Muszę przygotować kabaret na polski. NIe mam pojęcia jaki scenariusz i wgl. Pomóżcie. Coś niedługiego, krótkiego. Cztery osoby będą występować (bo to w grupach).
" Life is not a problem to be solved but a reality to be experienced! "
© Copyright 2013 - 2024 KUDO.TIPS - All rights reserved.
P-Kasia (Żona)
R-Robert (Mąż)
K-Ksiądz
P-Chodź tu.. Sławek pranie robię. Masz coś brudnego?
R- Do prania? Wiesz co...Mam 8 brudnych rzeczy i 7 brudnych ale jeszcze można chodzić..
P- Oho..
R-Ty słyszałaś?
P-Oho..
R-Ktoś pukał...no kogo to znowu diabli niosą, pewnie znowu idą telewizje kablową zakładać albo telefony teraz mają te atrakcyjne pakiety..non-stop tymi pakietami zawracają fujarę..
K-Witajcie drodzy parafianie...
P-Matko jedyna..!
R-Ja pierdziele ksiądz! Pierwszy raz widzę, żeby ksiądz zakładał telewizję kablową..
K-Przychodzę do was z kolędą...
R-Z kim??...Aaa z kolędą..Dobrze..Myślałem, że z tą z TVN-u..taką..
Dobrze, dobrze. Chciało się panu..?
P- Księdzu..
R- co?
P-Księdzu..
R- chciało się panu księdzu..tarabanić na 6 piętro? można było zadzwonić są teraz takie atrakcje pakiety..
K-Przyjęło się raczej aby osobiście..a właśnie domofon macie zepsuty
R- Aaa tak, to już dawno temu się SPIER...
P- Sławek ty weź coś wymyśl no
R- Z pierwszym lutego odmówił posługi..
P-Brawo Sławciu, brawo Sławciu..
R-Także..yyy..heh...ee..a teraz głos zabierze małżonka..prosimy bardzo..
P- Ale co ja mam niby powiedzieć ...??
R-Tak to Ci się japa nie zamyka, kombinuj!
P- Na ten czas onegdaj, jesteśmy tudzież z małżonkiem mym Sławomirem, aj owszem [śmiech] Ogromnież radzi z wizyty drogi ksiądzu, drogi książu. Sławek jak to się mówi?!
R-Księciu!!
K-Może prościej będzie ojcze..
R- O fajnie, że tata wpadł..[śmiech] co się będziemyy..
K- O właśnie, a propos moje dzieci, jak się wam żyje? Kochacie się?..
P-[śmiech] Jak nas tam czasem najdzie ochotaaa...
R-Nie no, jak nic nie ma w telewizji. Ti i z nudów się tak podsuniee...
P-Sławekk..
R- Żone to mam przy wypłacie, resztę żyje w celibacie..
K- No panią to jeszcze widuje w kościele ale pana to już wcale..
R-Nie..ja chodzee..ja chodzee..chodzeee
P-Tyyy..
R-tyyylkoo wolnoo. Znaczy, nie zawsze mnie widać, bo przeważnie stoję za filarem..
P-Sławek aaa
K- no to bardzo ciekawe bo u nas w kościele nie ma filarów...
R-yhyymm..no to mamy kłopot..ani jednego?!
K-jak na złość
R- I to się wszystko nie zawali?! Znaczy ja stoję za filarem, bo to jest panieńskie nazwisko mojej żony, ona jest z domu Filar, się ożeniłem z filarem.
P-Co?!!
R-Jajco..
P- Ty Sławomir przecież ja z domu Kołkowska jestem..!
R- Zamilcz Kołku bo nie wiesz co czynisz.. Chodzee, chodzee
Nawet w dzieciństwie byłem ministrem..
P-No ale teraz to Cię chyba powaliło baranie jeden. jakim ministrem?!Sławek co ty opowiadasz...
R-Wiceministrem??
P-Że wice??
K-Może ministrantem..
R- O tak, tata ma racje, o to to tato, o to to to...
K- A kiedy ostatni raz synu byłeś u spowiedzi?
R- wczoraj
K- no to bardzo dziwne bo jakoś Cię nie zanotowałem...
R-Byłem, byłem...
P- był, był tylko on się spowiadał u dzielnicowego..
R-To jest bliżej co będę Księcia fatygował..
K- no dobrze dzieci, a macie tu może święconą wodę..
P i R- taakk
R-Przynieś!
P-Przynieś!
R- Ha!pierwszy...haha
P- Ale skąd ja to przyniosę no!
R- Nie wiem, nie znam się narobiony jestem..Idź przynieś..Raz raz!Tak jest..przyniesie..Baby trzeba trzymac krótko..nie?!! To znaczy zakonnice trzeba trzymac krótko..hyhy.. Także tego..Takżżżeeee teeeeggoooo...yyy..ee.Ale że Dudka nie wzieli na mundial..!pff..hyhy hy...A jak się tak ksiądz przeleci z tacą to ile ksiądz bierze?
K- O to zależy od hojności parafian..
R- No tak ale tak pi razy drzwi..stówka, dwiestówki?
K-Niech pan pomnoży to co pan daje sam razy 1000 wiernych..
R-Irena chodź, jest zagadka.. Ile jest 1000 razy 0..
P-10,000.. Tyle chce??!!!
R-Nie, nie daj mu to..
P-Otóż i woda święcona.
R-Do dna.
K-Widzę, że gazowana..
P-A to nie.?
R-może soku
P-O ja przyniosę...
K-Ale jak się tak rozgladam po waszym mieszkaniu, to żadnego świętego obrazka nie widzę...
R-Tak, bo nie ma.
P-Ale był...
R-Co? Tak tak ale byyyył, byłł...
P-Ho ho, ileż na ten czas obrazów było tutaj ichh..
R-U nas??Człowieku ile tu było obrazów!!!Tylko żes za późno przyszedł. Tu był obraz na obrazie, no przejsc nie można było..Gorzej niż w muzeum..
P-Ale zdjęłam..
R-Tak ale zdjęłaa
K-Dlaczegóż??
R-Dlaczegożż..? blee
P-Poniewóżż.. przeszkadzały mi, w akustyce oczywiście, kiedym wykonywała religijne pieśni..
K- To pani śpiewa! No to się świetnie skład. Zapraszam do naszego parafialnego chóru.
P-Ojj..
K-Próby codziennie o 6 rano.
P-Raczej nie nie bedzie mnie.. Ty Sławek, ty weź coś wymyśl no..
R-Idź, idź Slowiku masz dar wykorzystaj go. A nie da się tego przesunac na 5.haha pff..
K-Ale widzę moi drodzy, ze łączy was prawdziwe i szczere uczucie. Ja zatem nie mam serca was rozdzielac. Skoro więc Ty córko będziesz śpiewała u nas w chórze..
P-Nie no ludziee..
K-..to może ty synu byś nam pomógł w procesji..
P- Haha...hę??
R-Nie wiemczy jestem godzien.
P- Zaprawdę mówię Ci Sławomirze jesteś godzien..
R-Zaprawdę jak Cie pieprzne zaraz!
K-Będzie nosił figurę świętego Rydygiera.
R-Nie znam człowieka.A ile waży ten cały Granadier..?
K-No jakieś 60 kg.
R-Ja!!!!!!!
P-60 kg! haha Aleś umoczył haha
R-Masz za dużo zębów niewiasto?? Niestetyż nie mogę dźwigac, gdyż posiadam chory kręgosłup.
K-Ale to się świetnie składa, ponieważ akurat święty Rydygier jest patronem osób cierpiących na kręgosłup..
R- No...yy.go mać. Ale mój doktor, Pan Pałubickii...
K- No wierzy pan Pałubickiemu.. Człowiekowi, który ma 16-letnią kochankę na Żurawiej..
R-Gdzie? Szesnastke wyrwał!! Taki stary dziad!
K- yyy...no cholera jasna..tajemnica spowiedzi...
R- Nie to raz na rok się można wysypac.
K- To ja w takim razie się z wami żegnam drogie dzieci.. Pokój z wami!
R-A przedpokój z Tobą..
P- Przecież ja muszę...yy ja pobiegnę..
R- A ty dokąd?
P-Ja musze, do Pałubickiej,, muszeę..!
R- Idź, idź ty kapusiu...esbecki folksdeutschu..(nie wiem jak to się pisze, nie mam niemieckiego..:) ) Eeee to ja też wyjdę..pokręcę się trochę po żurawiej..
konieccc ^^
ja miałem taki :) śmianie było na maksa :)