marcinkarolina
Każdy dzień spędzony z dziadkami jest inny, każdy niesie za sobą nowe przeżycia i wrażenia. zawsze kiedy przebywam w ich otoczeniu czuje sie na prawde znakomicie nieskromnie musze przyznać że bytowanie z nimi jest czasami przyjemniejsze niż pobyt miedzy mama a tatą. bacia zawsze piecze wspaniałe szarlotki których smak przypomina mi sie zawsze gdy czuję sie źle lub mam kłopoty. ostatnio obchodziliśmy dzień babci i dziadka. dziadkowie niespodziewanie zabrali mnie do kina w jednym z tych dni. -gziadku gdzie idziemy?-spytałam -do kina-odpowiedział staruszek-uczcić ten dzień oraz to że mamu takiego wspaniałego wnuka. -ale przecież to wasze święto, i to ja powinnam zaprosić was w jakieś sympatyczne miejsce-mówiłam nie mogąc zrozumieć ich postępowania. babcia uśmiechęła się tylko dobrotliwie i poszliśmy. po seansie wytłumaczyła mi że fakt iż ma wnuki to jest najwspanialszą rzeczą która mogła się im przytrafić. wtedy zrozumiałam że dla dziadków najważniejsza jest pamięć o nich i miłośc którą zawsze ich obdarzamy.
1 votes Thanks 1
olcia33
O poranku mama oznajmiła mi, ze dziś spędzę dzień z dziadkiem. Bardzo mnie to ucieszyło ponieważ uwielbiam wyjeżdżać na wieś. Szybko wziełam do reki latawiec i piłkę dmuchaną, zaczełam biec w stronę samochodu, gdy mama nagle zawołała: -kochanie, dzis bedzie innaczej, to dziadek do nas przyjedzie -Naprawde?-zapytałam ze zdziwieniem. -Tak, własnie do mnie dzwonił, ze za kilka minut bedzie.-oznajmiła mama. Trochę się zdziwiłam ale pomyślałam, ze tak dawno nie było go u nas. Przyjechała taksówka, wysiadł z niej dziadek, nie zdarzył nawet zamknąć drzwi bo od razu wskoczyłam mu w ramiona. Dzień zapowiadał się wspaniale, mieliśmy mnóstwo planów. Najpierw wesołe miasteczko potem do parku i na lody. Gdy nastał wieczór dziadek odprowadził mnie do domu i razem zjedliśmy kolacje. - I jak kochanie, udał się wam dzień?- zapytała mama. - Mamusiu to był najlepszy dzień odkąd pamiętam!- z radością odpowiedziałam. -a co robiliście?- ponownie zapytała mama. -Byliśmy w wesołym miasteczku, na loda w parku!- odpowiedziałam -Ach.. to rzeczywiście udany dzień - poparła mama dodając- dziękuję ci tato za to ze zająłeś się Anią. - Nie ma za co naprawdę było wspaniale. nasza kolacja minęła wspaniale ale niestety był juz czas na to, żeby dziadek pojechał do domu. Przyjechała po niego taksówka, było mi smutno, ze już wyjeżdża ale obiecał, ze niedługo przyjedzie. Pożegnała się z nim dając mu bardzo mocny uścisk.
Manadzieje, ze pomogłam i uwaga jest podane imie a wypracoanie jest w formie żenskiej. :)
-gziadku gdzie idziemy?-spytałam
-do kina-odpowiedział staruszek-uczcić ten dzień oraz to że mamu takiego wspaniałego wnuka.
-ale przecież to wasze święto, i to ja powinnam zaprosić was w jakieś sympatyczne miejsce-mówiłam nie mogąc zrozumieć ich postępowania. babcia uśmiechęła się tylko dobrotliwie i poszliśmy. po seansie wytłumaczyła mi że fakt iż ma wnuki to jest najwspanialszą rzeczą która mogła się im przytrafić. wtedy zrozumiałam że dla dziadków najważniejsza jest pamięć o nich i miłośc którą zawsze ich obdarzamy.
-kochanie, dzis bedzie innaczej, to dziadek do nas przyjedzie
-Naprawde?-zapytałam ze zdziwieniem.
-Tak, własnie do mnie dzwonił, ze za kilka minut bedzie.-oznajmiła mama.
Trochę się zdziwiłam ale pomyślałam, ze tak dawno nie było go u nas. Przyjechała taksówka, wysiadł z niej dziadek, nie zdarzył nawet zamknąć drzwi bo od razu wskoczyłam mu w ramiona. Dzień zapowiadał się wspaniale, mieliśmy mnóstwo planów. Najpierw wesołe miasteczko potem do parku i na lody. Gdy nastał wieczór dziadek odprowadził mnie do domu i razem zjedliśmy kolacje.
- I jak kochanie, udał się wam dzień?- zapytała mama.
- Mamusiu to był najlepszy dzień odkąd pamiętam!- z radością odpowiedziałam.
-a co robiliście?- ponownie zapytała mama.
-Byliśmy w wesołym miasteczku, na loda w parku!- odpowiedziałam
-Ach.. to rzeczywiście udany dzień - poparła mama dodając- dziękuję ci tato za to ze zająłeś się Anią.
- Nie ma za co naprawdę było wspaniale.
nasza kolacja minęła wspaniale ale niestety był juz czas na to, żeby dziadek pojechał do domu. Przyjechała po niego taksówka, było mi smutno, ze już wyjeżdża ale obiecał, ze niedługo przyjedzie. Pożegnała się z nim dając mu bardzo mocny uścisk.
Manadzieje, ze pomogłam i uwaga jest podane imie a wypracoanie jest w formie żenskiej. :)