Dzisiejszy dzień był nieprzewidywalny. Po przebudzeniu listonosz zaskoczył mnie niespodziewanie dobrą wiadomością. Wygrałam na loterii! Szkoda, że nie mogę się z tym podzielić z moim chłopakiem... Wyjechał na kilka dni. Wszystko widzę w szarych kolorach. Ten pech.
Nic mnie już tak nie cieszy. Wiem, że niedługo wróci, ale tęsknię za nim. Nawet zwykła ławka w parku nie jest już taka sama. Popołudnie strasznie mi się nudzi. O, w radiu puścili NASZĄ piosenkę. Jedna łza spływa mi o policzku. Jedna, samotna kropla. Czy to nie ironia losu? Wczoraj byłam taka szczęśliwa. Dzisiaj wstałam lewą nogą. Jak wytrzymam kolejne dni rozłąki? Dlaczego czas się tak dłuży? Dlaczego wskazówki zegara uparcie drgają coraz wolniej?
Nawet nie mam ochoty wypić mojego ulubionego soku pomarańczowego. Zwykle o 16 piliśmy go. Razem. Wszystko przypomina mi o nim. Zaraz zwariuję.
Idę na spacer. Może czerwono - żółty bukiet liści pomoże mi. Mam nadzieję.
Jestem roztrzęsiona. Łzy zakrywają już całe policzki. Ach, dlaczego on wyjechał? Dlaczego opuścił mnie? Jestem bardzo smutna. Oby nasza przyszłość nie była jak ze scenariusza Romea i Julii...
Dzisiejszy dzień był nieprzewidywalny. Po przebudzeniu listonosz zaskoczył mnie niespodziewanie dobrą wiadomością. Wygrałam na loterii! Szkoda, że nie mogę się z tym podzielić z moim chłopakiem... Wyjechał na kilka dni. Wszystko widzę w szarych kolorach. Ten pech.
Nic mnie już tak nie cieszy. Wiem, że niedługo wróci, ale tęsknię za nim. Nawet zwykła ławka w parku nie jest już taka sama. Popołudnie strasznie mi się nudzi. O, w radiu puścili NASZĄ piosenkę. Jedna łza spływa mi o policzku. Jedna, samotna kropla. Czy to nie ironia losu? Wczoraj byłam taka szczęśliwa. Dzisiaj wstałam lewą nogą. Jak wytrzymam kolejne dni rozłąki? Dlaczego czas się tak dłuży? Dlaczego wskazówki zegara uparcie drgają coraz wolniej?
Nawet nie mam ochoty wypić mojego ulubionego soku pomarańczowego. Zwykle o 16 piliśmy go. Razem. Wszystko przypomina mi o nim. Zaraz zwariuję.
Idę na spacer. Może czerwono - żółty bukiet liści pomoże mi. Mam nadzieję.
Jestem roztrzęsiona. Łzy zakrywają już całe policzki. Ach, dlaczego on wyjechał? Dlaczego opuścił mnie? Jestem bardzo smutna. Oby nasza przyszłość nie była jak ze scenariusza Romea i Julii...