
Ehh... - westchnął Mały Książę.
Co się stało? - spytał mężczyzna.
U mnie było podobnie, była to Róża, piękna, wzruszająca! - Odpowiedział chłopiec ze łzami w oczach.
To czemu ją opuściłeś? - spytał zaciekawiony mężczyzna
Ponieważ nie potrafiłem jej zrozumieć.Powinienem sądzić ją według czynów, a nie słów. Czarowała mnie pięknem i zapachem.Nie powinienem nigdy od niej uciec. Powinienem odnaleźć w niej czułość pod pokrywką małych przebiegłostek.Kwiaty mają w sobie tyle sprzeczności.Lecz byłem za młody, aby umieć ją kochać.
Współczuję ci chłopcze, nie wiem jak ci już doradzić.
Przepraszam.
Dziękuje za wszystko - odpowiedział grzecznie Mały Książę.
W momencie kiedy chłopiec przybył, Luźny był tak rozkojarzony, że go nawet nie zauważył. Mały Książę podszedł do siedzącego na fotelu mężczyzny i zauważył, że jest z nim coś nie tak.
- Dzień dobry - powiedział Mały Książę. Pańska fajka zgasła.
- Kogo moje oczy widzą, czy ty jesteś prawdziwy? - odpowiedział z niedowierzaniem.
- Tak, jestem. Co ty tu robisz? - dopytywał się Mały Książę.
- Mieszkam. A co innego mam tu robić? - odpowiedział zdesperowany mężczyzna.
- Przepraszam, nie chciałem pana urazić - dodał chłopiec.
- Nic się nie stało. Po co tu przybyłeś? - zapytał Luźny.
- Opuściłem swoją planetę, ponieważ szukam przyjaźni - rzekł Mały Książę.
- Przyjaźni? Po co jej szukasz? Ona powinna odnaleźć się sama - odparł mieszkaniec planety.
- Jak to sama? - zapytał zdziwiony Książę.
- Widzisz tamte krzaczki? - zagadnął Luźny.
- Tak, widzę - odparł Mały Książę.
- No właśnie...
Pewnego ranka, jak co dzień, siedziałem na fotelu i nagle zauważyłem malutki krzaczek. Podszedłem do niego i powąchałem. Pachniał pięknie. Zacząłem dbać o niego.
Dwa tygodnie później usłyszałem jak coś przemówiło. Podszedłem do roślinki. Tak, to na pewno ona - pomyślałem.
- Spal mnie! - krzyczała ze złością.
- Nie! Dlaczego miałbym to zrobić? - odpowiedziałem zbaraniały.
- To jest moja powinność. Muszę zostać spalona! Gdy mnie spalisz będziesz bardzo szczęśliwy. Lecz nim to zrobisz, będziesz musiał zerwać parę nasion i mnie posiać - odparła roślina.
W momencie, gdy ją spaliłem stała się moją przyjaciółką - oznajmił Luźny.
- Eh... - westchnął Mały Książę.
- Co się stało? - spytał zaniepokojony mężczyzna.
- Moja historia jest bardzo podobna. Nazywała się Róża. Była piękna, taka wzruszająca! - opowiedział chłopiec ze łzami w oczach.
- Więc dlaczego ją opuściłeś? - spytał zaciekawiony mężczyzna
- Nie potrafiłem jej zrozumieć. Powinienem sądzić ją według czynów, a nie słów. Czarowała mnie pięknem i zapachem. Nie powinienem nigdy od niej uciec. Powinienem odnaleźć w niej czułość pod pokrywką małych przebiegłostek. Kwiaty mają w sobie tyle sprzeczności.Lecz byłem za młody, aby umieć ją kochać. (naruszasz prawa autora, musisz niestety to zacytować, ponieważ to cytat z książki)
- Współczuję ci chłopcze. Nawet nie wiem co powinienem odpowiedzieć... Przepraszam. - odparł zakłopotany mężczyzna.
- Dziękuje za wszystko. Rozjaśniłeś mi wiele kwestii, które było ciężko mi pojąć - odpowiedział grzecznie Mały Książę.
-----------------------------------------------------------------------------------------
Przecinki w złych miejscach ; złe składnie zdań ; brak myślników, od których rozpoczyna się dialogi.
Wszystko poprawiłam, dopisałam swoje słowa, bo czasem zdarzały się powtórki. Starałam się dodać emocji w odpowiedziach.
W razie pytań proszę o kontakt.