Kartezjusz chciał sprawdzić, jak możemy udowodnić, że cokolwiek w ogóle istnieje. Przekonaniu możemy być tylko o istnieniu własnej osoby, chyba, że śnimy. Wtedy Kartezjusz uznał, że może istnieć złośliwy demon, który wmawia nam te wszystkie rzeczy, które tak naprawdę nie istnieją. Jednak mogłoby tak być, że to wszystko co widzimy jest nieprawdziwe i że nasze mózgi są podłączone do zmysłów, byśmy myśleli, że coś jest prawdziwe, chociaż tylko to sobie wyobrażamy… A gdy rozważymy, że wszystko co wiemy jest wytworem naszej wyobraźni, myśl ta jest niesamowita. Kartezjusz próbował więc dociec CO można stwierdzić z niezachwianą pewnością.
Do czego go to doprowadziło? Powiedział, że jest tylko jedna rzecz, której możemy być pewni. „Nawet jeśli wszystko w naszym życiu to złudzenie, jestem pewien, że myślę”. Możemy myśleć w sposób błędny, ale nie mamy wątpliwości, że MAMY tę myśl. Nasze ciała mógł stworzyć demon, ale myślimy, co świadczy o naszym istnieniu. WĄTPIĘ, WIĘC MYŚLĘ. MYŚLĘ, WIĘC JESTEM. Wspaniałość tego wszystkiego jest pochwałą wątpienia. Gdy ktoś bez przerwy ktoś nam wmawia, ciężko w to wątpić. Nawet, jeżeli są to brednie. Na przykład: zaczynamy wierzyć, ze reklamowany produkt jest tak dobry, jak o nim mówią. Kartezjusz zdawał sobie sprawę, że na potrzeby życia codziennego musiał zaakceptować rzeczy jako prawdziwe. Przedstawił teorię, że nie należy niczego zaakceptować, póki się tego nie przeanalizuje. Od tamtej chwili prawo, rząd i Biblia były otwarte na dociekanie jak nigdy dotąd.
Kartezjusz chciał sprawdzić, jak możemy udowodnić, że cokolwiek w ogóle istnieje. Przekonaniu możemy być tylko o istnieniu własnej osoby, chyba, że śnimy. Wtedy Kartezjusz uznał, że może istnieć złośliwy demon, który wmawia nam te wszystkie rzeczy, które tak naprawdę nie istnieją. Jednak mogłoby tak być, że to wszystko co widzimy jest nieprawdziwe i że nasze mózgi są podłączone do zmysłów, byśmy myśleli, że coś jest prawdziwe, chociaż tylko to sobie wyobrażamy… A gdy rozważymy, że wszystko co wiemy jest wytworem naszej wyobraźni, myśl ta jest niesamowita. Kartezjusz próbował więc dociec CO można stwierdzić z niezachwianą pewnością.
Do czego go to doprowadziło? Powiedział, że jest tylko jedna rzecz, której możemy być pewni. „Nawet jeśli wszystko w naszym życiu to złudzenie, jestem pewien, że myślę”. Możemy myśleć w sposób błędny, ale nie mamy wątpliwości, że MAMY tę myśl. Nasze ciała mógł stworzyć demon, ale myślimy, co świadczy o naszym istnieniu. WĄTPIĘ, WIĘC MYŚLĘ. MYŚLĘ, WIĘC JESTEM. Wspaniałość tego wszystkiego jest pochwałą wątpienia. Gdy ktoś bez przerwy ktoś nam wmawia, ciężko w to wątpić. Nawet, jeżeli są to brednie. Na przykład: zaczynamy wierzyć, ze reklamowany produkt jest tak dobry, jak o nim mówią. Kartezjusz zdawał sobie sprawę, że na potrzeby życia codziennego musiał zaakceptować rzeczy jako prawdziwe. Przedstawił teorię, że nie należy niczego zaakceptować, póki się tego nie przeanalizuje. Od tamtej chwili prawo, rząd i Biblia były otwarte na dociekanie jak nigdy dotąd.