Musze opisać na jutro miejsce marzeń w którym chciałabym mieszkać. prosze o pomoc! wypracowanie ma być na dwie strony A5. więc nie jest tego znowu aż tak dużo ;)
ymadziay
Jednym z moich najskrytszych marzeń jest zamieszkanie na bezludnej wyspie, która mieściłaby się w centrum Pacyfiku. W okół gorący piasek masujący moje stopy, piękny, błękitny ocean, w którym pływa wiele kolorowych, różnorakich rybek, latające ptaki, śpiewające niczym słowiki, nieduże, mające wiele wesołych barw. Wyspa pełna zwierząt, bez ludzi, tylko ja i natura, która daje tak wiele, której na co dzień się nie dostrzega. Marzy mi się mój mały domek, bez telewizji, komputera, różnego rodzaju mediów. Miejsce bez fałszu, obłudy, kłamstw, krzyku, gdzie nikt nigdy nie mógłby mnie poniżyć, upokorzyć. Co ranek budziłby mnie powiew palm, na śniadanie owoce, zdrowa żywność, bez tłuszczów, konserwantów, żadnych śmieci. Kąpiel w ciepłej błękitnej wodzie, ciało suszone promieniami słońca. Następnie relaks, dobra książka najlepiej Paula Coelho. Po południu obiad, pyszna ryba, pstrąg. Po posiłku spacer z wiernymi przyjaciółmi, psami, lwami, tygrysami, niedźwiedziami, w których futro mogłabym się wtulać każdego dnia ze świadomością, iż nigdy nikt ich nie skrzywdzi. Wieczorem obserwowałabym jak słońce zachodzi, ucieka w głąb oceanu, uśmiecha się do mnie, a ja świadoma, że jutro znów mnie powita. Muzyka grałaby w okół, stukot w drzewa dzięciołów, hasanie wiewiórek, ryk, szczekanie, trzepot skrzydeł. Kiedy słońce by już zaszło, wszystko by ucichło, na niebie okrągły księżyc, wiele gwiazd,w które wpatrywałabym się i myślała o tym, iż jestem najszczęśliwszą osobą na świecie. Zasypiałabym spokojnie i z niecierpliwością we śnie czekałabym na piękny wschód słońca. Moja wyspa szczęścia, moja radość, moje życie, moja wymarzona, kochana utopia.
Marzy mi się mój mały domek, bez telewizji, komputera, różnego rodzaju mediów. Miejsce bez fałszu, obłudy, kłamstw, krzyku, gdzie nikt nigdy nie mógłby mnie poniżyć, upokorzyć.
Co ranek budziłby mnie powiew palm, na śniadanie owoce, zdrowa żywność, bez tłuszczów, konserwantów, żadnych śmieci.
Kąpiel w ciepłej błękitnej wodzie, ciało suszone promieniami słońca. Następnie relaks, dobra książka najlepiej Paula Coelho. Po południu obiad, pyszna ryba, pstrąg. Po posiłku spacer z wiernymi przyjaciółmi, psami, lwami, tygrysami, niedźwiedziami, w których futro mogłabym się wtulać każdego dnia ze świadomością, iż nigdy nikt ich nie skrzywdzi.
Wieczorem obserwowałabym jak słońce zachodzi, ucieka w głąb oceanu, uśmiecha się do mnie, a ja świadoma, że jutro znów mnie powita. Muzyka grałaby w okół, stukot w drzewa dzięciołów, hasanie wiewiórek, ryk, szczekanie, trzepot skrzydeł. Kiedy słońce by już zaszło, wszystko by ucichło, na niebie okrągły księżyc, wiele gwiazd,w które wpatrywałabym się i myślała o tym, iż jestem najszczęśliwszą osobą na świecie. Zasypiałabym spokojnie i z niecierpliwością we śnie czekałabym na piękny wschód słońca.
Moja wyspa szczęścia, moja radość, moje życie, moja wymarzona, kochana utopia.