Moje spotkanie z kosmitą- opowiedz ciekawie o tym niezwykłym wydarzeniu. Zastosuj dialog. Włącz do opowiadania elementy opisu (np. miejsca, postaci, uczuć).
wikarla
Pragnę opowiedzieć wam moją niezwykłą przygodę z kosmitą. Wszystko zaczęło się od tego, że wygrałam bilet na Saturn. W dzień odlotu byłam bardzo zdenerwowana. Niewiedziałam nawet czy uda mi się wrócić z tej wycieczki.Jednak kiedy rakieta ruszyła przestałam się o to martwic. Wreszcie wylądowałam.Planeta była ogromna. Wszędzie widziało się to samo.Jednak gdy rozglądałam się za jakąś oznaką życia usłyszałam cichy świst. Odwróciłam się i zobaczyłam małego, czerwonego stworka. Był niski i miał wielkie oczy koloru morza, w których zauważyłam smutek..Podeszłam do niego i spytałam: -Czemu się smucisz? - Piiiiiiiisk-odpowiedział kosmita. Wiedziałam,że tak się nie dogadamy. Wtedy przypomniałam sobie,że rakieta ma słownik Ziemsko-Saturniański. Pokazałam więc stworkowi aby poszedł za mną. Weszliśmy do promu i natychmiast spytałam go za pomocą tłumacza: -Jak masz na imię? -Zenek-odparł Saturnianin. -Czemu jesteś smutny? -Zgubiłem się i niewiem gdzie isć. -może pomogę ci wrócić do domu? -Dziękuję!!! Wyszliśmy z rakiety i ruszyliśmy przed siebie.Po trzech godzinach marszu z oddali wynurzył się mały domek. -Piiiip Piik-powiedział zenek Zrozumiałam,że dotarliśmy do celu. Odprowadziłam kosmitę w ramiona matki, pożegnałam się z nim i wróciłam na statek, aby odbyć podróż do własnego domu. Po powrocie nikt niechciał mi uwierzyć w tę niezwykłą przygodę, lecz ja wiem że to wszystko zdarzyło się naprawdę. Od tamtej pory Co noc kładę się i przez okno oglądam gwiazdy, wiedząc że w tej samej chwili Zenek może równioeż wspominać mnie.
W dzień odlotu byłam bardzo zdenerwowana. Niewiedziałam nawet czy uda mi się wrócić z tej wycieczki.Jednak kiedy rakieta ruszyła przestałam się o to martwic.
Wreszcie wylądowałam.Planeta była ogromna. Wszędzie widziało się to samo.Jednak gdy rozglądałam się za jakąś oznaką życia usłyszałam cichy świst. Odwróciłam się i zobaczyłam małego, czerwonego stworka. Był niski i miał wielkie oczy koloru morza, w których zauważyłam smutek..Podeszłam do niego i spytałam:
-Czemu się smucisz?
- Piiiiiiiisk-odpowiedział kosmita.
Wiedziałam,że tak się nie dogadamy. Wtedy przypomniałam sobie,że rakieta ma słownik Ziemsko-Saturniański. Pokazałam więc stworkowi aby poszedł za mną. Weszliśmy do promu i natychmiast spytałam go za pomocą tłumacza:
-Jak masz na imię?
-Zenek-odparł Saturnianin.
-Czemu jesteś smutny?
-Zgubiłem się i niewiem gdzie isć.
-może pomogę ci wrócić do domu?
-Dziękuję!!!
Wyszliśmy z rakiety i ruszyliśmy przed siebie.Po trzech godzinach marszu z oddali wynurzył się mały domek.
-Piiiip Piik-powiedział zenek
Zrozumiałam,że dotarliśmy do celu. Odprowadziłam kosmitę w ramiona matki, pożegnałam się z nim i wróciłam na statek, aby odbyć podróż do własnego domu.
Po powrocie nikt niechciał mi uwierzyć w tę niezwykłą przygodę, lecz ja wiem że to wszystko zdarzyło się naprawdę. Od tamtej pory Co noc kładę się i przez okno oglądam gwiazdy, wiedząc że w tej samej chwili Zenek może równioeż wspominać mnie.