Ewelina była wyróżniającą się uczennicą Liceum Ogólnokształcącego nr 2. Cechował ją wysoki poziom kultury osobistej, zwracała też na siebie uwagę swoją nieprzeciętną urodą i niezaprzeczalnym wdziękiem. Wszyscy, zarówno nauczyciele jak i uczniowie, lubili tę wzorową uczennicę. Zawsze otaczał ją krąg dobrych znajomych.
Pewnego dnia Ewelina poszła na przyjęcie urodzinowe swojej przyjaciółki. Wzbudziła zainteresowanie jakiegoś chłopca. Mimo że nie tańczył i cały swój czas poświęcał na obserwowanie Eweliny, wydawał się być sympatyczny choć nieśmiały. Ewelinie zdawało się, że wygląda dla niej znajomo, że już wcześniej musieli się gdzieś spotkać. Zdobyła się na odwagę, podeszła do niego i zaczęła rozmowę.
Okazało się, że Michał to inteligentny, ciekawy świata chłopak. Mieli wiele wspólnych tematów, więc bardzo miło im się rozmawiało. Oboje interesowali się sportem, głównie tenisem, lubili taką samą muzykę, a nawet czytywali tych samych poetów. W taki właśnie sposób, na urodzinach wspólnej koleżanki nawiązała się ta znajomość.
Mimo że dzieliła ich spora odległość - Michał był studentem prawa na Uniwersytecie Jagiellońskim i mieszkał w akademiku w Krakowie - nie zniechęcali się. Każda spędzona wspólnie chwila przynosiła im radość, a ich znajomość stopniowi się pogłębiała, byli sobie coraz bliżsi.
W pewnym momencie Ewelina zdała sobie sprawę, że to co czuje do Michała jest czymś więcej niż przyjaźń. Michał pisał do niej długie listy. Pisał w nich, że często o niej myśli, bo jest do niej bardzo przywiązany. Pisał, że chciałby częściej ją widywać, bo przy niej czuje się szczęśliwy. Ewelina rozczytywała się w jego listach.
Jednak po jakimś czasie listy przestały przychodzić. Czasem zamiast tego Michał przysyłał kartkę pocztową, na której pisał jedynie krótkie pozdrowienia. Przestał przyjeżdżać, zerwał kontakt. Jednak z koleżanek powiedziała Ewelinie, że spotkała kiedyś Michała z jakimś podejrzanym towarzystwem. Dziewczyna przestraszyła się, że Michała mogło spotkać coś złego, pojechała więc do niego do Krakowa. Odnalezienie chłopaka było trudne i zajęło jej sporo czasu, bo wyprowadził się z akademika i mieszkał teraz na stancji. Adres podał jej były współlokator Michała. Przeraziła się, gdy zobaczyła jak on teraz mieszka. Pokój był zimny i brudny, całe mieszkanie zaniedbane. A przyczyna zerwania kontaktów z dawnymi znajomymi sama rzucała się w oczy - Marek brał narkotyki.
Ewelina natychmiast wyjechała. Bardzo chciała zapomnieć, ale nie potrafiła. Każdego wieczora wspominała wspólnie przeżyte cudowne chwile. Nocami wypłakiwała sobie oczy. Rodzice, a nawet nauczyciele namawiali ją definitywnego zakończenia tej znajomości.
Ale Ewelina postanowiła walczyć o swoje. Napisała do Michała list, w którym wyznała, jak bardzo go kocha i że chce pomóc mu wydostać się z kłopotów. W odpowiedzi otrzymała list, w którym Michał także zapewniał ją o swoim szczerym uczuciu. Obiecał, że dokończy studia i prosił o pomoc w rzuceniu nałogu i podjęciu leczenia
Ewelina była wyróżniającą się uczennicą Liceum Ogólnokształcącego nr 2. Cechował ją wysoki poziom kultury osobistej, zwracała też na siebie uwagę swoją nieprzeciętną urodą i niezaprzeczalnym wdziękiem. Wszyscy, zarówno nauczyciele jak i uczniowie, lubili tę wzorową uczennicę. Zawsze otaczał ją krąg dobrych znajomych.
Pewnego dnia Ewelina poszła na przyjęcie urodzinowe swojej przyjaciółki. Wzbudziła zainteresowanie jakiegoś chłopca. Mimo że nie tańczył i cały swój czas poświęcał na obserwowanie Eweliny, wydawał się być sympatyczny choć nieśmiały. Ewelinie zdawało się, że wygląda dla niej znajomo, że już wcześniej musieli się gdzieś spotkać. Zdobyła się na odwagę, podeszła do niego i zaczęła rozmowę.
Okazało się, że Michał to inteligentny, ciekawy świata chłopak. Mieli wiele wspólnych tematów, więc bardzo miło im się rozmawiało. Oboje interesowali się sportem, głównie tenisem, lubili taką samą muzykę, a nawet czytywali tych samych poetów. W taki właśnie sposób, na urodzinach wspólnej koleżanki nawiązała się ta znajomość.
Mimo że dzieliła ich spora odległość - Michał był studentem prawa na Uniwersytecie Jagiellońskim i mieszkał w akademiku w Krakowie - nie zniechęcali się. Każda spędzona wspólnie chwila przynosiła im radość, a ich znajomość stopniowi się pogłębiała, byli sobie coraz bliżsi.
W pewnym momencie Ewelina zdała sobie sprawę, że to co czuje do Michała jest czymś więcej niż przyjaźń. Michał pisał do niej długie listy. Pisał w nich, że często o niej myśli, bo jest do niej bardzo przywiązany. Pisał, że chciałby częściej ją widywać, bo przy niej czuje się szczęśliwy. Ewelina rozczytywała się w jego listach.
Jednak po jakimś czasie listy przestały przychodzić. Czasem zamiast tego Michał przysyłał kartkę pocztową, na której pisał jedynie krótkie pozdrowienia. Przestał przyjeżdżać, zerwał kontakt. Jednak z koleżanek powiedziała Ewelinie, że spotkała kiedyś Michała z jakimś podejrzanym towarzystwem. Dziewczyna przestraszyła się, że Michała mogło spotkać coś złego, pojechała więc do niego do Krakowa. Odnalezienie chłopaka było trudne i zajęło jej sporo czasu, bo wyprowadził się z akademika i mieszkał teraz na stancji. Adres podał jej były współlokator Michała. Przeraziła się, gdy zobaczyła jak on teraz mieszka. Pokój był zimny i brudny, całe mieszkanie zaniedbane. A przyczyna zerwania kontaktów z dawnymi znajomymi sama rzucała się w oczy - Marek brał narkotyki.
Ewelina natychmiast wyjechała. Bardzo chciała zapomnieć, ale nie potrafiła. Każdego wieczora wspominała wspólnie przeżyte cudowne chwile. Nocami wypłakiwała sobie oczy. Rodzice, a nawet nauczyciele namawiali ją definitywnego zakończenia tej znajomości.
Ale Ewelina postanowiła walczyć o swoje. Napisała do Michała list, w którym wyznała, jak bardzo go kocha i że chce pomóc mu wydostać się z kłopotów. W odpowiedzi otrzymała list, w którym Michał także zapewniał ją o swoim szczerym uczuciu. Obiecał, że dokończy studia i prosił o pomoc w rzuceniu nałogu i podjęciu leczenia
Powinno wystarczyć