Bardzo się za Wami stęskniłem, więc piszę do Was kolejny list. Minęły wakacje…Przyszła jesień… A ja stale wspominam moje letnie przygody. Czy pamiętacie, że choć jestem małym pluszowym misiem bardzo lubię podróżować??? Tego lata znów dużo wędrowałem po górskich ścieżkach, zwiedzałem bardzo stare zabytki i wylegiwałem się na moim leżaczku… Było tak bardzo ciepło… gorąco… Właściwie nie wiem jak to się stało, ale gdy otworzyłem oczka zobaczyłem nad sobą wielką palmę, po której skakały wesoło małpki. Przecierałem oczy ze zdziwienia!!! Z daleka zobaczyłem wysokie szyje żyraf, a z drugiej strony zbliżające się słonie. Byłem w Afryce. Czy wiecie, że dzieci i dorośli, którzy tam mieszkają mają taki piękny, ciemny kolor skóry… Zaraz się z nimi zaprzyjaźniłem. Nauczyli mnie grać na wielkim bębnie i tańczyć afrykańskie tańce. Bawiłem się znakomicie. Jadłem dużo pysznych owoców: bananów, ananasów, kokosów… Ale brakowało mi miodku… W pewnej chwili jedna z małpek przyniosła mi list. To był list od mojej opiekunki Emilki. Pisała, że mam wracać, bo bardzo jej smutno beze mnie…i że się martwi… i…wtedy…tak jakoś spociły mi się oczka. (Bo ja też tęskniłem). Postanowiłem wracać, ale jak…? Może samolotem albo statkiem??? Przecież Afryka jest tak daleko od Polski. Tak mocno myślałem, myślałem, aż…się obudziłem!. Cały czas leżałem na swoim leżaczku! To wszystko mi się przyśniło… A moja opiekunka słuchała afrykańskiej muzyki. Czy wyobrażacie sobie mnie w Afryce? Małego pluszowego niedźwiadka…? Spróbujcie napisać, może potraficie napisać prawdziwy list do trochę samotnego misia wędrującego po dalekiej krainie… Czekam na Wasze prace!!! Przesyłam Wam miodkowo – słodkie pozdrowienia.
Bardzo się za Wami stęskniłem, więc piszę do Was kolejny list. Minęły wakacje…Przyszła jesień… A ja stale wspominam moje letnie przygody. Czy pamiętacie, że choć jestem małym pluszowym misiem bardzo lubię podróżować??? Tego lata znów dużo wędrowałem po górskich ścieżkach, zwiedzałem bardzo stare zabytki i wylegiwałem się na moim leżaczku… Było tak bardzo ciepło… gorąco… Właściwie nie wiem jak to się stało, ale gdy otworzyłem oczka zobaczyłem nad sobą wielką palmę, po której skakały wesoło małpki. Przecierałem oczy ze zdziwienia!!! Z daleka zobaczyłem wysokie szyje żyraf, a z drugiej strony zbliżające się słonie. Byłem w Afryce. Czy wiecie, że dzieci i dorośli, którzy tam mieszkają mają taki piękny, ciemny kolor skóry…
Zaraz się z nimi zaprzyjaźniłem. Nauczyli mnie grać na wielkim bębnie i tańczyć afrykańskie tańce. Bawiłem się znakomicie. Jadłem dużo pysznych owoców: bananów, ananasów, kokosów… Ale brakowało mi miodku…
W pewnej chwili jedna z małpek przyniosła mi list. To był list od mojej opiekunki Emilki. Pisała, że mam wracać, bo bardzo jej smutno beze mnie…i że się martwi… i…wtedy…tak jakoś spociły mi się oczka. (Bo ja też tęskniłem). Postanowiłem wracać, ale jak…? Może samolotem albo statkiem??? Przecież Afryka jest tak daleko od Polski. Tak mocno myślałem, myślałem, aż…się obudziłem!. Cały czas leżałem na swoim leżaczku!
To wszystko mi się przyśniło… A moja opiekunka słuchała afrykańskiej muzyki.
Czy wyobrażacie sobie mnie w Afryce? Małego pluszowego niedźwiadka…? Spróbujcie napisać, może potraficie napisać prawdziwy list do trochę samotnego misia wędrującego po dalekiej krainie…
Czekam na Wasze prace!!!
Przesyłam Wam miodkowo – słodkie pozdrowienia.
Pa Pa Wasz Miś - Wojtuś