Moja przygoda "Nad wodą wielką i czystą" - kartka z pamiętnika.
Napisz przygodę na jeziorem w Alpach otoczonym skałami. Nie z neta.
MrMacioreX
Kochany pamiętniczku! Na obozie jest tak fajnie, że nawet nie mam czasu żeby pisać, ale muszę ci opowiedzieć, co się dzisiaj wydarzyło. Jak codziennie, wybraliśmy się na wycieczkę, aby podziwiać piękne widoki górskie. Tym razem udaliśmy się nad Morskie Oko. Musieliśmy iść 9km, ale warto było - jezioro jest cudowne! Jednak miłą atmosferę i fajną zabawę zepsuło dwóch chłopaków. Pomimo wcześniejszych przypomnień wychowawcy, że nie wolno wchodzić do wody, postanowili sprawdzić, czy Morskie Oko jest głębokie. Dobrze wiedzieli, że to prawda, ale chcieli pokazać, że są lepsi od innych i się nie boją. Na początku stali przy brzegu, chyba trochę przestraszeni. Ale ktoś z tyłu krzyknął: "Tchórze!" i jeden z nich zrobił dwa kroki do przodu. Wydaje się, że na takiej odległości głębokość bardzo się nie zmieni, ale niestety, nie zawsze tak jest. I tym razem tak nie było. Chłopak wpadł pod wodę, a drugi spanikowany próbował go ratować. Na szczęście dla nich w schronisku akurat był ratownik. Ktoś powiedział mu, co się dzieje, więc ruszył chłopakom na pomoc. Gdy upewnił się, że nic im się nie stało (na szczęście) wygłosił im długie kazanie na temat ich zachowania i polecił, aby na wszelki wypadek zabrać ich do szpitala na badania. Chłopcy przeprosili ratownika oraz kierownika i wychowawców obozu, ale i tak nie obeszło się bez kary i powiadomienia rodziców. A najgorsze jest to, że przez nich jutro wszyscy będziemy przez cały dzień siedzieć w ośrodku. Szkoda, bo mieliśmy jechać kolejką na Gubałówkę, a później zjechać na wyciągu krzesełkowym. Zapowiadała się super zabawa, ale trudno. Chłopcy przynajmniej czegoś się nauczyli, a na Gubałówkę pewnie jeszcze znajdzie się czas...
0 votes Thanks 0
Emma012
Nareszcie nadszedł ten dzień! Dzień, na który tak długo czekałam! Już za 4 godziny wyjeżdżamy z klasą nad Jezioro! Jezioro Mamry . Ma ono 104,40 km 2 (kilometrów kwadratowych) i 43,8 m. Jest ono w południowo-wschodniej Polsce, na Pojezierzu Mazurskim. Jeszcze jestem w domu i się pakuję . To znaczy patrzę czy wszystko wzięłam . Poszłam się umyć i ubrać, zjadłam śniadanie i już musiałam wychodzić. Jak ten czas szybko leci! Już po 30 min. znalazłam się razem z mamą pod szkołą przy autobusie . Nauczycielka z opiekunami byli bardzo przejęci. Szybko sprawdzali czy już wszyscy są . Gdy byliśmy wszyscy w autobusie mogliśmy ruszać . W autokarze było wesoło , ale to nic w porównaniu z tym co działo się po przyjeździe . Od razu poszliśmy do pokoi . Były piękne! Każdy pokój miał swoja własną łazienkę! Były telewizory i kanapy . Cudownie! Pani chodziła po pokojach i przypominała nam, że musimy się spieszyć, bo ruszamy zwiedzać okolicę . W końcu doszliśmy do jeziora . Po prostu cudo! Nic tylko wskoczyć do tej wody i pływać . Niestety był zakaz kąpieli (...) chodziliśmy do koła jeziora i pani przewodnik nam coś mówiła, ale kto by słuchał . Ni stąd ni zowąd pośliznęłam się i (...) wpadłam do jeziora! Nawet nie wiem kiedy to się zdarzyło . Po prostu sie pośliznęłam ... wszyscy się śmieli i pytali czy nic mi sie nie stało . Po pewnym czasie wyszłam na brzeg . To była BARDZO ciekawa przygoda .
Mam nadzieje ze moze byc ; D licze na naj pozdro . (teraz pisalam wszystko ; D) jak cos niet ak to zmien :P
Na obozie jest tak fajnie, że nawet nie mam czasu żeby pisać, ale muszę ci opowiedzieć, co się dzisiaj wydarzyło.
Jak codziennie, wybraliśmy się na wycieczkę, aby podziwiać piękne widoki górskie. Tym razem udaliśmy się nad Morskie Oko. Musieliśmy iść 9km, ale warto było - jezioro jest cudowne!
Jednak miłą atmosferę i fajną zabawę zepsuło dwóch chłopaków. Pomimo wcześniejszych przypomnień wychowawcy, że nie wolno wchodzić do wody, postanowili sprawdzić, czy Morskie Oko jest głębokie. Dobrze wiedzieli, że to prawda, ale chcieli pokazać, że są lepsi od innych i się nie boją. Na początku stali przy brzegu, chyba trochę przestraszeni. Ale ktoś z tyłu krzyknął: "Tchórze!" i jeden z nich zrobił dwa kroki do przodu. Wydaje się, że na takiej odległości głębokość bardzo się nie zmieni, ale niestety, nie zawsze tak jest. I tym razem tak nie było. Chłopak wpadł pod wodę, a drugi spanikowany próbował go ratować. Na szczęście dla nich w schronisku akurat był ratownik. Ktoś powiedział mu, co się dzieje, więc ruszył chłopakom na pomoc. Gdy upewnił się, że nic im się nie stało (na szczęście) wygłosił im długie kazanie na temat ich zachowania i polecił, aby na wszelki wypadek zabrać ich do szpitala na badania. Chłopcy przeprosili ratownika oraz kierownika i wychowawców obozu, ale i tak nie obeszło się bez kary i powiadomienia rodziców. A najgorsze jest to, że przez nich jutro wszyscy będziemy przez cały dzień siedzieć w ośrodku.
Szkoda, bo mieliśmy jechać kolejką na Gubałówkę, a później zjechać na wyciągu krzesełkowym. Zapowiadała się super zabawa, ale trudno.
Chłopcy przynajmniej czegoś się nauczyli, a na Gubałówkę pewnie jeszcze znajdzie się czas...
Już za 4 godziny wyjeżdżamy z klasą nad Jezioro!
Jezioro Mamry . Ma ono 104,40 km 2 (kilometrów kwadratowych) i 43,8 m. Jest ono w południowo-wschodniej Polsce, na Pojezierzu Mazurskim.
Jeszcze jestem w domu i się pakuję . To znaczy patrzę czy wszystko wzięłam . Poszłam się umyć i ubrać, zjadłam śniadanie i już musiałam wychodzić. Jak ten czas szybko leci!
Już po 30 min. znalazłam się razem z mamą pod szkołą przy autobusie . Nauczycielka z opiekunami byli bardzo przejęci. Szybko sprawdzali czy już wszyscy są . Gdy byliśmy wszyscy w autobusie mogliśmy ruszać . W autokarze było wesoło , ale to nic w porównaniu z tym co działo się po przyjeździe .
Od razu poszliśmy do pokoi . Były piękne! Każdy pokój miał swoja własną łazienkę! Były telewizory i kanapy . Cudownie!
Pani chodziła po pokojach i przypominała nam, że musimy się spieszyć, bo ruszamy zwiedzać okolicę .
W końcu doszliśmy do jeziora . Po prostu cudo!
Nic tylko wskoczyć do tej wody i pływać . Niestety był zakaz kąpieli (...) chodziliśmy do koła jeziora i pani przewodnik nam coś mówiła, ale kto by słuchał .
Ni stąd ni zowąd pośliznęłam się i (...) wpadłam do jeziora!
Nawet nie wiem kiedy to się zdarzyło . Po prostu sie pośliznęłam ... wszyscy się śmieli i pytali czy nic mi sie nie stało .
Po pewnym czasie wyszłam na brzeg .
To była BARDZO ciekawa przygoda .
Mam nadzieje ze moze byc ; D licze na naj pozdro . (teraz pisalam wszystko ; D) jak cos niet ak to zmien :P