Napisać opowiadanie pt. "Spotkanie z duchem."
Ma być w nim napisane jak spotkałem się z duchem.
Niech będą zaznaczone akapity, przecinki, kropki i pisownia.
Ma być gdzieś tak na stronę w zeszycie lub półtorej.
Daje naj.! ^^
" Life is not a problem to be solved but a reality to be experienced! "
© Copyright 2013 - 2024 KUDO.TIPS - All rights reserved.
Czasami w nocy jest strasznie. I właśnie w taką noc musiałem wstać bo tak bardzo chciało mi się pić. Nie chciałem opuszczać łóżka, ponieważ wiedziałem, że będę się bał idąc do kuchni. Ale jak mus to mus.
W domu panowała całkowita cisza. Co jakiś czas słyszałem pochrapywanie mojego taty. Podniosłem się z łóżka, założyłem na siebie szlafrok i po cichutku wyszedłem z pokoju. Nie wiem czy kiedykolwiek tak się bałem jak tej oto zimnej październikowej nocy. Pamiętam to zdarzenie jak by to zdazyło się dziesięć minut temu.
Otwierając lodówkę usłyszałem dziwny szmer. Jakby ktoś szedł i szurał nogami. Odwróciłem się. Nie słyszałem, żeby ktoś wstawał z łóżka. Kto więc przechadzał się nocą po domu? Szmer był coraz głośniejszy. To coś sie chyba zbliżało. Poczułem leciutki powiew wiatru a potem spadła szklanka z blatu tuż za mną. To było straszne! Na moim ciele pokazała się gęsia skórka i już miałem krzyczeć kiedy usłyszałem, że kroki się oddalają. Lecz nie na długo miałem spokój. Gdy znów się odwróciłem poczułem powiew wiatru. Przestraszyłem się. Odwróciłem się i krzykłem. W drzwiach było coś. Nie wiem co to było ale chyba duch. Tak jak by rozmazana postać. Widziałem tylko kontury tej postaci. Byłem przerażony. Moje nogi trzęsły się ze strachu a cala reszta mojego ciała stała jak znieruchomiona. Nie rozumiałem tego co się działo. Duch podszedł do mnie i zdawało się, że patrzył mi prosto w oczy. Czułem jego wzrok. Nie było to przyjemne uczucie lecz nie mogłem zrobić nic by sie wydostać, ponieważ stałem jak sparaliżowany nie mogąc nawet mrugnąć okiem.
Napewno kiedyś grałeś w grę gdzie atakowało cię kilku ludzi a ty nie mogłeś się ruszyć, ponieważ byłeś przez nich otoczony. Tak właśnie czułem się teraz. Tak jakby ten duch znajdował się wszędzie naokoło mnie. Podmuchy wiatru stawały sie mocniejsze i wiało prosto w moja twarz. Łzy płyneły mi po policzkach ale nie mogłem mrugnąć. I kiedy już myślałem, że jeszcze bardziej się pogorszy i zaraz coś spadnie i rodzice to usłyszą duch zniknął. I znów cisza i spokój. Nie wiedziałem czy mi sie to przywidziało czy to stało sie na prawde ale nie chciałem się tego dowiedzieć.
Pobiegłem do rodziców, obudziłem ich i opowiedziałem im co się przed chwilą wydarzyło a oni powiedzieli, że pewnie mi sie coś sniło i że w naszym domu nie ma ducha bo przecież on został niedawno wybudowany.
I jak ja mam teraz udowodnić rodzicom, że ten duch tu był? A jeżeli znowu się pokaże i będzie bardziej zły niż teraz kiedy mi sie ukazał pierwszy raz? Co jeśli tym razem tez zostane sparaliżowany i stanie się coś czemu nie będę mogł zapobiec?
Ta myśl nie dawala mi spokoju. Teraz zapisując to wszystko w pamiętniku czuję znowu ten strach mimo, że to wszystko zdażyło się pół roku temu.
O nie! Znów czuję ten chłód! Nie chce zobaczyć wiecej tego ducha! Uciekam do rodziców. Tym razem to wszystko zobaczą.