Miło mi Cię poznać. Napisz opowiadannie o tym jak poznałeś swojego rówieśnika, który mieszka w domu dziedzka.
Uwaga !
Za ponad 1,5 strony a5 daje naj. musi mieć to sens ~!
" Life is not a problem to be solved but a reality to be experienced! "
© Copyright 2013 - 2024 KUDO.TIPS - All rights reserved.
Mojego najlepszego kolegę poznałem w sierocińcu. Pierwszy raz widziałem go 5 lat temu.Jednak wciąż go lubię.
Podążałem alejką w parku kiedy wpadłem na chłopaka. Na oko był w moim wieku. Przepraszam-powiedziałem odruchowo.
-Nic nie szkodzi-odpowiedział
-Gdzie idziesz-zapytałem z chęcią poznania tego intrygującego człowieka.
-Nigdzie-odburknął, a po chwili dodał-jeszcze nie wiem.-
Pójdziesz ze mną na basen?-zapytałem z nadzieją że ma kostium kąpielowy w tym plecaku co dźwigał
-Ok-poszedł i ruszył, ja sam poszedłem za nim. Droga upłynęła nam w milczeniu jednak bez nerwowego napięcia. Po piętnastu minutach staliśmy przed budynkiem. Zaś po 20 minutach byliśmy już w wodzie. Czas minął wesoło i szybko, i musieliśmy kończyć kąpiel i wyścigi. Podczas drogi powrotnej podjąłem rozmowę.
-Gdzie mieszkasz?-zapytałem
Po chwili wahania odparł
-W sierocińcu-odparł smutnym głosem Doszedłem do wniosku że nie powinienem drążyć tematu.
-Ja na Grochowie 44-odwiedzisz mnie czasem -Jasne-odparł zachwycony po czym spojrzał na zegarek-muszę już iść.-
-Jutro o 14.30 w parku-zapytałem z nadzieją że będzie mógł -Tak, pa-pożegnał się -Pa-odparłem-A potem zdałem sobie sprawe że nie wiem jak ma na imię-Więc dodałem zanim poszedł-Jestem Maciek. A ty?
Karol-odparł i odszedł pośpiesznym krokiem.
Niby to nie wyglądało obiecująco, ale gdzieniektróte przyjaźnie mogą przetrwać wieki tak było i z tą. Mam nadzieje że zawsze będziemy się znać i się nie rozstaniemy.
Chciałbym opowiedzieć wam jak poznałem Bartka mojego kolege który przebywa w domu dziecka. Gdy mieliśmy wycieczke szkolna do Domu dziecka, aby poznać swoich rówieśników i zobaczyć jak mieszkaja uczą się,by móc poznac lepiej ich. Wtedy przy zabawie zapoznałem Bartka. Jest miiłym chłopcem, dobrze sie uczy, lubi grać w piłkę nożną.Odrazu przypadlismy sobie do gustu, wspólne zainteresowania zblizyły nas do siebie.Od razu mnie ujeła jego historia w jaki sposób znalazł się w ośrodku. opowiadał że rodzice zgineli w wypadku, a babcia nie była w stanie utrzymać jego z bratem. W Domu dziecka przebywa od 5 roku zycia, traktuje go jak własny dom, mimo to nie daje poznać, że jest trochę inny od innych dzieci, które maja własny dom rodzine, przyjaciół, zabawki. W domu dziecka jest przestrzegany regulamin, nie ma pełnej swobody, każde z dzieci ma swoje obowiązki a potem przyjemnoąci. Nie mają częstych wyjadów do kina, czy na wycieczki. Bardzo zrobiło mi się przykro jak Bartek opowiadał mi o sobie i o pobycie w domu dziecka. Po tej wycieczce bardzo zmienił sie mój stosunek do innych rówiesników, zaczełem inaczej patrzeć na dzieci z Domu dziecka, Nie są one pogodne, wrecz widac tęsknote za rodzinnym domem, wiele dzieci nie widzi rodziców mino, iz moga kontaktowac sie z nimi. dzieci te sa bardzo wrażliwe na różne przykrości, któr ich spotykają. Mimo to jak tylko czasmi na to pozwalka zawsze odwiedzam Bartka. Wtedy jest szczęsliwuy i na zawsze pozostaniemy najlepszymi kolegami a może przyakaciólmi.