Na podstawie "Opowieści wigilijnej" napisz opowiadanie ( może być z dialogami) (na około 2 strony) o temacie : "Gdybym była duchem i miała moc ostrzegania i dawania rad, to zawędrowałabym do ... " (chodzi o to by ukazać np. pijakom jak ich życie wyglądało kiedyś, jak wygląda teraz i jak będzie wyglądać w przyszłości)
Dam Najjj... HELP !!! mam to na jutro !!!
" Life is not a problem to be solved but a reality to be experienced! "
© Copyright 2013 - 2024 KUDO.TIPS - All rights reserved.
Gdybym była duchem i miała moc ostrzegania i dawania rad, to zawędrowałabym do pana Jacka Mickiewicza. Jest on moim sąsiadem. Nienawidzi nikogo. Mieszka sam w małym domku z desek. Jego żona zmarła miesiąc po ślubie. Od tamtego czasu prawie w ogóle nie wychodzi z domu. Ożenił się w wieku 48 lat. Kiedyś, kiedy mówiłam mu dzień dobry odpowiadał, ale teraz nawet na mnie nie spojrzy. Moja mama upiekła sernik. Spytałam czy mogę zanieść kawałek panu Jackowi. Mama nie pozwoliła mi iść do niego. Ale ja nie posłuchałam jej. Wzięłam duży kawał sernika i pobiegłam. Zapukałam do drzwi. Czekałam tam z 20 min. Nagle drzwi się otworzyły i wystawił głowę zmarszczony Mikiewicz. Spojrzał mi głęboko w oczy i spytał: Kim jesteś? Ja odpowiedziałm że pana sąsiadkę. Codziennie rano mówie panu dzieńdobry. Pan JAcek odpowiedział: Nie znam cię dziecko, nie wiem czego chcerz od emnie , i czemu tu przyszłaś? Przez ciebię tracę tylko mój czas! Spojrzałm za jego głowę i ujrzałam pusty dom i mały materac na środku z kocykiem takim małym jak dla niemowlaka. W rogu pokoju stała złota ramka ze zdjęciem jego żony. Zrobiło mi się smutno.
-Co tam masz? Spytał starzec!
-Odrzekłam: -Przyniosłam panu sernik.
-Zatrułaś go? Zapytał zły.
- Ależ nie moja mama go zrobiła.
-Więc go sprubuj musze się upewnić!
Wzjełam do buzi kawałek ciasta i zjadłam z uśmiechem.
-więc chce pan to ciasto?
-Wyrwał mi z ręki z zatrzasnął drzwi.
Było mi przykro. Poszłam do domu. Mama skrzyczała mnie za to że sama tak poszłam. Rano szłam do szkoły i zauważyłam pana Jacka biegnącego w moją stronę. Pierwszy raz widziałam go z uśmiechem.
-Podziękuj bardzo swojej mamusi dziewczynko. To ciasto było wyśmienite, a ty bardzo hojna. Przepraszam cię za moje zachowanie, ale ja od bardzo dawna z nikim nie rozmawiałem, i nie wiedziałem jak mam się zachować.
Ucieszyłam się że zrobiłam coś dobrego dla sąsiada. Dzięki mnie jego 1 dzień był wspaniały. Jeśli byłabym duchem dobra to pomogłabym mu zrozumieć że śmierć jego żony nie oznacza końca świata. I że może żyć szczęśliwy. Wiem że ma on wiele pieniędzy, ale i tak nie płaci rachunków. Ma bardzo wysoką ręte. źal mi go bardzo, chodzi nie zawsze jest miły, to ja bardzo go lubię.