Pewniego dnia pani ogłosiła, że jest wycieczka nad polskie morze. Bardzo się ucieszyłem, ponieważ nigdy nie byłem w tych stronach. Wszystko co mi pozostało to obgadać ten temat z mamą. Mama oczywiście się zgodziła i dała mi pieniądze, albym wpłacił je naszej pani wychowawczyni. Nadszedł dzień wycieczki. Każdy był podekscytowany. Droga zajęłam nam trochę czasu ponieważ mieliśmy do przejechania pół polski. W autobusie działy się rzeczy przechodzące ludzkie pojęcie. Każdy zachowywał sie jak w psychiatryku, ale cóż poradzić że mam taką psychiczną klasę. Gdy dojechaliśmy na miejsce pani pokazała nam nasze domki. Były one małe przytulne. Zawierały małe pokoje z piętrowymi łóżkami, kuchnię i łazienkę. Bardzo mi się tam spodobało. Na następny dzien wyszliśmy na plażęą , alby tam odpocząć poprzedniejszego dnia podróżą, powylegiwac się na słońcu i pokąpać. Ja leżąc z kolegami na plaży przyuwarzyłem jak by ktoś się topił. Nie mogłem ryzykować czyjejś śmierci. Ja jako chłopak z ukończonym kursem ratowniczym miałem misię wskoczyć i ratować tą osobę. Szybko wskoczyłem do morza i zacząłem wyciągać tą osobę. Gdy znaleźliśmy się już na brzegu, każdy zaczął bic mi brawo. A osoba która się topiła to była piękna blond włosa dziewczyna z naszej szłoły, tyle że młodsza o rok. Podziękowała mi za pomoc i odeszła tak zwyczajnie. Do końca tego dnia bardzo się zastanawiałem jak moglem jej nigdy nie poznać. Później wyszłem na balkon domku i ją przyuwarzyłem. Wołała mnie, więc wyszłem z domku i poszłem do niej. Spacerowaliśmy, poznaliśmy się lepiej i nawet się w niej zauroczylem. I tak właśnie poznałem kogoś wyjątkowego na wycieczce szkolnej, kogoś kogo nawet nie wiedziałam, że jest tak blisko mnie.
KONIEC. EJ ALE NIE ZAPOMNIJJ O AKAPITACH :D I NAPISZ MI JAK WRCISZ Z OCENĄ NA PRV. JAK CI POSZŁO :D
Pewniego dnia pani ogłosiła, że jest wycieczka nad polskie morze. Bardzo się ucieszyłem, ponieważ nigdy nie byłem w tych stronach. Wszystko co mi pozostało to obgadać ten temat z mamą. Mama oczywiście się zgodziła i dała mi pieniądze, albym wpłacił je naszej pani wychowawczyni. Nadszedł dzień wycieczki. Każdy był podekscytowany. Droga zajęłam nam trochę czasu ponieważ mieliśmy do przejechania pół polski. W autobusie działy się rzeczy przechodzące ludzkie pojęcie. Każdy zachowywał sie jak w psychiatryku, ale cóż poradzić że mam taką psychiczną klasę. Gdy dojechaliśmy na miejsce pani pokazała nam nasze domki. Były one małe przytulne. Zawierały małe pokoje z piętrowymi łóżkami, kuchnię i łazienkę. Bardzo mi się tam spodobało. Na następny dzien wyszliśmy na plażęą , alby tam odpocząć poprzedniejszego dnia podróżą, powylegiwac się na słońcu i pokąpać. Ja leżąc z kolegami na plaży przyuwarzyłem jak by ktoś się topił. Nie mogłem ryzykować czyjejś śmierci. Ja jako chłopak z ukończonym kursem ratowniczym miałem misię wskoczyć i ratować tą osobę. Szybko wskoczyłem do morza i zacząłem wyciągać tą osobę. Gdy znaleźliśmy się już na brzegu, każdy zaczął bic mi brawo. A osoba która się topiła to była piękna blond włosa dziewczyna z naszej szłoły, tyle że młodsza o rok. Podziękowała mi za pomoc i odeszła tak zwyczajnie. Do końca tego dnia bardzo się zastanawiałem jak moglem jej nigdy nie poznać. Później wyszłem na balkon domku i ją przyuwarzyłem. Wołała mnie, więc wyszłem z domku i poszłem do niej. Spacerowaliśmy, poznaliśmy się lepiej i nawet się w niej zauroczylem. I tak właśnie poznałem kogoś wyjątkowego na wycieczce szkolnej, kogoś kogo nawet nie wiedziałam, że jest tak blisko mnie.
KONIEC.
EJ ALE NIE ZAPOMNIJJ O AKAPITACH :D I NAPISZ MI JAK WRCISZ Z OCENĄ NA PRV. JAK CI POSZŁO :D