Gdybym byłą niepełnosprawna, na pewno na początku nie mogłabym pogodzić się z moim losem. Byłabym odpychana, każdy by się ode mnie odsuwał, rozmawiałaby ze mną tylko najbliższa rodzina, która pewnie i tak nie zrozumie nigdy tego, co ja poczułam właśnie po wypadku. Myślałabym, że już nigdy nie znajdę przyjaciół i nigdy nie będę traktowana tak, jak tego chcę. Czy naprawdę tylko przez wózek jestem niepostrzegana? Niepełnosprawność to nie śmierć, przecież człowiek dalej żyje! Przecież gdybym chciała i gdybym mogła, to najchętniej wstałabym z tego pojazdu i poszła chen daleko, znowu się zabawiać jak dawniej. Niby słyszałam, jak to chorzy ludzie uprawiają różne sporty, ale to chyba nie dla mnie... Teraz postrzegam świat innymi oczami - szarymi oczami. Wszystko widzę w czarnych kolorach. Od dawna do nikogo się nie uśmiechnęłam.
Gdybym była niepełnosprawna, na pewno na początku nie mogłabym się z tym pogodzić. Każdy by się ze mnie śmiał i odsuwał jak najdalej. Myślałabym, że nie znajdę już przyjaciół którym mogłabym zaufać. Czy przez to że jestem na wózku to nie można mnie traktować jak człowieka? Przecież nim dalej jestem! Zawsze nim byłam jestem i będę! Ale dlaczego tego nie potraficie zrozumieć? Myślicie, że niepełnosprawna osoba jest inna niż wszyscy. Ale przecież ona taka nie jest, jest taka sama jak wy. Teraz przez moją niepełnosprawność patrzę na świat *pesymistycnie. Cały ten świat jest czarno biały. Nie ma w nim żadnego koloru. Od mojego wypadku nie uśmiechnęłam się ani razu. Teraz moje życie nie ma sensu. Nadal jednak czekam aż spotkam taką osobę, którą będę mogła nazwać "przyjacielem/ółką". Dzięki której zrozumiem, że jednak nie ma co się smucić i patrzeć na świat *optymizem.
*Pesymizm- to osoba która widzi tylko smutne chwile i nie ma z czego się cieszyć.
*Optymizm- to osoba która patrzy na świat przez 'różowe okulary' i się uśmiecha.
"Ja jako niepełnosprawny"
Gdybym byłą niepełnosprawna, na pewno na początku nie mogłabym pogodzić się z moim losem. Byłabym odpychana, każdy by się ode mnie odsuwał, rozmawiałaby ze mną tylko najbliższa rodzina, która pewnie i tak nie zrozumie nigdy tego, co ja poczułam właśnie po wypadku. Myślałabym, że już nigdy nie znajdę przyjaciół i nigdy nie będę traktowana tak, jak tego chcę. Czy naprawdę tylko przez wózek jestem niepostrzegana? Niepełnosprawność to nie śmierć, przecież człowiek dalej żyje! Przecież gdybym chciała i gdybym mogła, to najchętniej wstałabym z tego pojazdu i poszła chen daleko, znowu się zabawiać jak dawniej. Niby słyszałam, jak to chorzy ludzie uprawiają różne sporty, ale to chyba nie dla mnie... Teraz postrzegam świat innymi oczami - szarymi oczami. Wszystko widzę w czarnych kolorach. Od dawna do nikogo się nie uśmiechnęłam.
Mam nadzieję, że pomogłam :D
"Ja jako niepełnosprawny"
Gdybym była niepełnosprawna, na pewno na początku nie mogłabym się z tym pogodzić. Każdy by się ze mnie śmiał i odsuwał jak najdalej. Myślałabym, że nie znajdę już przyjaciół którym mogłabym zaufać. Czy przez to że jestem na wózku to nie można mnie traktować jak człowieka? Przecież nim dalej jestem! Zawsze nim byłam jestem i będę! Ale dlaczego tego nie potraficie zrozumieć? Myślicie, że niepełnosprawna osoba jest inna niż wszyscy. Ale przecież ona taka nie jest, jest taka sama jak wy. Teraz przez moją niepełnosprawność patrzę na świat *pesymistycnie. Cały ten świat jest czarno biały. Nie ma w nim żadnego koloru. Od mojego wypadku nie uśmiechnęłam się ani razu. Teraz moje życie nie ma sensu. Nadal jednak czekam aż spotkam taką osobę, którą będę mogła nazwać "przyjacielem/ółką". Dzięki której zrozumiem, że jednak nie ma co się smucić i patrzeć na świat *optymizem.
*Pesymizm- to osoba która widzi tylko smutne chwile i nie ma z czego się cieszyć.
*Optymizm- to osoba która patrzy na świat przez 'różowe okulary' i się uśmiecha.
Cieszę się, że mogłam pomóc. :)