Musze ułożyć krótkie opowiadanie z tymi wyrazami :
- dotarłby
- oddali
- niech pójdą
- idę
- umiem
Kolejność obojętna . NIE MOŻNA ZMIENIAĆ FORM CZASOWNIKÓW !!!
Opowiadanie może mieć max. 12 zdań chyba , że chcecie więcej : 3
Daję naj.
" Life is not a problem to be solved but a reality to be experienced! "
© Copyright 2013 - 2024 KUDO.TIPS - All rights reserved.
Dzisiejsze popołudnie było ciepłe. W oddali ,było widać zachodzące powoli słońce. W spokoju wygrzewałem się na tarasie leżąc wygodnie na musztardowym leżaku. Nagle, słyszę jakieś szmery z domu. Powolutku,wstaję i...Podchodzę do Drzwi tarasowych:
-Dotarłby.
-Niech pójdą.
-Idę po nich.
-Nie,nie umiem...
Ciche ułamki rozmowy z trudem dobiegłu moich uszu.Zakradłem się bliżej drzwi tarasowych i...Niechcący ruszyłem miskę z pożywieniem dla psa. ''A niech to!''-Pomyślałem.- Ooo,Proszę! Kogo my tu mamy!-Ojciec uśmiechnął się do mnie.
-Oh,ja...Przepraszam.-Jęknąłem.
-Nie,nic nie szkodzi.-Matka spojrzała na mnie wesołym wzrokiem. -Właśnie myśleliśmy,nad wycieczką...
-Wycieczką? Jaką wycieczką? -Zdziwiłem się. Nie wiedziałem o co chodzi.
-Czy ty i Jacek...Dotarlibyście na stację? Planujemy tu niedługo remont.Więc myślieliśmy,czy Nie chcielibyście przypadkiem wyjechać do cioci na miesiąc. -Jesteście już duzi...No,nie?-Ojciec ponownie się uśmiechnął.-Pociąg odjeżdża jutro,o jedenastej.To jak?. Ja wyjeżdżam do cioci na miesiąc?! Ja i mój brat Jacek?! Byłem bliski rzucenia się w mamie w objęcia, i ucałowania rodziców,ale to była by straszny obciach ;d. Więc powstrzymałem się i wypaliłem tylko:Dziękuję.