Na pewno wielu z Was prowadzi pamietnik. Opszcie dowcipie jeden dzien z waszego zycia, wykorzystajac jak najwiecej zwiazkuw frazeologicznych,przyluw,powiedzonek
Bardzo prosze!!!!!!!!!!!!!
" Life is not a problem to be solved but a reality to be experienced! "
© Copyright 2013 - 2024 KUDO.TIPS - All rights reserved.
Pewnego dnia w szkole spotkałem mojego kumpla z liceum.Przywitałem się z nim jednak on dziwnie na mnie spojrzał i ze śmiechem odszedł.Widząc to bardzo się przestraszyłem bo nie wiedzialem o co chodzi.Póżniej okazało się, że chłopacy z klasy przyczepili mi na plecy kartkę z napisem "Debli".Z tego powodu było mi bardzo przykro.Nie wiedziałem że są do tego zdolni.Więc się następnego dnia na nich odegrałem wrzucając im plecaki do klopa.Miałem przesrane od dyrektorki ale się opłaciło :)
Mam nadzieję że pomogłem
Wstalam z łóżka , umylam zęby . Zaczelam sie pakować. Specjalnie wstałam wcześnie z łóżka żeby się nie spóżnić do szkoły. Kiedy skończyłam sie pakować zjadłam śniadanie. Nie śpieszac sie zaparzyłam herbate. Nagle przypomnialam sobie że nie wziełam jeszcze piórnika , drugiego śniadsania , ksiazki od polskiego. Szykowalam się jak sójka za morze . Nie moglam sie zebrac do kupy. W pewnym momencie zorientowałam się że powinnam już wychodzić.Szybko ubrałam buty i kurtke i wybiegłam z domu. Zorientowałam sie ze nie mam kluczy. Wróciłam po nie i pobiegłam na przystanek. Uciekł mi autobus. Wydawalo mi się że nie jest tak żle .Jednak kiedy się zorientowałam że zmienili rozkład jazdy i musiałam czekać na następny 20 min przypomniałam sobie przysłowie Nie chwal dnia przed zachodem słońca.
Po południu kiedy wracałam ze szkoły poszlam na przystanek koło szkoły . Wzielam ze soba worek z butami. Byłam glodna więc zostawiłam worek na ziemi i w pośpiechu kupiłam sobie batona ,poniewaz nadjeżdzał mój autobus. Szybko do niego wsiadlam i ruszył w połowie drogi zorientowałam się że nie mam worka. Powiedziałam: mam łep jak sklep . I prędko wysiadłam. musiałam dralować na najbliższy przystanek a nie był on blisko.
W końcu odzyskalam mój worek i wróciłam do domu. Położyłam sie na łóżku wycienczona. Tata sie mnie zapytał: Coś ty taka zmeczona?
A ja zdenerwowana tym że muszę sie tłumaczyc po okropnym dniu zaczęłam na niego krzyczeć i kłócić ,a on na to lepiej psa rozdrażnić niż babę
KONIEC!!!!