Dawno, dawno temu, kiedy trawa była szaro- bura, żyła sobie mała dziewczynka. Miała na imię Zosia. Bardzo lubiła podróżować, ale nie miała na to pieniędzy. Pewnego poranka poszła do lasu, by nazbierać grzyby. Zobaczyła tam starszą kobietę. Zosia zapytała więc jej:
- Co Pani tu robi?
-Chcę spełnić twoje marzenie-szepnęła staruszka.
-Jakie?-zdziwiła się dziewczynka.
-Sprawię, że będziesz mogła podróżować gdzie tylko chcesz i to za darmo! Do końca życia.- Zosia otworzyła szeroko oczy.
-Naprawdę?
-Tak-rzekła staruszka- ale musisz coś dla mnie zrobić.
-Co?-zapytała Zosia.
-Mam pewien problem...zgubił się mój ukochany kot i nie wiem gdzie go szukać. Gdy go odnajdziesz dam Ci pojazd którym będziesz mogła podróżować po całym świecie za darmo.-Zosia zgodziła się na ten układ. Dowiedziała się, że kot ten jest rudy z czarną łapką. Dziewczynka przypomniała sobie, że widziała takiego w schronisku. Zaprowadziła tam więc staruszkę. Zapanowała wielka radość. Kot znalazł właścicielkę. Staruszka spełniła obietnicę i dała Zosi pojazd do podróżowania. Wyglądało jak nowoczesne auto, ale unosiło się w powietrzu, a z rury wydechowej leciał zielony dym. Dziewczynka pognała w świat. Okazało się, że dzięki dymowi trawa z szaro- burej zrobiła się zielona! I odtąd świat zyskał przepiękne kolory.
Dawno, dawno temu, kiedy trawa była szaro- bura, żyła sobie mała dziewczynka. Miała na imię Zosia. Bardzo lubiła podróżować, ale nie miała na to pieniędzy. Pewnego poranka poszła do lasu, by nazbierać grzyby. Zobaczyła tam starszą kobietę. Zosia zapytała więc jej:
- Co Pani tu robi?
-Chcę spełnić twoje marzenie-szepnęła staruszka.
-Jakie?-zdziwiła się dziewczynka.
-Sprawię, że będziesz mogła podróżować gdzie tylko chcesz i to za darmo! Do końca życia.- Zosia otworzyła szeroko oczy.
-Naprawdę?
-Tak-rzekła staruszka- ale musisz coś dla mnie zrobić.
-Co?-zapytała Zosia.
-Mam pewien problem...zgubił się mój ukochany kot i nie wiem gdzie go szukać. Gdy go odnajdziesz dam Ci pojazd którym będziesz mogła podróżować po całym świecie za darmo.-Zosia zgodziła się na ten układ. Dowiedziała się, że kot ten jest rudy z czarną łapką. Dziewczynka przypomniała sobie, że widziała takiego w schronisku. Zaprowadziła tam więc staruszkę. Zapanowała wielka radość. Kot znalazł właścicielkę. Staruszka spełniła obietnicę i dała Zosi pojazd do podróżowania. Wyglądało jak nowoczesne auto, ale unosiło się w powietrzu, a z rury wydechowej leciał zielony dym. Dziewczynka pognała w świat. Okazało się, że dzięki dymowi trawa z szaro- burej zrobiła się zielona! I odtąd świat zyskał przepiękne kolory.
Koniec
Jeśli się podoba to daj NAJ ;)