''Na uczcie u ..'' Wyobraź sobie,że w cudowny spodób udoało ci sie przenieść w czasie i przestrzenie i znaleść sie na jakiejś niezwykłej uczcie,Może to być uczta wyprawiona przez postać historyczną lub bohatera utworu literaciego .opisz tą uczte
lub
Na przyjeciu u... Opisz przyjecie u Swojego kolegi kolezanki lub jakies wymyslonej postaci .
Mloda1205
Wczoraj bylam na przyjeciu u Moniki. Impreza rozpoczela sie o godz 18.00. Wszyscy zaproszeni przyszli pod dom solenizantki. Gdy wyszla, Kasia z Tomkiem wyszli przed reszte zgromadzonych z tortem, zaczelismy spiewac "sto lat!". Monika byla bardzo zaskoczona i cieplo przyjela nasz piewszy podarunek. Pozniej gdy zaprosila nas do siebie kazdy podarowal jej prezent. Przyjecie zaczelismy od zjedzenia tortu. Pozniej bylo juz tylko zabawa! Karaoke, gry planszowe i wojna na poduszki. Bylo świetnie! okolo 22 wszyscy poszlismy do domu, bo na drugi dzien niestety trzeba bylo pojsc do szkoly...
1 votes Thanks 0
zgredekasia
Leżałam w łóżku i rozmyślałam, o tym jak pięknie by było pójść sobie na ucztę. W naszych czasach już nie wyprawia się takich przyjęć. Nagle w dziwny sposób przeniosłam się w czasie. Trafiłam na ucztę weselną Tadeusza i Zosi z powieści pod tytułem ,,Pan Tadeusz''. Byłam ubrana w strój typowej szlachcianki z tamtego okresu. Na głowie miałam czepiec obszyty futrem Na szyi miałam białą chustą spadającą na ramiona, a spódnica była fałdowana i długa przewiązana paskiem. Weszłam do środka i widziałam piękną salę, a na jej środku stała para młoda. Stoły ułożone były na kształt podkowy i przykryte były obrusami. Tu i ówdzie widać było piękną zastawę. Widać było, że nie była często używana, musieli z niej korzystać tylko na specjalne okazje.Potrawy na tej uczcie były rozmaite. Charakteryzowały się tym, że były tłuste. Jak wiadomo szlachta lubiła jeść. Pełno było rozmaitych mięs, sosów i zup. Głównym daniem był bigos. Między odgłosami muzyki, którą grał żyd, było słychać liczne toasty.To za parę młoda, to za króla, to za ojczyznę. Uczta skończyła się o świcie. Przez cały czas było gwarno i wesoło. W końcu przeniosłam się o swojego pokoju. Żal mi było opuszczać takiej uczty. Pełna zmęczenia zasnęłam, a w uszach wciąż mi grał Mazurek Trzeciego Maja.
Nagle w dziwny sposób przeniosłam się w czasie. Trafiłam na ucztę weselną Tadeusza i Zosi z powieści pod tytułem ,,Pan Tadeusz''. Byłam ubrana w strój typowej szlachcianki z tamtego okresu. Na głowie miałam czepiec obszyty futrem Na szyi miałam białą chustą spadającą na ramiona, a spódnica była fałdowana i długa przewiązana paskiem. Weszłam do środka i widziałam piękną salę, a na jej środku stała para młoda. Stoły ułożone były na kształt podkowy i przykryte były obrusami. Tu i ówdzie widać było piękną zastawę. Widać było, że nie była często używana, musieli z niej korzystać tylko na specjalne okazje.Potrawy na tej uczcie były rozmaite. Charakteryzowały się tym, że były tłuste. Jak wiadomo szlachta lubiła jeść. Pełno było rozmaitych mięs, sosów i zup. Głównym daniem był bigos. Między odgłosami muzyki, którą grał żyd, było słychać liczne toasty.To za parę młoda, to za króla, to za ojczyznę. Uczta skończyła się o świcie. Przez cały czas było gwarno i wesoło.
W końcu przeniosłam się o swojego pokoju. Żal mi było opuszczać takiej uczty. Pełna zmęczenia zasnęłam, a w uszach wciąż mi grał Mazurek Trzeciego Maja.