Na podstawie opowiadania J.Iwaszkiewicza ,,Ikar" napisz opis sytuacji porwania Michasia przez gestapowców. *te opowiadanie znajduje sie w podreczniki dla kl.2 gimnazjum ,,między nami" Proszę nie bierzcie tego z internetu
Diary
W opowiadaniu J.Iwaszkiewicza narrator opisując historie pewnego chłopca nawiązuje do mitu o Dedalu i Ikarze. Chłopiec nazwany Michasiem, tak samo jak Ikar ginie w samotności, przez nikogo nie zauważony, mimo że otaczała go gromada ludzi. Oni naprawdę tego nie widzieli? A może wcale nie chcieli. Pewnego dnia w czasie II Wojny Światowej, gdy zbliżała się godzina policyjna, a ludzie spieszyli się do domów z biblioteki wyszedł jakiś chłopiec. W ręce trzymał książkę, chyba ciekawą, bo tak go pochłonęła, że stracił kontakt z rzeczywistością. Przeszedł kawałek szarawą ulicą, kiedy przez przypadek wszedł na drogę. Nie mógł tego zauważyć. Był tak zaczytany, że nie interesowało go nic poza literami tworzącymi w jego głowie obraz niestworzonego świata. Świata, który mógł widzieć tylko on. Powrócił do rzeczywistości, gdy furgonetka Gestapo potrąciła go, tym samym się zatrzymując. Dwoje Niemców wciągnęło go do środka i chłopiec odjechał z nimi na pewną śmierć. A przecież nie chciał zrobić nic złego. Być może uciekał od smutnej i szarej rzeczywistości, robiąc to co lubił- czytając. Ikarowe loty- tak można opisać śmierć Michasia. Była ona podobna do śmierci Ikara, który pragnął tylko spełnić swoje marzenia. Tragiczna, obojętna dla ludzi, którzy mają zbyt wiele swoich strapień, aby martwić się o innych. I tylko najbliżsi chłopca mają małą iskierkę nadziei, że on gdzieś jeszcze żyje i być może kiedyś powróci.
Nie wiem, czy nie za krótkie. My mieliśmy to samo, ale na początku roku szkolnego, za to dostałam 6.
Pewnego dnia w czasie II Wojny Światowej, gdy zbliżała się godzina policyjna, a ludzie spieszyli się do domów z biblioteki wyszedł jakiś chłopiec. W ręce trzymał książkę, chyba ciekawą, bo tak go pochłonęła, że stracił kontakt z rzeczywistością. Przeszedł kawałek szarawą ulicą, kiedy przez przypadek wszedł na drogę. Nie mógł tego zauważyć. Był tak zaczytany, że nie interesowało go nic poza literami tworzącymi w jego głowie obraz niestworzonego świata. Świata, który mógł widzieć tylko on.
Powrócił do rzeczywistości, gdy furgonetka Gestapo potrąciła go, tym samym się zatrzymując. Dwoje Niemców wciągnęło go do środka i chłopiec odjechał z nimi na pewną śmierć. A przecież nie chciał zrobić nic złego. Być może uciekał od smutnej i szarej rzeczywistości, robiąc to co lubił- czytając.
Ikarowe loty- tak można opisać śmierć Michasia. Była ona podobna do śmierci Ikara, który pragnął tylko spełnić swoje marzenia. Tragiczna, obojętna dla ludzi, którzy mają zbyt wiele swoich strapień, aby martwić się o innych. I tylko najbliżsi chłopca mają małą iskierkę nadziei, że on gdzieś jeszcze żyje i być może kiedyś powróci.
Nie wiem, czy nie za krótkie. My mieliśmy to samo, ale na początku roku szkolnego, za to dostałam 6.