Marta Fox nigdy nie kojarzyła mi się z bardzo dobrymi książkami. Przeczytałam dwie jej autorstwa i mnie nie zaciekawiły. "Karolinę XL" wypożyczyłam nawet nie patrząc na autora. Zaintrygował mnie tytuł. Ostatnio tematyka anoreksja, bulimia to u mnie numer jeden. Tak zaczęłam czytać tę książkę.
Kolejna powieść autorki młodzieżowych bestsellerów wprowadza w świat wrażliwej młodzieży, tęskniącej za przyjaźnią, akceptacją, miłością.Tym razem rzecz o Karolinie XL i jej nastoletnich problemach, wynikających nie tylko z nadwagi. Odważna, momentami ostra, ale i ciepła opowieść o dziewczynie, walczącej o własną godność, poszukującej akceptacji dla inności. Także o dojrzewaniu w dobie kultu ciała i o tym, jak trudno i pięknie szukać miejsca w życiu, gdzie każdy chciałby zabłysnąć i odnieść sukces.Są w tej historii celne obserwacje obyczajowe, jest intryga, kilka ciekawostek encyklopedycznych.To opowieść dla młodzieży i dorosłych, którzy zbyt szybko zapominają, jakim ciężarem bywa dojrzewanie i jakiego potrzebuje wsparcia.
Opis wydaje się być interesujący. Jednak książka jest słabiutka. Główna bohaterka jest totalnie zaślepiona. Jaka normalna dziewczyna wsiadłaby do samochodu obcego faceta i myślała, że on ją kocha? Sposób w jaki została napisana ta powieść także nie jest zachęcająca. Jest w 1-osobie. Wszystko widzimy z punktu widzenia Karoliny. Wydawałoby się, że w ten sposób można zrozumieć postać, ale tutaj mnie co raz bardziej wszystko irytowało.
Po przeczytaniu kolejnej książki Marty Fox, wiem że muszę omijać jej wytwórstwa szerokim łukiem.
Marta Fox nigdy nie kojarzyła mi się z bardzo dobrymi książkami. Przeczytałam dwie jej autorstwa i mnie nie zaciekawiły.
"Karolinę XL" wypożyczyłam nawet nie patrząc na autora. Zaintrygował mnie tytuł. Ostatnio tematyka anoreksja, bulimia to u mnie numer jeden. Tak zaczęłam czytać tę książkę.
Kolejna powieść autorki młodzieżowych bestsellerów wprowadza w świat wrażliwej młodzieży, tęskniącej za przyjaźnią, akceptacją, miłością.Tym razem rzecz o Karolinie XL i jej nastoletnich problemach, wynikających nie tylko z nadwagi. Odważna, momentami ostra, ale i ciepła opowieść o dziewczynie, walczącej o własną godność, poszukującej akceptacji dla inności. Także o dojrzewaniu w dobie kultu ciała i o tym, jak trudno i pięknie szukać miejsca w życiu, gdzie każdy chciałby zabłysnąć i odnieść sukces.Są w tej historii celne obserwacje obyczajowe, jest intryga, kilka ciekawostek encyklopedycznych.To opowieść dla młodzieży i dorosłych, którzy zbyt szybko zapominają, jakim ciężarem bywa dojrzewanie i jakiego potrzebuje wsparcia.
Opis wydaje się być interesujący. Jednak książka jest słabiutka. Główna bohaterka jest totalnie zaślepiona. Jaka normalna dziewczyna wsiadłaby do samochodu obcego faceta i myślała, że on ją kocha?
Sposób w jaki została napisana ta powieść także nie jest zachęcająca. Jest w 1-osobie. Wszystko widzimy z punktu widzenia Karoliny. Wydawałoby się, że w ten sposób można zrozumieć postać, ale tutaj mnie co raz bardziej wszystko irytowało.
Po przeczytaniu kolejnej książki Marty Fox, wiem że muszę omijać jej wytwórstwa szerokim łukiem.
Napisane w formie żeńskiej.