Ewelinna
Piątek- 12.03.2010r- Ta data długo pozostanie w mej pamięci. W ten dzień poznałam chłopaka, z którym chciałabym spędzić całe życie.... Jak codzień szłam rankiem do szkoły. Była dość ładna pogoda, szłam sama. Słuchałam muzyki z telefonu i pisałam sms do koleżanki. Zagapiłam się i zderzyłam się z jakimś chłopakiem. Książki wysypały mi sie z torby. On grzecznie przeprosił, pomógł mi je posprzątać. Dziwne, bo przecież to była moja wina. Gdy podniosł głowę w górę ujrzałam jego twarz. Oniemiałam. Była tak piękna i zatroskana, że nie mogłam wykrztusić słowa. Jego ciemne włosy i grzywka opadały delikatnie na jego wysokie czoło, spod którego patrzyły zielonawe duże oczy. Dość wysoki, przystojny i uprzejmy chłopak. przedstawił mi się jako Maciek. Chwilę rozmawialiśmy, zaproponowałam więc wymianę numerów tel. On po południu napisał do mnie sms. I tak się poznawaliśmy, pisząc do siebie, dzwoniąc, umawiając się na spotkania. Czułam się jak w niebie. Z resztą czuję się tak do tej pory, bo zaczęłam chodzić z Maćkiem. Jest nam ze sobą bardzo dobrze, świetnie się dogadujemy. Czasem jeszcze na jego widok mam "motylki". Jest moim chłopakiem do dziś, a także moim najlepszym przyjacielem. Myślę, że mogę uznać tą historię jako poznanie mojej pierwszej miłości oraz zaakceptowanie jej. Nigdy nia byłam tak szczęsliwa.
Jak codzień szłam rankiem do szkoły. Była dość ładna pogoda, szłam sama. Słuchałam muzyki z telefonu i pisałam sms do koleżanki. Zagapiłam się i zderzyłam się z jakimś chłopakiem. Książki wysypały mi sie z torby. On grzecznie przeprosił, pomógł mi je posprzątać. Dziwne, bo przecież to była moja wina. Gdy podniosł głowę w górę ujrzałam jego twarz. Oniemiałam. Była tak piękna i zatroskana, że nie mogłam wykrztusić słowa. Jego ciemne włosy i grzywka opadały delikatnie na jego wysokie czoło, spod którego patrzyły zielonawe duże oczy. Dość wysoki, przystojny i uprzejmy chłopak. przedstawił mi się jako Maciek. Chwilę rozmawialiśmy, zaproponowałam więc wymianę numerów tel. On po południu napisał do mnie sms. I tak się poznawaliśmy, pisząc do siebie, dzwoniąc, umawiając się na spotkania. Czułam się jak w niebie. Z resztą czuję się tak do tej pory, bo zaczęłam chodzić z Maćkiem. Jest nam ze sobą bardzo dobrze, świetnie się dogadujemy. Czasem jeszcze na jego widok mam "motylki". Jest moim chłopakiem do dziś, a także moim najlepszym przyjacielem.
Myślę, że mogę uznać tą historię jako poznanie mojej pierwszej miłości oraz zaakceptowanie jej. Nigdy nia byłam tak szczęsliwa.