"Nam się wydaje, że żeby zająć się innymi, trzeba mieć zaspokojone własne potrzeby. Bzdura, ale cóż, jesteśmy na dorobku nie tylko materialnym, ale i duchowym" W rozprawce rozważ słuszność potocznej opinii, przywołując conajmniej dwa różne przykłady ze współczesnego życia, literatury badz histori. Prosze o samodzielna prce nie z internetu :)
" Life is not a problem to be solved but a reality to be experienced! "
© Copyright 2013 - 2025 KUDO.TIPS - All rights reserved.
Homo sapiens, czyli człowiek rozumny. Od małego stawiamy sobie cele, które staramy się zrealizować. Nasze potrzeby zmieniają się wraz z wiekiem, otoczeniem, czy sytuacją materialną. Na każdym etapie swojego życia pragniemy czegoś innego. Niezależnie jednak od stanu konta, zawodu, narodowości, czy wyznania, pragniemy bliskości drugiego człowieka. Ciepło, zrozumienie, dotyk, rozmowa. Nie są to wartości, które można kupić.
Wszędzie słyszymy: zakłamanie, pozerstwo, szpan, chciwość. Chciałabym powiedzieć, że jestem dumna ze swojego pokolenia. Chamstwo, niewychowanie, przemoc, bezmyślność. Kto jest odpowiedzialny za to, kim jesteśmy? Media? Rodzice? Szkoła? Brak wyobraźni i ideałów? Robią z nas szczurki, na końcu tunelu jest serek, którego nie widać. Stawiają przed nami nierealne cele i oczekują cudów. Herbert pisał – ‘po złote runo nicości – twoją ostatnią nagrodę’. Zmierzamy po nic, bo nic nie robimy. Żyjemy w nijakim świecie, nijacy, prowadząc nijakie życie. Macierzyński uważa, że ‘robimy wszystko, żeby nie myśleć, mamy to, co kiedyś wydawało się być osiągalne dopiero po śmierci’. Wstajemy rano, automatycznie wykonujemy wszelkie zadania. Sprzedajemy się dla rozgłosu i rezygnujemy z marzeń z lenistwa. Trwamy w klatkach, zamknięci na wszystko i wszystkich. I gdzie tu wyjątkowość? Odejdziemy w cień jak wszyscy. Nie zmienimy świata, bo nie wiemy, czego tak naprawdę chcemy.
Nie pozwólmy, żeby takimi nas zapamiętano. Skupieni na sobie oraz chaosie, który nas otacza, nie dostrzegamy tych, którzy wyciągają do nas ręce, z błaganiem na ustach. Jako pokolenie Jana Pawła II mamy możliwości, aby udowodnić, że każdy jest warty tyle, ile od siebie daje. Wydaje nam się, że żeby zająć się innymi, trzeba mieć zaspokojone własne potrzeby. Trudno wyperswadować niektórym, że to nie pieniądze dają szczęście, lecz inne 36,6 stopni Celsjusza, które wyciąga do nas pomocną rękę. Zgadzam się ze stwierdzeniem zawartym w temacie, jednakże zdaję sobie sprawę, że każdy człowiek, pomimo maski, którą przybiera, w głębi duszy jest dobry i wie, że poglądy, które głosi, nie są w rzeczywistości słuszne.
Poczynając na Jezusie, na papieżu skończywszy. Każdy z nich ofiarował siebie, nie swoje dobra. Jak w wierszu Różewicza „Ludożercy”, nie mówmy ‘ja, mnie, mój, moje’. Czy wolontariusze pracujący w domach dziecka, starości, schroniskach, czy zbierający pieniądze na szczytne cele różnią się czymś od wyżej wymienionych? Niczym. Spychają swoje potrzeby – nie na zawsze, chociaż na chwilę – na drugi plan, zdejmują klapki z oczu i bezinteresownie niosą pomoc.
Wciąż słyszymy o kataklizmach nawiedzających kulę ziemską – ubóstwie, wojnach, morderstwach, trzęsieniach ziemi, powodziach,... Z drugiej strony, wciąż powstają nowe akcje mające na celu pomoc poszkodowanym. Czy to internetowe strony (Pajacyk, za którego odpowiedzialna jest Polska Akcja Humanitarna), czy kampanie społecznościowe polegające na zachęcaniu do określonego zachowania, czy kupnie produktu, z którego część pieniędzy zostanie przekazana dla potrzebujących. Nieświadomie pomagamy ludziom mieszkającym na innym kontynencie. Czy zatem media jako czwarta władza nie tylko szkodzą, ale i manipulują nami, w dobrym celu?
Mam nadzieję, że podanymi argumentami nie tylko udowodniłam słuszności tezy, ale i zmusiłam do myślenia. Altruizm to nie choroba. Ten Dziwny Świat potrzebuje takich ludzi. Jak w piosence Czesława Niemena „(...) lecz ludzi dobrej woli jest więcej i mocno wierzę w to, że ten świat nie zginie nigdy dzięki nim...”