Napisać charakterystykę porównawczą w "Panu Tadeuszu " Jacka Soplicy a Ks. Robaka
moncheeri
Niegdyś szlachcic piękny i dumny, odważny. Na jego wezwanie kilka tysięcy szlachty dobywało szabel, a magnaci ubiegali się o jego względy. To wszystko wprawiało go w dumę, nawet pychę. Miłość do Ewy, córki magnackiej jest głębokim uczuciem. Z wielka czułością mówi, myśli o niej. Wiedział, ze Ewa go tez kochała wiec chciał prosić o jej rękę lecz ojciec odmówił. Urażona duma, pcha Jacka do zemsty, którą też dokonuje. Stał się mordercą. Lecz gdy dokonał zbrodni odezwał się w nim głos sumienia. Stał oniemiały i czekał na kule ze strzelby Gerwazego, lecz Gerwazy chybił. Jacek zrozumiał, ze Bóg daje mu czas na pokutę. Przeciwnicy Stolnika i jego polityki chcieli obdarzyć Jacka urzędami i znaczeniem byle wyparł się swoich idei. On jednak nie ulega tym namowa. Wprawdzie cześć dóbr Horeszki przyjął, ale raczej jako przechowanie, aby nie dostały się w ręce niepowołane i służyć mogły prawowitym spadkobiercom. Prawowita spadkobierca jest wnuczka Stolnika, Zosia, która Jacek opiekuje się po ojcowsku. Czynem i zdawało się, że staną po stronie wroga Jacka wstępuje jednak w szeregi legionów polskich, walczących pod sztandarami Napoleona, aby zadośćuczynić obowiązkowi patriotycznemu. Walczący w licznych bitwach, odnosi rany, naraża swe życie przekradając się przez linie nieprzyjacielskich celem dostarczenia ważnych wiadomości wojskowych, szuka śmierci, ale Bóg chce jeszcze jego życia. Jacek wstępuje do klasztoru. Z butnego szlachcica staje się pokornym mnichem-kwestarzem i przyjmuje nazwę ks. Robaka, by zaznaczyć, ze niby w prochu przed panem w głębokiej pokorze, czyni pokutę za swoją zbrodnie. W tym charakterze służy Ojczyźnie, szerząc propagandę polityczna na Litwie. Bardzo się zmienił. Jego chuda twarz pokryła się bliznami. Tylko w ruchach pozostała dawna energia, postawa żołnierska, ton rozkazujący. Gdziekolwiek się ukarze działa przemożnie jak dawniej, a zawsze w służbie bliźnich, szczególnie tych, których winiem nagrodzić za swoja zbrodnie. Tak wiec ratuje od śmierci swojego wroga, klucznika, tak zasłania swa piersią Hrabiego, dziedzica Horeszków, i bierze za niego postrzał śmiertelny. W swoich ostatnich chwilach, nie mówi Tadeuszowi, ze jest jego ojcem. To miała być ofiara dla Boga w pokucie za swój czyn zbrodniczy.
Urażona duma, pcha Jacka do zemsty, którą też dokonuje. Stał się mordercą. Lecz gdy dokonał zbrodni odezwał się w nim głos sumienia. Stał oniemiały i czekał na kule ze strzelby Gerwazego, lecz Gerwazy chybił. Jacek zrozumiał, ze Bóg daje mu czas na pokutę. Przeciwnicy Stolnika i jego polityki chcieli obdarzyć Jacka urzędami i znaczeniem byle wyparł się swoich idei. On jednak nie ulega tym namowa. Wprawdzie cześć dóbr Horeszki przyjął, ale raczej jako przechowanie, aby nie dostały się w ręce niepowołane i służyć mogły prawowitym spadkobiercom. Prawowita spadkobierca jest wnuczka Stolnika, Zosia, która Jacek opiekuje się po ojcowsku.
Czynem i zdawało się, że staną po stronie wroga Jacka wstępuje jednak w szeregi legionów polskich, walczących pod sztandarami Napoleona, aby zadośćuczynić obowiązkowi patriotycznemu.
Walczący w licznych bitwach, odnosi rany, naraża swe życie przekradając się przez linie nieprzyjacielskich celem dostarczenia ważnych wiadomości wojskowych, szuka śmierci, ale Bóg chce jeszcze jego życia.
Jacek wstępuje do klasztoru. Z butnego szlachcica staje się pokornym mnichem-kwestarzem
i przyjmuje nazwę ks. Robaka, by zaznaczyć, ze niby w prochu przed panem w głębokiej pokorze, czyni pokutę za swoją zbrodnie.
W tym charakterze służy Ojczyźnie, szerząc propagandę polityczna na Litwie. Bardzo się zmienił. Jego chuda twarz pokryła się bliznami. Tylko w ruchach pozostała dawna energia, postawa żołnierska, ton rozkazujący. Gdziekolwiek się ukarze działa przemożnie jak dawniej, a zawsze w służbie bliźnich, szczególnie tych, których winiem nagrodzić za swoja zbrodnie. Tak wiec ratuje od śmierci swojego wroga, klucznika, tak zasłania swa piersią Hrabiego, dziedzica Horeszków, i bierze za niego postrzał śmiertelny.
W swoich ostatnich chwilach, nie mówi Tadeuszowi, ze jest jego ojcem. To miała być ofiara dla Boga w pokucie za swój czyn zbrodniczy.