Nadal nie mogę w to uwierzyć. To już rok, jak Oskarka nie ma ze mną. Odszedł, tak po prostu odszedł. Zostawił mnie bez słowa i powędrował w odwieczną podróż, prowadzącą do Boga. Nie mogę się pozbierać po jego stracie. Brakuje mi jego serdecznego uśmiechu i dziecinnie mądrych słów, które często dawały mi wiele do myślenia. To naprawdę magiczne, jak ten dzieciak potrafił wpływać na moje życie, które zdawało się być idealnie uporządkowane. Nigdy nie zapomnę chwil, gdy z wielką czułością zwracał się do mnie słowem "ciociu", gdy płakał, a ja próbowałam go pocieszyć. Och, Oskarku! Gdybyś mógł wrócić! Gdybyć mógł jeszcze raz zapłakać! Tak mi Ciebie brak! Czuję się, jakbym nie miałam duszy, bo wiem, że Ty już nigdy nie wrócisz, mój kochany.
16 maja 2002 r.
Nadal nie mogę w to uwierzyć. To już rok, jak Oskarka nie ma ze mną. Odszedł, tak po prostu odszedł. Zostawił mnie bez słowa i powędrował w odwieczną podróż, prowadzącą do Boga. Nie mogę się pozbierać po jego stracie. Brakuje mi jego serdecznego uśmiechu i dziecinnie mądrych słów, które często dawały mi wiele do myślenia. To naprawdę magiczne, jak ten dzieciak potrafił wpływać na moje życie, które zdawało się być idealnie uporządkowane.
Nigdy nie zapomnę chwil, gdy z wielką czułością zwracał się do mnie słowem "ciociu", gdy płakał, a ja próbowałam go pocieszyć. Och, Oskarku! Gdybyś mógł wrócić! Gdybyć mógł jeszcze raz zapłakać! Tak mi Ciebie brak! Czuję się, jakbym nie miałam duszy, bo wiem, że Ty już nigdy nie wrócisz, mój kochany.