na podstawie fragmentu legend warszawskich ułóż opowiadanie ktorego glownym bohaterem bedzie bazyliszek.wplec w teksty opowiadania opis postaci
" Life is not a problem to be solved but a reality to be experienced! "
© Copyright 2013 - 2024 KUDO.TIPS - All rights reserved.
Opowieśc o bazyliszowym wzroku
Dawno,dawno temu w zapomnianych warszawskich lochach żył Bazyliszek.Postać jego gada przypominała lecz łeb koguci o wzroku dzikim zamieniającym w kamień posiadał.Jednak z charakteru był poczciwina.Z powodu swej wady oczu przyjaciół mu brakło.Jednak pewnego dnia w jego skromne,wilgotne progi wstąpilo troje dzieci.Jako przykładny gospodarz chlebem i solą chciał gości przywitać,lecz z radości zapomniał o swym przekleństwie gałkowym.Jedno z dzieci w marmur twardy się zmieniło,a reszta uciekła.Jak lamentował nad swą głupotą i zapominalstwem nieszczęsny pan lochu.Jednak z pomocą mu przyszła stara,ślepa mysz która słysząc płacze i jęki, zapytała Bazyliszka co się dzieje.
On znalazłszy słuchacza jął opowiadać o swym smutnym losie. Wysłuchawszy nieszczęśnika stara matrona mysiego rodu zwołała radę na której cały uniwersystet mysich mądrosci miał rozprawiać nad rozwiązaniem problemu gadziego sąsiada.Jako pierwszy wpadł na pomysł szczurzy profesor schorzeń oczu śmiertelnie niebezpiecznych. Wdług jego teorii należalo sprawić bazylichowi okluray z bursztynu maczanego w soku marchwiowym ,bo jak wiadomo marchew dobrze działa na wzrok(nawet u potworów).Najlepszi mysi rzemieślnicy wzieliu się do roboty nad projekrem nazwanym"Oko spoko".Ich praca nie poszła na marne.Okulary byly nader zgrabne i kształtne,ich oprawka wykonana była z chartowanej skórki od chleba(myszy niestety w tamtych czsach nie posiadały kowala) a soczewki były oczywiście z importiowanego od szczurów morskich bursztynu.Założyszy okulary Bazyliszek zaczął wyglądać a także spoglądać inaczej.Jego oczom przyrząd ten odjął dzikości a sam gad elegancko się prezentował.Jego jaszczurze kształty nabraly arystokrackiej gibkości a jego kogucie rysy zaostrzyły sie w iście hrabi sposób.A sam Bazyliszek powiedział"Nie okulary zdobią potwora lecz potwór okulary".I tak skończyły sie problemy z bazyliszkowym ocznym problemem,a sam jaszczurzy arystokrata zaprzyjażnił sie z calym mysim narodem mieszkającym na jego wilgotnych włościach
KONIEC
Radze najpierw dobrze przejrzeć tekst bo jak szybko pisze to mi litery uciekają i zdarzają się błędy ^^