Żarówki energooszczędne niewątpliwie mają wiele cech, które pozwalają nam twierdzić, że używanie ich faktycznie jest dla nas lepsze. Wmawia się nam, że to dla dobra środowiska. Że w ten sposób zużywamy mniej energii... Ale to nie jest tak do końca. Prawdą jest, że żarówki energooszczędne skonstruwane są tak, by nie pobierać zbyt wiele energii. Opłaca się to jednak jedynie wtedy, kiedy używamy ich do oświetlenia miejsc, gdzie światło jest zapalone na dłuższy czas. Używanie ich w łazience czy komórce mija się z celem. Podczas startu bowiem taka żarówka pobiera znacznie więcej energii niż zwykła żarówka. Dopiero po upływie kilku minut nieprzerwanego świecenia, zaczyna się oszczędzanie. Jest więc to zarówno minusem, jak i plusem.
Niejako mitem jest jednak fakt, że energooszczędne żarówki są mniej szkodliwe dla środowiska. Jak wiadomo w zwykłych żarówkach znajduje się próżnia. W energoszczędnych natomiast znajdują się gazy szlachetne (jak chcesz wymieniać jakie, poszukaj na internecie nazwy i wklej sobie ;) ). Kiedy więc zbije nam się zwykła żarówka, wystarczy wyrzucić ją do śmieci. Kiedy stłuczemy energooszczędną... musimy wywietrzyć mieszkanie, a odpadów nie można po prostu wyrzucić do kosza (mogą być szkodliwe). Jest więc z nią o wiele więcej kłopotu niż ze zwykłymi żarówkami.
Kolejnym minusem jest fakt, że żarówki energooszczędne wytwarzają białe światło. Nie wszyscy o tym wiedzą, ale to właśnie to jest powodem rosnącej liczby wad wzroku i wszelkich pogorszeń w tej kwestii. Nasze oczy są bowiem przyzwyczajone do światła żółtego (takiego, jakie wytwarza słońce czy ogień). Żółte światło jest dla nas bardziej naturalne (a takie wytwarzają normalne żarówki). Mimo więc, że żarówki energooszczędne wydają się świecić jaśniej, są dla nas szkodliwe.
Przykre jest to, że wie o tym niewiele osób. Cała afera z zabronieniem używania zwykłych żarówek jest bowiem niejakim chwytem marketingowym. Zmusza się nas-ludzi do kupowania czegoś droższego i bardziej niebezpiecznego, tłumacząc to "oszczędzaniem energii". Czy jednak zaoszczędzenie kilku złotych jest warte utraty wzroku czy pogorszenia widzenia? Raczej nie. Dlatego negatywnie nastawiam się do takich żarówek. Mam też nadzieję, że w przyszłości powrócą stare, dobre, zwykłe żarówki.
PS: mam nadzieję, że Ci to pomoże :D to czysto teoretycznia wiedza. Jakieś liczbowe fakty możesz dorzucić sam, choć możliwe że wystarczy ;)
Mój stosunek do żarówek energooszczędnych:
Żarówki energooszczędne niewątpliwie mają wiele cech, które pozwalają nam twierdzić, że używanie ich faktycznie jest dla nas lepsze. Wmawia się nam, że to dla dobra środowiska. Że w ten sposób zużywamy mniej energii... Ale to nie jest tak do końca. Prawdą jest, że żarówki energooszczędne skonstruwane są tak, by nie pobierać zbyt wiele energii. Opłaca się to jednak jedynie wtedy, kiedy używamy ich do oświetlenia miejsc, gdzie światło jest zapalone na dłuższy czas. Używanie ich w łazience czy komórce mija się z celem. Podczas startu bowiem taka żarówka pobiera znacznie więcej energii niż zwykła żarówka. Dopiero po upływie kilku minut nieprzerwanego świecenia, zaczyna się oszczędzanie. Jest więc to zarówno minusem, jak i plusem.
Niejako mitem jest jednak fakt, że energooszczędne żarówki są mniej szkodliwe dla środowiska. Jak wiadomo w zwykłych żarówkach znajduje się próżnia. W energoszczędnych natomiast znajdują się gazy szlachetne (jak chcesz wymieniać jakie, poszukaj na internecie nazwy i wklej sobie ;) ). Kiedy więc zbije nam się zwykła żarówka, wystarczy wyrzucić ją do śmieci. Kiedy stłuczemy energooszczędną... musimy wywietrzyć mieszkanie, a odpadów nie można po prostu wyrzucić do kosza (mogą być szkodliwe). Jest więc z nią o wiele więcej kłopotu niż ze zwykłymi żarówkami.
Kolejnym minusem jest fakt, że żarówki energooszczędne wytwarzają białe światło. Nie wszyscy o tym wiedzą, ale to właśnie to jest powodem rosnącej liczby wad wzroku i wszelkich pogorszeń w tej kwestii. Nasze oczy są bowiem przyzwyczajone do światła żółtego (takiego, jakie wytwarza słońce czy ogień). Żółte światło jest dla nas bardziej naturalne (a takie wytwarzają normalne żarówki). Mimo więc, że żarówki energooszczędne wydają się świecić jaśniej, są dla nas szkodliwe.
Przykre jest to, że wie o tym niewiele osób. Cała afera z zabronieniem używania zwykłych żarówek jest bowiem niejakim chwytem marketingowym. Zmusza się nas-ludzi do kupowania czegoś droższego i bardziej niebezpiecznego, tłumacząc to "oszczędzaniem energii". Czy jednak zaoszczędzenie kilku złotych jest warte utraty wzroku czy pogorszenia widzenia? Raczej nie. Dlatego negatywnie nastawiam się do takich żarówek. Mam też nadzieję, że w przyszłości powrócą stare, dobre, zwykłe żarówki.
PS: mam nadzieję, że Ci to pomoże :D to czysto teoretycznia wiedza. Jakieś liczbowe fakty możesz dorzucić sam, choć możliwe że wystarczy ;)