Moje spotkanie z duchem.Opowiadanie twórcze. Pliss na dzisiaj.
niko546
Byla polnoc wstalem zeby napic sie cieplego kakao poniewaz nie umialem zasnac wiec udalem sie do kuchni, w lazience uslyszalem dziwny chalas gdy tam poszedlem nikogo nie bylo w pomieszczeniu przestraszylem sie nagle stalo sie cos dziwnego moj kubek ktory stal daleko od krawedzi szafki spadl na ziemie to mnie jeszcze bardziej przerazilo, zrobilo sie niewiarygodnie zimno i stalo sie, przedemna stala ciemna, mroczna postac bez twarzy, a gdy na nia patrzalem widzialem swoje najwieksze leki. Niestety dalej nic nie pamietam poniewaz bylem tak przerazony, ze stracilem przytomnosc, rano mama znalazla mnie na podlodze i spytala co sie stalo? nie opowiedzialem jej tej histori poniewaz i tak by mi nie uwierzyla, do dzis trzymam to wydarzenie w tajemnicy.
herdBył to piękny, letni dzień, taki sam jak każdy. Gdy wstałam jeszcze nie wiedziałam, że ten dzień zapamiętam bardzo długo. Po umyciu się i zjedzeniu śniadania postanowiłam wybrać się na długi spacer, ponieważ była piękna pogoda. Szłam długo aż zauważyłam, że nie poznaję miejsca, w którym się znalazłam. Nie przestraszyłam się, bo lubię poznawać nową okolicę. Rozejrzałam się w poszukiwaniu ciekawego obiektu do zwiedzenia. Mój wzrok zatrzymał się na jakichś starych ruinach. Podeszłam bliżej, obeszłam je dookoła i stwierdziłam, że to kiedyś musiał być jakiś pałacyk. Po krótkim namyśle weszłam do środka. Chodziłam, przyglądałam się wnętrzu budynku ale cały czas miałam wrażenie, że ktoś mnie obserwuje. Przeszedł mnie zimny dreszcz gdy usłyszałam za sobą kroki, jednak kiedy się obejrzałam nikogo za mną nie było. Zdecydowałam, że czas wracać do domu, ale coś mnie zatrzymało. Zobaczyłam jakąś postać na końcu korytarza. Strach sparaliżował wszystkie moje mięśnie. Nie mogłam się ruszyć. Wtedy istota przemówiła do mnie: - Co tu robisz? - Ja tylko zwiedzam. Czy jesteś duchem? - zapytałam. - Tak. Byłem właścicielem tego dworku. Dawno tu nikogo nie widziałem i nie miałem okazji z nikim porozmawiać. Możesz coś dla mnie zrobić? Przychodź tu co tydzień i zostawiaj w tym miejscu jakiś kwiat. - powiedziało widmo i rozpłynęło się a ja wyszłam zszokowana z pałacyku. Przez całą drogę do domu rozmyślałam o tym dziwnym dniu. Spełniłam prośbę ducha. Co tydzień chodzę w tamto miejsce i zostawiam jakiś kwiat zerwany po drodze. Do końca życia nie zapomnę tego spotkania.
Mysle, ze pomoglem jakby co to poprawie. :)
Po umyciu się i zjedzeniu śniadania postanowiłam wybrać się na długi spacer, ponieważ była piękna pogoda. Szłam długo aż zauważyłam, że nie poznaję miejsca, w którym się znalazłam. Nie przestraszyłam się, bo lubię poznawać nową okolicę. Rozejrzałam się w poszukiwaniu ciekawego obiektu do zwiedzenia. Mój wzrok zatrzymał się na jakichś starych ruinach. Podeszłam bliżej, obeszłam je dookoła i stwierdziłam, że to kiedyś musiał być jakiś pałacyk. Po krótkim namyśle weszłam do środka. Chodziłam, przyglądałam się wnętrzu budynku ale cały czas miałam wrażenie, że ktoś mnie obserwuje. Przeszedł mnie zimny dreszcz gdy usłyszałam za sobą kroki, jednak kiedy się obejrzałam nikogo za mną nie było. Zdecydowałam, że czas wracać do domu, ale coś mnie zatrzymało. Zobaczyłam jakąś postać na końcu korytarza. Strach sparaliżował wszystkie moje mięśnie. Nie mogłam się ruszyć. Wtedy istota przemówiła do mnie:
- Co tu robisz?
- Ja tylko zwiedzam. Czy jesteś duchem? - zapytałam.
- Tak. Byłem właścicielem tego dworku. Dawno tu nikogo nie widziałem i nie miałem okazji z nikim porozmawiać. Możesz coś dla mnie zrobić? Przychodź tu co tydzień i zostawiaj w tym miejscu jakiś kwiat. - powiedziało widmo i rozpłynęło się a ja wyszłam zszokowana z pałacyku. Przez całą drogę do domu rozmyślałam o tym dziwnym dniu.
Spełniłam prośbę ducha. Co tydzień chodzę w tamto miejsce i zostawiam jakiś kwiat zerwany po drodze. Do końca życia nie zapomnę tego spotkania.