Muszę napisać opowiadanie pt.,, Pewnego razu Genowefa zapukała do moich drzwi" Genowefa z lektury ,, Opium w rosole" Musi być na stronę A5 Potrzebne na dzisiaj, daje naj za szybką i dobrą odpowiedź
" Life is not a problem to be solved but a reality to be experienced! "
© Copyright 2013 - 2024 KUDO.TIPS - All rights reserved.
Pewnego razu Genowefa Bompke lub Tompke, różnie to mówią, zapukała w me drzwi.
Byłam tak zdziwiona, że w pierwszej chwili jej nie poznałam.
Ona wyszczeżyła do mnie zęby w uśmiechu.
-Dzień dobry, psze pani. jestem trochę głodna. Można wejśc na obiadek?
Po raz kolejny byłam tak zaskoczona, że ją wpuściłam.
Jedni mówią, że dobrze zrobiłam, inni, że byłam przeraźliwie głupia. Ja osobiście twierdzę, że można to uznać za decyzję z zaskoczenia.
Przede wszystkim było to o tylke głupie, że u nas w domu nie jada się obiadów. Ale co miałam powiedzieć biednej Genowefie?
-Zaraz coś przygotujemy- powiedziałam do niej- Może być... Rosół?
Było to pierwsze, co mi przyszło do głowy. Zauważyłam, że Genowefie chyba to odpowiada, bo znowu się do mnie szczeży. Chociaż ona szczeży się zawsze, więc po niej to nigdy nic nie wiadomo.
Znalazłam w lodówce jakieś mięso. Właściwie w ogóle nie wiedziałam, jak się robi rosół, ale sądziłam, że to w miare łatwe.
Nieźle się myliłam.
W lodówce była jeszcze kostka do rosołu. Stwierdziłam, że skoro jest do rosołu, to chyba powinna się nadawać. NAlałam do garnka wody i wrzyciłam tam mięso i kostkę, a potem dolałam tak... z pół butelki oleju.
Zagotowałam to w garnku. Kiedy się skończyło, odwróciłam sięto GEnowefy.
Ale jej już nie było. Pewnie przestraszyła się mojego rosołu.
Zjadłam więc go sama. Zjadłam to jednak trochę za dużo powiedziane. Była to bowiem jedna łyżka. Reszte wylałam do zlewu.
I tak na prwadę do dziś zastanawiam się, czy to po prostu moja wyoraźnia nie spłatała mi kolejnego figla?
Liczę na naj!:)