Na jutro Pilne.. Potrzebuję list do jana Kochanowskiego w którym pocieszam go po smierci jego córki Urszulki... We wstępie ma być co nas skłoniło do napisania listu w rozwiniecie pocieszenie a w zakończenie napisze sama ;)
madzioleczek
Dzień dobry Przepraszam, że ośmielam się do Pana napisać list... Wiem, że bardzo Pan teraz cierpi po stracie córeczki i właśnie w związku z tym piszę. Co prawda nie wiem jaki to ból, stracić dziecko, pewnie przeszywa on całe ciało, na wskroś i nie pozwala przyjść uldze. Znam jednak osobę, która straciła dziecko i udało mi się jej pomóc. Mam nadzieję, że uda mi się to również w Pana przypadku. Dzięki temu co Pan napisał, wiem co Pana martwi, zastanawia, nie pozwala spać, normalnie żyć... Wiem, że podobnie jak wiele innych osób zastanawia się Pan co się dzieje z Urszulką, gdzie teraz jest, czy cierpi, czy można jej jakoś pomóc, czy jeszcze kiedyś ją Pan zobaczy... Wiele osób odpowiedziałoby na te pytania w różny, odmienny sposób. Ja posłużę się w tym celu Pismem Świętym. Mam nadzieję, że podziała ono na Pana umysł, serce i przyniesie ulgę. Bóg, który jest twórcą człowieka, dobrze wie co się z nim dzieje po śmierci i postanowił zapisać to na kartach Pisma Świętego za pomocą ludzi. Sprawiał, że zapisywali Jego myśli. W księdze Kaznodziei 9: 5,6,10 czytamy: "Bo żyjący są świadomi tego, że umrą, lecz umarli nie są świadomi niczego ani już nie mają zapłaty, gdyż pamięć o ich poszła w zapomnienie. Przeminęła też ich miłość i ich nienawiść oraz ich zazdrość i już po czas niezmierzony nie maja udziału w niczym, co ma się dziać pod słońcem." "Wszystko, co Twoja ręka ma sposobność zrobić, rób całą swą mocą, bo nie ma pracy ani snucia planów, ani poznania, ani mądrości w Szeolu - w miejscu, do którego idziesz." Sam Bóg powiedział, że "umarli nie są świadomi niczego" nie mogą kochać, ani nienawidzić. Również kiedy Jezus mówił o Łazarzu, przyrównał jego stan śmierci do snu. Osoba, która nie żyje nie zdaje sobie z niczego sprawy, tak jakby spała twardym snem i nie miała żadnych snów. Pana córeczka więc nie cierpi, nie można ani nie trzeba jej pomagać. Wspomniany wcześniej Łazarz, został wskrzeszony przez Jezusa. Gdy wstał ze snu śmierci nie opowiadał o tym, że przebywał w piekle, czy niebie. Przez ten czas po prostu nic się nie działo. Chrystus, kiedy przebywał na ziemi, żeby odkupić własną krwią ludzi od grzechu, dokonywał wielu cudów. Wskrzeszał, uzdrawiał, w cudowny sposób karmił tłumy. Dał przedsmak tego, jak będzie wyglądała ziemia, gdy obejmie nad nią rząd. Wtedy więc zostaną usunięte m.in choroby i śmierć. W liście 1 do Koryntian 15:26 jest napisane "Jako ostatni nieprzyjaciel ma zostać unicestwiona śmierć"
__________________________________________________________ Możesz sprawdzić też Jana 5:28,29 ;-)
Przepraszam, że ośmielam się do Pana napisać list... Wiem, że bardzo Pan teraz cierpi po stracie córeczki i właśnie w związku z tym piszę. Co prawda nie wiem jaki to ból, stracić dziecko, pewnie przeszywa on całe ciało, na wskroś i nie pozwala przyjść uldze. Znam jednak osobę, która straciła dziecko i udało mi się jej pomóc. Mam nadzieję, że uda mi się to również w Pana przypadku. Dzięki temu co Pan napisał, wiem co Pana martwi, zastanawia, nie pozwala spać, normalnie żyć...
Wiem, że podobnie jak wiele innych osób zastanawia się Pan co się dzieje z Urszulką, gdzie teraz jest, czy cierpi, czy można jej jakoś pomóc, czy jeszcze kiedyś ją Pan zobaczy... Wiele osób odpowiedziałoby na te pytania w różny, odmienny sposób. Ja posłużę się w tym celu Pismem Świętym. Mam nadzieję, że podziała ono na Pana umysł, serce i przyniesie ulgę.
Bóg, który jest twórcą człowieka, dobrze wie co się z nim dzieje po śmierci i postanowił zapisać to na kartach Pisma Świętego za pomocą ludzi. Sprawiał, że zapisywali Jego myśli. W księdze Kaznodziei 9: 5,6,10 czytamy:
"Bo żyjący są świadomi tego, że umrą, lecz umarli nie są świadomi niczego ani już nie mają zapłaty, gdyż pamięć o ich poszła w zapomnienie. Przeminęła też ich miłość i ich nienawiść oraz ich zazdrość i już po czas niezmierzony nie maja udziału w niczym, co ma się dziać pod słońcem."
"Wszystko, co Twoja ręka ma sposobność zrobić, rób całą swą mocą, bo nie ma pracy ani snucia planów, ani poznania, ani mądrości w Szeolu - w miejscu, do którego idziesz." Sam Bóg powiedział, że "umarli nie są świadomi niczego" nie mogą kochać, ani nienawidzić. Również kiedy Jezus mówił o Łazarzu, przyrównał jego stan śmierci do snu. Osoba, która nie żyje nie zdaje sobie z niczego sprawy, tak jakby spała twardym snem i nie miała żadnych snów. Pana córeczka więc nie cierpi, nie można ani nie trzeba jej pomagać.
Wspomniany wcześniej Łazarz, został wskrzeszony przez Jezusa. Gdy wstał ze snu śmierci nie opowiadał o tym, że przebywał w piekle, czy niebie. Przez ten czas po prostu nic się nie działo. Chrystus, kiedy przebywał na ziemi, żeby odkupić własną krwią ludzi od grzechu, dokonywał wielu cudów. Wskrzeszał, uzdrawiał, w cudowny sposób karmił tłumy. Dał przedsmak tego, jak będzie wyglądała ziemia, gdy obejmie nad nią rząd. Wtedy więc zostaną usunięte m.in choroby i śmierć. W liście 1 do Koryntian 15:26 jest napisane "Jako ostatni nieprzyjaciel ma zostać unicestwiona śmierć"
__________________________________________________________
Możesz sprawdzić też Jana 5:28,29 ;-)