Wyobrażenia o biznesie, który warto założyć przeczą rzeczywistości. Bankructwa i utrata miejsca pracy dotyczy innych branż, niż o tym mówi się i pisze najwięcej. Firma prawnicza jest bardzo zyskowna, ale też sprzedaż mleka. Recykling zużytego sprzętu elektronicznego staje się biznesową gwiazdą. Drogą do porażki jest produkcja motocykli i prowadzenie klubów sportowych.
Przerażenie od kilku miesięcy wywołuje branża turystyczna. Straszą informacje o bankructwach, a jednak ta do wyjątkowo ryzykownych nie należy. Wzrost ryzyka w tej branży odnotowano już w minionym roku, pierwsza połowa 2013 r. przynosi dalsze jego zwiększenie. Dotyczy to przede wszystkim tzw. organizatorów turystyki, a więc m.in. biur podróży, natomiast w mniejszym stopniu działalności hotelarskiej. Pozornie horror dopadł budownictwo, jednak firmy deweloperskie mają się nieźle, gorzej tym, które budowały autostrady. Szczególne ryzyko związane z budownictwem pojawiło się gdzie indziej, o czym w dalszej części tekstu.
Pogorszenie koniunktury gospodarczej sprawiło, że poziom ryzyka inwestycyjnego w Polsce rośnie. Choć ryzyko inwestycyjne jest czymś co nie jest bezpośrednio mierzalne (nie ma jednostki ryzyka), to każdy inwestor stara się oszacować jego poziom przed zainwestowaniem swoich pieniędzy w konkretny biznes. Ocena ryzyka polega zazwyczaj na analizie tych czynników, które będą sprzyjały oraz tych, które nie będą sprzyjały realizacji założonych celów ekonomicznych. Choć wszystkiego nigdy przewidzieć się nie da i zawsze zaistnieć mogą okoliczności, których inwestorów nie uwzględnił, to jednak takie podejście pozwala na podjęcie działań, które mają na celu zmniejszenie poziomu ryzyka podejmowanych inwestycji. Punktem wyjścia do oceny ryzyka każdej inwestycji powinna być jego ocena na poziomie branżowym. Umożliwia odniesienie oczekiwanych wyników ekonomicznych konkretnego przedsięwzięcia gospodarczego i ryzyka jakie się z tym wiąże do średniej sytuacji w całej branży
Instytut Badań nad Gospodarką Rynkową od 20 lat opracowuje branżowe rankingi ryzyka inwestycyjnego w polskiej gospodarce. Analiza prowadzona jest osobno dla branż przemysłowych i nieprzemysłowych, które zostały podzielone na pięć kategorii ryzyka – od małego, poprzez średnie, podwyższone i wysokie do bardzo wysokiego. Najnowsze badania zawierają szacunki ryzyka dla pierwszej połowy 2013 roku. Ryzyko inwestycyjne rośnie przede wszystkim w przemyśle. W sektorze usługowym mówić możemy natomiast obecnie o stabilizacji ryzyka.
Wzrost ryzyka ma swoje źródła w pogarszającej się od kilku kwartałów koniunkturze makroekonomicznej. Według prognozy IBnGR, w pierwszym i w drugim kwartale wzrost PKB w Polsce wyniesie 0,5 procenta, co będzie wynikiem najsłabszym od pierwszego kwartału 2009 roku. Słabsza koniunktura oznacza dla większości branż pogorszenie wyników finansowych, które są istotnym czynnikiem branym pod uwagę przy ocenie ryzyka. Barierę popytową w polskiej gospodarce tworzy też obecnie zła sytuacja na rynku pracy - rosnące bezrobocie i wolny wzrost wynagrodzeń powodują, że siła nabywcza ludności spada, a wydatki są ograniczane. Popyt wewnętrzny jest także hamowany przez utrzymujące się pesymistyczne nastroje konsumenckie i wynikającą z tego niską skłonność do zakupów. Gorsza sytuacja przemysłu niż usług wynika z tego, że wiele branż przemysłowych jest w mniejszym lub większym stopniu uzależniona od eksportu. Popyt zagraniczny kształtuje się obecnie słabo, a oczekiwania na 2013 rok są pesymistyczne.
Ryzyko w przemyśle
Na czele rankingu branż przemysłowych o najmniejszym ryzyku znajdują się obecnie trzy działalności związane z sektorem energetycznym. Liderem rankingu jest, tak jak przed sześcioma miesiącami w rankingu Biznes.pl, dystrybucja paliw gazowych w systemie sieciowym – działalność stosunkowo niewielka, ale utrzymująca nieprzerwanie dobre wyniki finansowe. Dwa kolejne miejsca zajmują działalności o znacznie większych przychodach – handel energią elektryczną oraz wytwarzanie energii elektrycznej. Na działalności te przypada łącznie prawie 10 procent przychodów krajowego przemysłu. W tym przypadku na ocenę wpłynęła także wysoka rentowność oraz korzystne prognozy rozwoju.
W pierwszej piątce znalazły się ponadto dwie małe branże – produkcja gazów technicznych oraz demontaż wyrobów zużytych. W przypadku drugiej z wymienionych działalności, obok wysokiej, prawie 23-procentowej rentowności netto, o niskim ryzyku decydują korzystne perspektywy rozwojowe związane z koniecznością wywiązywania się przez Polskę z coraz wyższych limitów zbierania i recyklingu zużytego sprzętu elektrycznego i elektronicznego.
Na drugim końcu rankingu ryzyka, a więc tam gdzie ryzyko jest najwyższe, znalazła się między innymi produkcja motocykli, która notuje bardzo słabe wyniki finansowe. Rentowność netto w tej działalności wyniosła minus 13 procent. Produkcja motocykli sklasyfikowana została najniżej spośród branż przemysłu motoryzacyjnego, ale inne działalności tej gałęzi przemysłu także cechuje wysokie ryzyko, podobnie jak produkcję takich środków transportu, jak statki, łodzie czy pojazdy szynowe.
W grupie branż o najwyższym ryzyku znajdują się przeważnie małe działalności o niewielkich przychodach, takie jak na przykład produkcja urządzeń napromieniowujących i sprzętu elektromedycznego. Wyjątek stanowi produkcja wyrobów tytoniowych, która wysokie ryzyko zawdzięcza między innymi proponowanym zmianom prawa europejskiego bardzo niekorzystnym dla polskich producentów papierosów.
Rolnictwo w Polsce – jeden z działów gospodarki Polski, którego udział w PKB kraju wyniósł 3,4% w roku 2011. Produkty pochodzenia rolniczego stanowiły 9,1% wszystkich produktów wyeksportowanych przez Polskę.
Początki rolnictwa
Po przejściu od zbieractwa do pierwszych form rolnictwa w uprawie rolnej współistniały dwie techniki – kopieniactwo i technika wypaleniskowa. Następnym etapem było przejście do epoki żelaza, która cechowała się rosnącym znaczeniem rolnictwa ornego. Podstawowym narzędziem stało się radło. Gospodarkę żarową zaczęto zastępować systemem przemienno-odłogowym.
Okres gospodarki feudalnej (V–XIV w.)
Na ukształtowanie się gospodarki feudalnej miały wpływ: rozpad wspólnoty rodowej, wzrost zróżnicowania majątkowego oraz pojawienie się nowych klas społecznych i instytucji. Przechodzenie do stałego rolnictwa ornego sprzyjało usamodzielnianiu się małych rodzin, rozszerzaniu zasięgu prywatnej własności i umacnianiu organizacji wspólnot terytorialnych. W okresie V-VIII w. n.e. ukształtowała się wspólnota rolna "opole" (grunty orne użytkowano indywidualnie, a inne użytki przez ludność całej wspólnoty).
Stopniowo odchodzono od systemu przemienno-odłogowego, do trójpolówki nieregularnej. W wyniku długotrwałego procesu wykształcił się podział społeczności na feudałów i podległą im grupę ludności o różnym stopniu zamożności i uzależnienia.
Pojawiły się nadwyżki żywności, co umożliwiło przechodzenie coraz większej grupy ludności do zajęć pozarolniczych. Nastąpiła koncentracja ludności w obszarach rzemieślniczo-handlowych stanowiących zaczątek miast.
W X wieku następuje dalsza specjalizacja produkcji rolniczej. Pojawia się uzależnienie ludności wiejskiej od wielmoży w postaci obowiązkowych rent feudalnych.
Okres XII–XIV w. to dynamiczny rozwój osadnictwa wiejskiego (płd. Polski).
Okres gospodarki folwarczno-pańszczyźnianej (XV–XVI w.)
Od początku XV w. wzrasta w rolnictwie znaczenie folwarków. Obniżenie realnej wartości czynszów groziło obniżeniem stopy życiowej właścicieli folwarków. Rozwiązaniem okazuje się być intensyfikacja produkcji wzrost eksportu zboża do Niderlandów i Anglii.
Główną formą pozyskiwania siły roboczej do pracy w folwarkach jest pańszczyzna jako jedna z form renty feudalnej.
Pod koniec XVI w., w gospodarce folwarcznej znajdowało się ok. 30% gruntów uprawnych. Najmniejsze folwarki posiadają jeden łan (ok. 16 ha), największe kilkadziesiąt łanów[3].
Powierzchnia ziem uprawnych wynosi prawdopodobnie 11 mln ha, na których gospodaruje 600 tys. rodzin rolniczych. W strukturze upraw przeważało żyto i owies z niewielkim udziałem pszenicy i jęczmienia. Upowszechnia się uprawa warzyw (kapusty, sałaty, kopru, selera, pora i kalafiora). W chowie zwierząt przeważa bydło.
Okres zaborów (1772–1918)
Różne systemy gospodarcze w poszczególnych zaborach spowodowały pogłębienie się różnic regionalnych w zakresie poziomu rozwoju rolnictwa. Różnice te są obserwowalne do dziś.
W zaborze austriackim stosunki agrarne podlegały silnej interwencji państwa dążącego do powiększenia renty odprowadzanej do skarbu państwa. Zmiany zaprowadzone w XVIII w. miały charakter postępowy i łagodziły poddaństwo chłopów. Jednak po śmierci cesarza Józefa II korzystny trend uległ odwróceniu.
W zaborze pruskim naczelną zasadą władz było wyciąganie z ziem jak największych korzyści dla państwa. Nastąpiło tu najwcześniej uwłaszczenie chłopów. Zlikwidowano rentę feudalną i nadano chłopom ziemię na mocy edyktu z 1807 r.
Na ziemiach zaboru rosyjskiego zniesiono niewolę chłopów, ale nie towarzyszyło im uwłaszczenie. Ziemia w całości była własnością panów, a wprowadzane później akty sprzyjały rugowaniu chłopów z ziemi.
Okres międzywojenny (1918–1939)
Okres międzywojenny, to zróżnicowanie terytorialne rolnictwa. Występowało przeludnienie wsi (75% mieszkańców kraju zajmowało obszary wiejskie).
W strukturze użytkowania ziemi dominują grunty orne. W 1921 r. zajmują powierzchnię 18,3 mln ha (74,2% powierzchni użytków rolnych). Największą grupę gospodarstw stanowią małe, o powierzchni poniżej 5 ha.
Wśród zwierząt gospodarskich najważniejszą rolę odgrywa bydło. Zwiększa się pogłowie krów kosztem wołów. Rośnie także znaczenie trzody chlewnej. W 1937 r. pogłowie osiąga ponad 5,2 mln szt. Pogłowie koni szacuje się na ok. 4 mln szt. (wysoka liczba koni wskazuje na rozdrobnienie gospodarstw).
Produkcja roślinna to przede wszystkim zboża: pszenica i jęczmień. Rośnie udział ziemniaków. Wzrost znaczenia buraków cukrowych, tytoniu i chmielu.
Okres gospodarki socjalistycznej (1945–1989)
Podczas II wojny światowej zaprzestano uprawy na ok. 7,5 mln ha użytków rolnych.
Po wojnie zaczęto wprowadzać reformę rolną burzącą dotychczasową strukturę własności gruntów rolnych (Manifest PKWN). Grunty gospodarstw o powierzchni powyżej 50 ha miały zostać podzielone pomiędzy robotników rolnych, chłopów małorolnych i średniorolnych. Ogółem w okresie 1945-1949 w ręce chłopów przeszło ponad 6,1 mln ha gruntów, z czego na utworzenie ok. 814 tys. gospodarstw przeznaczono 5,6 mln ha, reszta została przeznaczona na zasilenie gospodarstw karłowatych.
W dwa lata od zakończenia wojny zaczęła się zmieniać polityka rolna państwa, w której coraz większą rolę zaczęła odgrywać kolektywizacja. Intensywna kolektywizacja trwała do 1956 r., wskutek czego powstało ponad 10 tys. gosp. spółdzielczych. Towarzyszyła temu centralizacja sterowania zaopatrzeniem rolnictwa i zbytem produktów rolniczych.
Po 1989
Po roku 1989 nastąpiła likwidacja gospodarstw państwowych. Ostatnie z nich zostały zlikwidowane w 1994 roku.
W latach 90-tych następowało pogorszenie się sytuacji ekonomicznej w gospodarstwach rolnych[4]. W zakresie użytkowania ziemi wzrósł udział zbóż w strukturze zasiewów oraz wzrosła powierzchnia gruntów odłogowanych i ugorowanych. Nastąpiła także dywersyfikacja gospodarstw w zakresie poziomu rozwoju, wielkości i kierunków produkcji.
Dopiero po wejściu Polski do Unii Europejskiej pojawiły się korzystne symptomy w rolnictwie.
Gleby
Jakość gleb w Polsce nie należy do najwyższych. Dominują powierzchnie średnio urodzajne i słabe. Najbardziej urodzajne gleby -czarnoziemy, czarne ziemie i mady stanowią niewielki odsetek użytków rolnych w Małopolsce, na Lubelszczyźnie, Opolszczyźnie,Dolnym Śląsku, Nizinie Szczecińskiej i Żuławach Wiślanych.
Indywidualne gospodarstwa rolne
Gospodarstwa rolne w Polsce są silnie rozdrobnione. Jest to efekt m.in. polityki rolnej powojennej Polski. Powierzchnia ponad połowy gospodarstw w Polsce nie przekracza 5 ha.
Zróżnicowanie gospodarstw występuje też terytorialnie. Silniejsze rozdrobnienie można zaobserwować na południu oraz płd. wschodzie kraju podczas gdy większa koncentracja ziemi występuje w rejonach północnych.
Uczelnie rolnicze
Pierwsza wyższa szkoła rolnicza, potem akademia rolnicza powstała w 1858 roku w Dublanach, w II RP przeniesiono ją do Lwowa, tworząc wydział Politechniki. Po II wojnie światowej utworzono wyższe szkoły rolnicze (WSR), które rozwinęły się do akademii rolniczych. W ostatnich latach niektóre akademie rolnicze przemianowano na uniwersytety przyrodnicze, a inne na uniwersytety rolnicze.
Obecnie w Polsce działa dziesięć uczelni rolniczych na każdej z nich studiuje od 10 do 33 tys. studentów.
Wskaźnik zatrudnienia w rolnictwie od zakończenia II wojny światowej zmalał, jednak w stosunku do krajów Europy jest nadal bardzo wysoki. Ludność pracująca w rolnictwie, łowiectwie i leśnictwie w 2008 roku to 2138,4 tysięcy osób, w tym w samym rolnictwie: 2089,4 tysięcy. Od roku 2000 liczba ta zmalała dwukrotnie. Rolnictwo w Polsce zatrudnia prawie 16% ogółu osób pracujących, ale dostarcza zaledwie ok. 3% PKB. Rolnictwo w innych krajach Europy Zachodniej zatrudnia zaledwie 2-3% ogółu pracującej ludności. Ludność rolnicza przeważa na wschodzie kraju, toteż tam sytuacja jest najmniej korzystna, np. zatrudnienie w rolnictwie dochodzi do 33,7% w województwie lubelskim. Zmienia się struktura wieku pracujących w rolnictwie. W 2002 roku ponad 13% spośród nich było w wieku emerytalnym, ale stopniowo obniża się przeciętny wiek rolników. Przeciętny poziom wykształcenia rolników systematycznie rośnie, jest jednak wciąż niski. Tylko 6,1 % prowadzących indywidualne gospodarstwa ma wyższe wykształcenie, a 68,6% ma wykształcenie podstawowe lub zasadnicze zawodowe. 50% pracujących w rolnictwie nie ma żadnego przygotowania rolniczego, natomiast legitymuje się kilkudziesięcioletnim doświadczeniem w tym zakresie.
Wyobrażenia o biznesie, który warto założyć przeczą rzeczywistości. Bankructwa i utrata miejsca pracy dotyczy innych branż, niż o tym mówi się i pisze najwięcej. Firma prawnicza jest bardzo zyskowna, ale też sprzedaż mleka. Recykling zużytego sprzętu elektronicznego staje się biznesową gwiazdą. Drogą do porażki jest produkcja motocykli i prowadzenie klubów sportowych.
Przerażenie od kilku miesięcy wywołuje branża turystyczna. Straszą informacje o bankructwach, a jednak ta do wyjątkowo ryzykownych nie należy. Wzrost ryzyka w tej branży odnotowano już w minionym roku, pierwsza połowa 2013 r. przynosi dalsze jego zwiększenie. Dotyczy to przede wszystkim tzw. organizatorów turystyki, a więc m.in. biur podróży, natomiast w mniejszym stopniu działalności hotelarskiej. Pozornie horror dopadł budownictwo, jednak firmy deweloperskie mają się nieźle, gorzej tym, które budowały autostrady. Szczególne ryzyko związane z budownictwem pojawiło się gdzie indziej, o czym w dalszej części tekstu.
Pogorszenie koniunktury gospodarczej sprawiło, że poziom ryzyka inwestycyjnego w Polsce rośnie. Choć ryzyko inwestycyjne jest czymś co nie jest bezpośrednio mierzalne (nie ma jednostki ryzyka), to każdy inwestor stara się oszacować jego poziom przed zainwestowaniem swoich pieniędzy w konkretny biznes. Ocena ryzyka polega zazwyczaj na analizie tych czynników, które będą sprzyjały oraz tych, które nie będą sprzyjały realizacji założonych celów ekonomicznych. Choć wszystkiego nigdy przewidzieć się nie da i zawsze zaistnieć mogą okoliczności, których inwestorów nie uwzględnił, to jednak takie podejście pozwala na podjęcie działań, które mają na celu zmniejszenie poziomu ryzyka podejmowanych inwestycji. Punktem wyjścia do oceny ryzyka każdej inwestycji powinna być jego ocena na poziomie branżowym. Umożliwia odniesienie oczekiwanych wyników ekonomicznych konkretnego przedsięwzięcia gospodarczego i ryzyka jakie się z tym wiąże do średniej sytuacji w całej branży
Instytut Badań nad Gospodarką Rynkową od 20 lat opracowuje branżowe rankingi ryzyka inwestycyjnego w polskiej gospodarce. Analiza prowadzona jest osobno dla branż przemysłowych i nieprzemysłowych, które zostały podzielone na pięć kategorii ryzyka – od małego, poprzez średnie, podwyższone i wysokie do bardzo wysokiego. Najnowsze badania zawierają szacunki ryzyka dla pierwszej połowy 2013 roku. Ryzyko inwestycyjne rośnie przede wszystkim w przemyśle. W sektorze usługowym mówić możemy natomiast obecnie o stabilizacji ryzyka.
Wzrost ryzyka ma swoje źródła w pogarszającej się od kilku kwartałów koniunkturze makroekonomicznej. Według prognozy IBnGR, w pierwszym i w drugim kwartale wzrost PKB w Polsce wyniesie 0,5 procenta, co będzie wynikiem najsłabszym od pierwszego kwartału 2009 roku. Słabsza koniunktura oznacza dla większości branż pogorszenie wyników finansowych, które są istotnym czynnikiem branym pod uwagę przy ocenie ryzyka. Barierę popytową w polskiej gospodarce tworzy też obecnie zła sytuacja na rynku pracy - rosnące bezrobocie i wolny wzrost wynagrodzeń powodują, że siła nabywcza ludności spada, a wydatki są ograniczane. Popyt wewnętrzny jest także hamowany przez utrzymujące się pesymistyczne nastroje konsumenckie i wynikającą z tego niską skłonność do zakupów. Gorsza sytuacja przemysłu niż usług wynika z tego, że wiele branż przemysłowych jest w mniejszym lub większym stopniu uzależniona od eksportu. Popyt zagraniczny kształtuje się obecnie słabo, a oczekiwania na 2013 rok są pesymistyczne.
Ryzyko w przemyśle
Na czele rankingu branż przemysłowych o najmniejszym ryzyku znajdują się obecnie trzy działalności związane z sektorem energetycznym. Liderem rankingu jest, tak jak przed sześcioma miesiącami w rankingu Biznes.pl, dystrybucja paliw gazowych w systemie sieciowym – działalność stosunkowo niewielka, ale utrzymująca nieprzerwanie dobre wyniki finansowe. Dwa kolejne miejsca zajmują działalności o znacznie większych przychodach – handel energią elektryczną oraz wytwarzanie energii elektrycznej. Na działalności te przypada łącznie prawie 10 procent przychodów krajowego przemysłu. W tym przypadku na ocenę wpłynęła także wysoka rentowność oraz korzystne prognozy rozwoju.
W pierwszej piątce znalazły się ponadto dwie małe branże – produkcja gazów technicznych oraz demontaż wyrobów zużytych. W przypadku drugiej z wymienionych działalności, obok wysokiej, prawie 23-procentowej rentowności netto, o niskim ryzyku decydują korzystne perspektywy rozwojowe związane z koniecznością wywiązywania się przez Polskę z coraz wyższych limitów zbierania i recyklingu zużytego sprzętu elektrycznego i elektronicznego.
Na drugim końcu rankingu ryzyka, a więc tam gdzie ryzyko jest najwyższe, znalazła się między innymi produkcja motocykli, która notuje bardzo słabe wyniki finansowe. Rentowność netto w tej działalności wyniosła minus 13 procent. Produkcja motocykli sklasyfikowana została najniżej spośród branż przemysłu motoryzacyjnego, ale inne działalności tej gałęzi przemysłu także cechuje wysokie ryzyko, podobnie jak produkcję takich środków transportu, jak statki, łodzie czy pojazdy szynowe.
W grupie branż o najwyższym ryzyku znajdują się przeważnie małe działalności o niewielkich przychodach, takie jak na przykład produkcja urządzeń napromieniowujących i sprzętu elektromedycznego. Wyjątek stanowi produkcja wyrobów tytoniowych, która wysokie ryzyko zawdzięcza między innymi proponowanym zmianom prawa europejskiego bardzo niekorzystnym dla polskich producentów papierosów.
Rolnictwo w Polsce – jeden z działów gospodarki Polski, którego udział w PKB kraju wyniósł 3,4% w roku 2011. Produkty pochodzenia rolniczego stanowiły 9,1% wszystkich produktów wyeksportowanych przez Polskę.
Początki rolnictwa
Po przejściu od zbieractwa do pierwszych form rolnictwa w uprawie rolnej współistniały dwie techniki – kopieniactwo i technika wypaleniskowa. Następnym etapem było przejście do epoki żelaza, która cechowała się rosnącym znaczeniem rolnictwa ornego. Podstawowym narzędziem stało się radło. Gospodarkę żarową zaczęto zastępować systemem przemienno-odłogowym.
Okres gospodarki feudalnej (V–XIV w.)
Na ukształtowanie się gospodarki feudalnej miały wpływ: rozpad wspólnoty rodowej, wzrost zróżnicowania majątkowego oraz pojawienie się nowych klas społecznych i instytucji. Przechodzenie do stałego rolnictwa ornego sprzyjało usamodzielnianiu się małych rodzin, rozszerzaniu zasięgu prywatnej własności i umacnianiu organizacji wspólnot terytorialnych. W okresie V-VIII w. n.e. ukształtowała się wspólnota rolna "opole" (grunty orne użytkowano indywidualnie, a inne użytki przez ludność całej wspólnoty).
Stopniowo odchodzono od systemu przemienno-odłogowego, do trójpolówki nieregularnej. W wyniku długotrwałego procesu wykształcił się podział społeczności na feudałów i podległą im grupę ludności o różnym stopniu zamożności i uzależnienia.
Pojawiły się nadwyżki żywności, co umożliwiło przechodzenie coraz większej grupy ludności do zajęć pozarolniczych. Nastąpiła koncentracja ludności w obszarach rzemieślniczo-handlowych stanowiących zaczątek miast.
W X wieku następuje dalsza specjalizacja produkcji rolniczej. Pojawia się uzależnienie ludności wiejskiej od wielmoży w postaci obowiązkowych rent feudalnych.
Okres XII–XIV w. to dynamiczny rozwój osadnictwa wiejskiego (płd. Polski).
Okres gospodarki folwarczno-pańszczyźnianej (XV–XVI w.)
Od początku XV w. wzrasta w rolnictwie znaczenie folwarków. Obniżenie realnej wartości czynszów groziło obniżeniem stopy życiowej właścicieli folwarków. Rozwiązaniem okazuje się być intensyfikacja produkcji wzrost eksportu zboża do Niderlandów i Anglii.
Główną formą pozyskiwania siły roboczej do pracy w folwarkach jest pańszczyzna jako jedna z form renty feudalnej.
Pod koniec XVI w., w gospodarce folwarcznej znajdowało się ok. 30% gruntów uprawnych. Najmniejsze folwarki posiadają jeden łan (ok. 16 ha), największe kilkadziesiąt łanów[3].
Powierzchnia ziem uprawnych wynosi prawdopodobnie 11 mln ha, na których gospodaruje 600 tys. rodzin rolniczych. W strukturze upraw przeważało żyto i owies z niewielkim udziałem pszenicy i jęczmienia. Upowszechnia się uprawa warzyw (kapusty, sałaty, kopru, selera, pora i kalafiora). W chowie zwierząt przeważa bydło.
Okres zaborów (1772–1918)
Różne systemy gospodarcze w poszczególnych zaborach spowodowały pogłębienie się różnic regionalnych w zakresie poziomu rozwoju rolnictwa. Różnice te są obserwowalne do dziś.
W zaborze austriackim stosunki agrarne podlegały silnej interwencji państwa dążącego do powiększenia renty odprowadzanej do skarbu państwa. Zmiany zaprowadzone w XVIII w. miały charakter postępowy i łagodziły poddaństwo chłopów. Jednak po śmierci cesarza Józefa II korzystny trend uległ odwróceniu.
W zaborze pruskim naczelną zasadą władz było wyciąganie z ziem jak największych korzyści dla państwa. Nastąpiło tu najwcześniej uwłaszczenie chłopów. Zlikwidowano rentę feudalną i nadano chłopom ziemię na mocy edyktu z 1807 r.
Na ziemiach zaboru rosyjskiego zniesiono niewolę chłopów, ale nie towarzyszyło im uwłaszczenie. Ziemia w całości była własnością panów, a wprowadzane później akty sprzyjały rugowaniu chłopów z ziemi.
Okres międzywojenny (1918–1939)
Okres międzywojenny, to zróżnicowanie terytorialne rolnictwa. Występowało przeludnienie wsi (75% mieszkańców kraju zajmowało obszary wiejskie).
W strukturze użytkowania ziemi dominują grunty orne. W 1921 r. zajmują powierzchnię 18,3 mln ha (74,2% powierzchni użytków rolnych). Największą grupę gospodarstw stanowią małe, o powierzchni poniżej 5 ha.
Wśród zwierząt gospodarskich najważniejszą rolę odgrywa bydło. Zwiększa się pogłowie krów kosztem wołów. Rośnie także znaczenie trzody chlewnej. W 1937 r. pogłowie osiąga ponad 5,2 mln szt. Pogłowie koni szacuje się na ok. 4 mln szt. (wysoka liczba koni wskazuje na rozdrobnienie gospodarstw).
Produkcja roślinna to przede wszystkim zboża: pszenica i jęczmień. Rośnie udział ziemniaków. Wzrost znaczenia buraków cukrowych, tytoniu i chmielu.
Okres gospodarki socjalistycznej (1945–1989)
Podczas II wojny światowej zaprzestano uprawy na ok. 7,5 mln ha użytków rolnych.
Po wojnie zaczęto wprowadzać reformę rolną burzącą dotychczasową strukturę własności gruntów rolnych (Manifest PKWN). Grunty gospodarstw o powierzchni powyżej 50 ha miały zostać podzielone pomiędzy robotników rolnych, chłopów małorolnych i średniorolnych. Ogółem w okresie 1945-1949 w ręce chłopów przeszło ponad 6,1 mln ha gruntów, z czego na utworzenie ok. 814 tys. gospodarstw przeznaczono 5,6 mln ha, reszta została przeznaczona na zasilenie gospodarstw karłowatych.
W dwa lata od zakończenia wojny zaczęła się zmieniać polityka rolna państwa, w której coraz większą rolę zaczęła odgrywać kolektywizacja. Intensywna kolektywizacja trwała do 1956 r., wskutek czego powstało ponad 10 tys. gosp. spółdzielczych. Towarzyszyła temu centralizacja sterowania zaopatrzeniem rolnictwa i zbytem produktów rolniczych.
Po 1989
Po roku 1989 nastąpiła likwidacja gospodarstw państwowych. Ostatnie z nich zostały zlikwidowane w 1994 roku.
W latach 90-tych następowało pogorszenie się sytuacji ekonomicznej w gospodarstwach rolnych[4]. W zakresie użytkowania ziemi wzrósł udział zbóż w strukturze zasiewów oraz wzrosła powierzchnia gruntów odłogowanych i ugorowanych. Nastąpiła także dywersyfikacja gospodarstw w zakresie poziomu rozwoju, wielkości i kierunków produkcji.
Dopiero po wejściu Polski do Unii Europejskiej pojawiły się korzystne symptomy w rolnictwie.
Gleby
Jakość gleb w Polsce nie należy do najwyższych. Dominują powierzchnie średnio urodzajne i słabe. Najbardziej urodzajne gleby -czarnoziemy, czarne ziemie i mady stanowią niewielki odsetek użytków rolnych w Małopolsce, na Lubelszczyźnie, Opolszczyźnie,Dolnym Śląsku, Nizinie Szczecińskiej i Żuławach Wiślanych.
Indywidualne gospodarstwa rolne
Gospodarstwa rolne w Polsce są silnie rozdrobnione. Jest to efekt m.in. polityki rolnej powojennej Polski. Powierzchnia ponad połowy gospodarstw w Polsce nie przekracza 5 ha.
Zróżnicowanie gospodarstw występuje też terytorialnie. Silniejsze rozdrobnienie można zaobserwować na południu oraz płd. wschodzie kraju podczas gdy większa koncentracja ziemi występuje w rejonach północnych.
Uczelnie rolnicze
Pierwsza wyższa szkoła rolnicza, potem akademia rolnicza powstała w 1858 roku w Dublanach, w II RP przeniesiono ją do Lwowa, tworząc wydział Politechniki. Po II wojnie światowej utworzono wyższe szkoły rolnicze (WSR), które rozwinęły się do akademii rolniczych. W ostatnich latach niektóre akademie rolnicze przemianowano na uniwersytety przyrodnicze, a inne na uniwersytety rolnicze.
Obecnie w Polsce działa dziesięć uczelni rolniczych na każdej z nich studiuje od 10 do 33 tys. studentów.
Wskaźnik zatrudnienia w rolnictwie od zakończenia II wojny światowej zmalał, jednak w stosunku do krajów Europy jest nadal bardzo wysoki. Ludność pracująca w rolnictwie, łowiectwie i leśnictwie w 2008 roku to 2138,4 tysięcy osób, w tym w samym rolnictwie: 2089,4 tysięcy. Od roku 2000 liczba ta zmalała dwukrotnie. Rolnictwo w Polsce zatrudnia prawie 16% ogółu osób pracujących, ale dostarcza zaledwie ok. 3% PKB. Rolnictwo w innych krajach Europy Zachodniej zatrudnia zaledwie 2-3% ogółu pracującej ludności. Ludność rolnicza przeważa na wschodzie kraju, toteż tam sytuacja jest najmniej korzystna, np. zatrudnienie w rolnictwie dochodzi do 33,7% w województwie lubelskim. Zmienia się struktura wieku pracujących w rolnictwie. W 2002 roku ponad 13% spośród nich było w wieku emerytalnym, ale stopniowo obniża się przeciętny wiek rolników. Przeciętny poziom wykształcenia rolników systematycznie rośnie, jest jednak wciąż niski. Tylko 6,1 % prowadzących indywidualne gospodarstwa ma wyższe wykształcenie, a 68,6% ma wykształcenie podstawowe lub zasadnicze zawodowe. 50% pracujących w rolnictwie nie ma żadnego przygotowania rolniczego, natomiast legitymuje się kilkudziesięcioletnim doświadczeniem w tym zakresie.