Musisz wybrać tę, która jest Ci najbliższa i ją dokładniej scharakteryzować.
Jedna z hipotez głosi, że życie pochodzi z kosmou, przyleciało do nas wraz z meteorem. (Może jakieś bakterie, może kwasy nukleinowe...)
Inna, że na związkach glinu powstawały najpierw proste związki organiczne, potem bardziej skomplikowane struktury, aż doszło do mikroorganizmów, itd.
Może życie powstało w oceanach - na podobnej zasadzie, jak ta powyżej, wskutek łączenia się ze sobą atomów w coraz bardziej skomplikowane związki.
Mamy też hipotezę kreacjonistów - życie stworzył Bóg/Istota Wyższa.
Jest jeszcze wiele innych, które możesz znaleźć w internecie.
Słyszałem kiedyś, a propos przypadkowego powstania życia (co odnosiłoby się do hipotezy o glinie i oceanach), iż powstanie życia przez przypadek jest tak prawdopodobne, jak to, że huragan który przeleci nad wysypiskiem stworzy F11, albo że strzała wystrzelona z łuku na ziemi doleci do Marsa.
Od siebie dodam, że również nie wierzę w zwyczajną przypadkowość - może źle się wyraziłem - te wszystkie "atomowe" hipotezy, bo wydaje mi się, że potrzeba by znacznie więcej czasu na takie przypadki. Ale już kwasy nukleinowe, czy bakterie...
Musisz wybrać tę, która jest Ci najbliższa i ją dokładniej scharakteryzować.
Jedna z hipotez głosi, że życie pochodzi z kosmou, przyleciało do nas wraz z meteorem. (Może jakieś bakterie, może kwasy nukleinowe...)
Inna, że na związkach glinu powstawały najpierw proste związki organiczne, potem bardziej skomplikowane struktury, aż doszło do mikroorganizmów, itd.
Może życie powstało w oceanach - na podobnej zasadzie, jak ta powyżej, wskutek łączenia się ze sobą atomów w coraz bardziej skomplikowane związki.
Mamy też hipotezę kreacjonistów - życie stworzył Bóg/Istota Wyższa.
Jest jeszcze wiele innych, które możesz znaleźć w internecie.
Słyszałem kiedyś, a propos przypadkowego powstania życia (co odnosiłoby się do hipotezy o glinie i oceanach), iż powstanie życia przez przypadek jest tak prawdopodobne, jak to, że huragan który przeleci nad wysypiskiem stworzy F11, albo że strzała wystrzelona z łuku na ziemi doleci do Marsa.
Od siebie dodam, że również nie wierzę w zwyczajną przypadkowość - może źle się wyraziłem - te wszystkie "atomowe" hipotezy, bo wydaje mi się, że potrzeba by znacznie więcej czasu na takie przypadki. Ale już kwasy nukleinowe, czy bakterie...