Napisać wypracowanie na temat "To co krzywe nie da się wyprostować, a to czego nie ma, tego nie można liczyć." Minimum 1 strona a4, max dwie strony a4.
Do piatku! Z góry dzięki.
" Life is not a problem to be solved but a reality to be experienced! "
© Copyright 2013 - 2024 KUDO.TIPS - All rights reserved.
"To co krzywe nie da się wyprostować, a to czego nie ma tego nie można liczyć.
Od dziś myślę sobie że wszystko dookoła jest takie cudowne i kolorowe...
I wpadłem na pomysł by to wykorzystać, lecz by to osiągnąć trzeba naprawdę dużo zachodu...Następnego dnia, gdy wstałem, zjadłem śniadanie, poszłem sprawdzić pocztę, i okazało siż że jest coś do mnie. Było to zaproszenie na bal maturalny od dziewczyny w której się zauroczyłem... Znam ją od bardzo, bardzo dawna, bo od szkoły podstawowej; i gdy czytałem ten list, moje oczy paliły się tysiącem świec, a serce waliło o wiele mocniej... Następnego dnia, w szkole chciałem się tą wiadomością podzielić z kolegami, i byli trochę zaskoczeni, gdyż Kamila nie dawała mi żadnych znaków że jej się podobam. Ale widać że Bartkowi nie było to na rękę, gdyż ona mu się też podobała... No cóż wybrała mnie. Dzwonek na lekcję. Gdzy usiadłem przy ławce, dostałem liścik, był od Bartka. Pisał: "Dziękuję Ci bardzo że mi wbiłeś nóż w plecy!!!!!"
Zaniemówiłem, gdyż Bartek to mój jeden z najlepszych kumpli...
Zbliżał się powoli dzień studniówki. Postanowiłem zanieść garnitur do pralni, i gdy uśmiechnięty szłem ulicą zauważyłem Bartka i Kamilę jak rozmawiali, pomyślałem że Bartek pyta się czy aby napewno wysłała mi zaproszenie, wię podszedłem. Zamurowało mnie... Bartek zapytał się Kamili czy mógłby odprowadzić ją do domu bo chce jej coś powiedzieć w związku ze mną. Miałem czarne myśli.Ale za bardzo sie tym nie przejołem i poszłem dalej. Następnego dnia Bartek zadowolony siedział w ławce, i gdzy zabrzmiał dzwonek podszedłem do niego i zapytałem z czego jest taki zadowolony, i chcąc zażartować zapytałem czy nie ma dziś matmy. A on mi powiedział że Kamila chce jednak z nim iść na studniówkę a nie ze mną. Zamurowało mnie i zamarłem na chwilę. Przez resztę dnia w szkole Bartek się do mnie nie odzywał, gdzy ja nalegałem by mi to wyjaśnił, gdyż podejść do Kamilii nie chciałem... W dni studniówki, wieczorem, oglądałem załamany mecz z ojcem, gdy dostałem telefon od Kamilii, początkowo nie chciałem odebrać ale sie przemogłem... Zadzwoniła iż chciała sie zapytać dlaczego mnie nie ma na balu maturalnym, zamarłem. Okazało się że Bartek chciał bym poprostu nie poszedł! Więc wskoczyłem szybko w garnitur i pobiegłem. Po drodze spotkałem tego kłamczucha co wcisnął mi nieprawdę związaną z balem. Mało co go nie pobiłem... Ale darowałem i leciałem do ukochanej. Świetnie się bawiłem z Kamilą, nawet ten jeden magiczny wieczór sprawił że zostaliśmy parą, a potem na to musiał patrzeć bartek. Nie odzywam sie do niego od tamtej pory, gdyż powiedział mi coś czego nie było w rzeczywistości.