syzyf - mityczny bohater, zostal ukarany przez Bogow tym, ze musi wtaczac na gore ciezki kamien, ktory gdy juz prawie jest na szczycie - spada w dol i cala praca zaczyna sie od nowa
Syzyf – jest wielkim przestępcą. Zdradził tajemnicę najwyższego z bogów, Dzeusa. Nie uszanował nie tylko jego boskiej czci, ale także obraził gospodarza uczty na Olimpie. Jako nieliczny z ludzi został zaproszony, by osobiście zdać sprawę ze swoich rządów w Koryncie. Uważano go za dobrego i sprawiedliwego króla, a okazał się zwykłym plotkarzem.
Nie na tym jednak kończą się jego winy. Gdy Dzeus skazał go na karę śmierci za obrazę majestatu, ten chytry człowiek uwięził bożka śmierci Tanatosa i ludzie przestali umierać! Czy ktoś ze śmiertelnych ważył się kiedyś na podobne zuchwalstwo? Całe szczęście bogowie nie zapomnieli o nim i Ares uwolnił Tanatosa. Zdawało się, że już nic nie stoi na przeszkodzie, by Syzyf odbył sprawiedliwą karę w królestwie Hadesa. A jednak, zuchwalec po raz trzeci złamał boskie prawo. Kazał żonie, by zostawiła jego ciało niepochowane i nie dawała mu monety na przejazd łodzią Charona przez Styks. I tak oto znów był wolny.
Teraz, Wysoki Sądzie, to od Twojego wyroku zależy, jaka spotka go kara za te wszystkie niegodziwości. Czyż człowiek, który postanowił nigdy nie umrzeć, nie zasługuje na najwyższy wymiar kary? Śmierć jest przeznaczeniem każdego z nas. Jesteśmy śmiertelni i porządek świata polega na tym, że rodzimy się, żyjemy, a potem umieramy robiąc miejsce dla naszych dzieci i wnuków. Wnoszę o specjalną karę dla Syzyfa, który chciał te odwieczne prawa przekreślić i zburzyć. Niech przez resztę swoich dni wnosi na wysoką górę ciężki głaz, zbyt wielki, by udało mu się kiedykolwiek ukończyć to dzieło i uwolnić się od cierpienia. Niech na zawsze będzie symbolem ludzkiego trudu, metaforą życia, które zawsze kończy się naszą klęską – czyli śmiercią.
syzyf - mityczny bohater, zostal ukarany przez Bogow tym, ze musi wtaczac na gore ciezki kamien, ktory gdy juz prawie jest na szczycie - spada w dol i cala praca zaczyna sie od nowa
Syzyf – jest wielkim przestępcą. Zdradził tajemnicę najwyższego z bogów, Dzeusa. Nie uszanował nie tylko jego boskiej czci, ale także obraził gospodarza uczty na Olimpie. Jako nieliczny z ludzi został zaproszony, by osobiście zdać sprawę ze swoich rządów w Koryncie. Uważano go za dobrego i sprawiedliwego króla, a okazał się zwykłym plotkarzem.
Nie na tym jednak kończą się jego winy. Gdy Dzeus skazał go na karę śmierci za obrazę majestatu, ten chytry człowiek uwięził bożka śmierci Tanatosa i ludzie przestali umierać! Czy ktoś ze śmiertelnych ważył się kiedyś na podobne zuchwalstwo? Całe szczęście bogowie nie zapomnieli o nim i Ares uwolnił Tanatosa. Zdawało się, że już nic nie stoi na przeszkodzie, by Syzyf odbył sprawiedliwą karę w królestwie Hadesa. A jednak, zuchwalec po raz trzeci złamał boskie prawo. Kazał żonie, by zostawiła jego ciało niepochowane i nie dawała mu monety na przejazd łodzią Charona przez Styks. I tak oto znów był wolny.
Teraz, Wysoki Sądzie, to od Twojego wyroku zależy, jaka spotka go kara za te wszystkie niegodziwości. Czyż człowiek, który postanowił nigdy nie umrzeć, nie zasługuje na najwyższy wymiar kary? Śmierć jest przeznaczeniem każdego z nas. Jesteśmy śmiertelni i porządek świata polega na tym, że rodzimy się, żyjemy, a potem umieramy robiąc miejsce dla naszych dzieci i wnuków. Wnoszę o specjalną karę dla Syzyfa, który chciał te odwieczne prawa przekreślić i zburzyć. Niech przez resztę swoich dni wnosi na wysoką górę ciężki głaz, zbyt wielki, by udało mu się kiedykolwiek ukończyć to dzieło i uwolnić się od cierpienia. Niech na zawsze będzie symbolem ludzkiego trudu, metaforą życia, które zawsze kończy się naszą klęską – czyli śmiercią.
Licze na naj !!