Napisać recenzję na temat książki Adama Mickiewicza "Dziady" cz. II - Prosilbym żeby nie kopiować z serwisu tylko wlasnorecznie napisane.
BraveQuelle
Autorem "Dziadów" cz. II jest wybitny pisarz polskiego romantyzmu Adam Mickiewicz. Na podstawie jego dzieła została odtworzona sztuka teatralna. Mickiewicz nawiązując do ludowego obrzędu Dziadów pragnie na wzór tragedii wykreować dramat zakorzeniony w obrzędowości. Jedną z najważniejszych postaci jest Guślarz. Akcja dramatu rozgrywa się w noc Zaduszków w kaplicy. Odprawiającemu rytuał Guślarzowi towarzyszy chór wieśniaków . Na uroczystość przybywają duchy - Józio i Rózia, którzy nie doświadczyli cierpienia i nie mogą dostać się do nieba, widmo złego pana, który został skazany na wieczną mekę za grzechy, duch pasterki Zosi, która za życia nie wyszła za mąż i nie narodziła potomstwa. Koniec obrzędu ma stanowić opowiadanie ojca dziejów. Jednak przerywa go duch, który się nagle pojawia w kaplicy. Nie reaguje na słowa Guślarza i Chóru. Zmierzając ku jednek z wiejskich kobiet wskazuje na zranione serce, nadal jednak nic nie mówiąc. To wydarzenie kończy misterium , tym samym rozpoczynając dramat. Owa zjawa nie żyje, ale nie umarła ostatecznie i wciąż powraca. Została skazana za samobójstwo. Jej cierpienie wiąże się z tym, że nieszczęśliwie kocha i żyje wśród zupełnie obcych, nierozumiejących tego bólu ludzi. Można stwierdzić ten fakt, czytając załączony do Dziadów utwór "Upiór". Być może nie jest on dokładnie taki jak duch z dramatu, aczkolwiek posiada bardzo podobne cechy. Podsumowując uważam, iż dzieło Adama Mickiewicza jest przykładem, jak powinniśmy żyć, aby szczęśliwie umrzeć. Szczęście często kryje się w drugim człowieku, tak więc nie sądze, aby dobrym czynem było postąpić jak Zosia. Nie powinniśmy jednak być zupełnie niewinni i bezgrzeszni. Każdy powinien popełnić jakiś błąd i móc go naprawić. Bez tego nie zaznamy radości. Mówi nam o tym przykład Józia i Rózi. Ogólnie rzecz biorąc, podziwiam Mickiewicza za świetny dramat, który, jak twierdzę, podpowie nam, jak żyć na codzień.
Pisałam sama :) Przeczytaj i ewentualnie dokonaj poprawek, jeśli chcesz. Pozdrawiam.
Koniec obrzędu ma stanowić opowiadanie ojca dziejów. Jednak przerywa go duch, który się nagle pojawia w kaplicy. Nie reaguje na słowa Guślarza i Chóru.
Zmierzając ku jednek z wiejskich kobiet wskazuje na zranione serce, nadal jednak nic nie mówiąc.
To wydarzenie kończy misterium , tym samym rozpoczynając dramat. Owa zjawa nie żyje, ale nie umarła ostatecznie i wciąż powraca. Została skazana za samobójstwo. Jej cierpienie wiąże się z tym, że nieszczęśliwie kocha i żyje wśród zupełnie obcych, nierozumiejących tego bólu ludzi. Można stwierdzić ten fakt, czytając załączony do Dziadów utwór "Upiór".
Być może nie jest on dokładnie taki jak duch z dramatu, aczkolwiek posiada bardzo podobne cechy.
Podsumowując uważam, iż dzieło Adama Mickiewicza jest przykładem, jak powinniśmy żyć, aby szczęśliwie umrzeć. Szczęście często kryje się w drugim człowieku, tak więc nie sądze, aby dobrym czynem było postąpić jak Zosia.
Nie powinniśmy jednak być zupełnie niewinni i bezgrzeszni. Każdy powinien popełnić jakiś błąd i móc go naprawić. Bez tego nie zaznamy radości. Mówi nam o tym przykład Józia i Rózi.
Ogólnie rzecz biorąc, podziwiam Mickiewicza za świetny dramat, który, jak twierdzę, podpowie nam, jak żyć na codzień.
Pisałam sama :)
Przeczytaj i ewentualnie dokonaj poprawek, jeśli chcesz.
Pozdrawiam.