-Dzień dobry Odyseuszu. Nazywam sie... i jestem dziennikarką pisma "Niezwykła Przygoda". Czy mogłabym zadać apare pytań?
-Oczywiście
-A więc: Myśle że wszyscy znamy Pańską przygode. Gdyby Pan wiedział, że czeka Pana taka wyczerpująca i długa podróż to podjąłby ją Pan?
-Napewno tak, ponieważ wiedziałem, że gdzieś tam w innym końcu świata czeka na mnie kochająca rodzina. Zrobiłbym wszystko aby tylko spotkać się z nimi po wojnie trojańskiej.
-To piekne, że dla takiego bohatera i wojownika jednak nie jest najważniejsza sława lecz rodzina.
-Tak to piękne
-W czasie tej yułaczki wiemy, że napotkała Pan na swej drodze wiele przeszkód, ale która dla Pana była najtrudniejsza?
-Myśle, że najtrudniejszą chwilą w całej tej wyprawie była utrata mojej załogi... Wtedy zdany byłem tylko na siebie. Jednak nie poddawałem się. Miałem postawiony cel "Powrócę do domu i do mojej rodziny" to trzymało mnie na duchu - myśl o tęskniącej za mną rodzinie.
-Jestem podwrażeniem.Kiedy wrócił już Pan do Itaki co wzróciło Pana uwagę? Bo przezież napewno przez tyke lat wiele się pozmieniało/
-Mój pies, który od mojego wyjazdu czekał na mnie przed progiem domu, a gdy wróciłem i przegroczyłem ten próg zdechł... Bardzo go za to cenie i podziwiam. TO dowód na to, że pies to najlepszy przyjaciel człowieka.
-Wzruszająca historia. Dziekuje PAnu za wywiad. Dowidzenia
-Dzień dobry Odyseuszu. Nazywam sie... i jestem dziennikarką pisma "Niezwykła Przygoda". Czy mogłabym zadać apare pytań?
-Oczywiście
-A więc: Myśle że wszyscy znamy Pańską przygode. Gdyby Pan wiedział, że czeka Pana taka wyczerpująca i długa podróż to podjąłby ją Pan?
-Napewno tak, ponieważ wiedziałem, że gdzieś tam w innym końcu świata czeka na mnie kochająca rodzina. Zrobiłbym wszystko aby tylko spotkać się z nimi po wojnie trojańskiej.
-To piekne, że dla takiego bohatera i wojownika jednak nie jest najważniejsza sława lecz rodzina.
-Tak to piękne
-W czasie tej yułaczki wiemy, że napotkała Pan na swej drodze wiele przeszkód, ale która dla Pana była najtrudniejsza?
-Myśle, że najtrudniejszą chwilą w całej tej wyprawie była utrata mojej załogi... Wtedy zdany byłem tylko na siebie. Jednak nie poddawałem się. Miałem postawiony cel "Powrócę do domu i do mojej rodziny" to trzymało mnie na duchu - myśl o tęskniącej za mną rodzinie.
-Jestem podwrażeniem.Kiedy wrócił już Pan do Itaki co wzróciło Pana uwagę? Bo przezież napewno przez tyke lat wiele się pozmieniało/
-Mój pies, który od mojego wyjazdu czekał na mnie przed progiem domu, a gdy wróciłem i przegroczyłem ten próg zdechł... Bardzo go za to cenie i podziwiam. TO dowód na to, że pies to najlepszy przyjaciel człowieka.
-Wzruszająca historia. Dziekuje PAnu za wywiad. Dowidzenia
-JA także dziękuje. Dowidzenia .